Wraz z pierwszą falą upałów w Polsce rozgorzała (sic!) dyskusja nt. sposobów chłodzenia mieszkania. Oczywiście jest o czym dyskutować, jeśli na wstępie odrzuci się kwestię montażu klimatyzacji w swoim mieszkaniu - czy to ze względu na koszty energii elektrycznej czy warunki techniczne budynku albo też przekonania proekologiczne. Jeśli więc upał ma zniknąć z mieszkania, bez inwestycji w klimatyzator, warto rozważyć kilka rad:
- W przypadku południowej ekspozycji okien warto rozważyć oklejenie szyb folią odbiającą promienie słoneczne. W przypadku nowoczesnych okien z szybą zespoloną należy folię nałożyć na zewnętrzną szybę - inaczej istnieje niskie, ale prawdopodobne zagrożenie, że odbijane światło "zagotuje powietrze" w zespolonej szybie i doprowadzi do jej rozszczelnienia. Okleina ma też tę wadę, że pochłania pewną część światła (choć odbija większą część energii termicznej), czyli może prowadzić do zaciemnienia pomieszczenia - szczególnie przykrego w okresie zimowym.
- Stosowanie żaluzji bądź rolet jest bardzo wskazane, szczególnie od południowej strony i w dzień. Ma jednak jeszcze większą wadę - może całkowicie zaciemnić pokój w dzień, a nie o to przecież chodzi. Uważać trzeba także na żaluzje lub rolety wykonane z cieńkiego, taniego materiału - mają tak dużą przenikalność światła, że w zasadzie nie sprawdzają się w letnim, bezpośrednim słońcu. Pamiętać też należy, by dobrać nie tylko odpowiednio grube rolety (w przypadku żaluzji im grubsze, tym lepsze - zawsze daje się je lekko uchylić) to jeszcze powinny być białe lub przynajmniej jasne. Biały kolor najlepiej odbija światło i nie nagrzewa się w słońcu. Osobiście stosuję kombinację dwóch różnych rolet na jednym oknie regulując dowolnie ilość światła docierającego do pokoju w ciągu dnia.
- Markizy - to idealne rozwiązanie - z trzema wadami: nie wszędzie wolno je zamontować (np. bez zgody zarządcy) ponadto brudzą się i niszczą na wietrze czy dzięki ptakom, i są drogie. Niewątpliwą zaletą jest, że nagrzewają się "na zewnątrz" pomieszczenia, a zatem dowolny przewiew chłodzi je a słońce do pomieszczenia dociera pośrednio ( przez odbicie od innych płaszczyzn), z minimalną wartością energii termicznej.
- Podsumowując część dotyczącą okien warto podkreślić, że powinny być zasłaniane w dzień, by uniemożliwić nagrzewanie wnętrza przez promienie słoneczne. W nocy, gdy jest chłodniej nie powinny ograniczać ruchu powietrza.
- Płynnie przechodzimy do kwestii cyrkulacji powietrza i zasad wietrzenia. Generalna zasada, w dobrze izolowanych budynkach brzmi: wietrz w nocy, w dzień pozostaw puste mieszkanie z zamkniętymi, zasłoniętymi jasnym materiałem oknami. W przypadku mieszkań źle izolowanych, o cieńkich ścianach, podłogach i południowej ekspozycji - zamykanie w dzień okien sensu nie ma - bez cyrkulacji powietrza i tak wnętrze szybko nagrzeje się, zatem wietrzyć można i trzeba cały czas uważając jednak, by samemu nie siedzieć w przeciągu, bo to gwarantuje przeziębienie.
- Powietrze opływające ciało człowieka odbiera ciepło z organizmu (wraz z parą wodną). Cyrkulacja powietrza jest zatem pomocna w odprowadzaniu ciepła. Zbliżone działanie mają komputerowe wiatraki czy powietrznie chłodzone silniki samochodów. Oczywiście w bardzo wysokich temperaturach "ożywczy wietrzyk" nie chłodzi.
- Przepływ powietrza zaistnieje w mieszkaniu zawsze, gdy mamy do czynienia z mieszkaniem o oknach o różnej ekspozycji. Wynika to z faktu, że nagrzane ściany południowe zawsze będą mieć inną temperaturę niż te wystawione na północ czy zachód. W przypadku zimnego podwórza warto pozostawić otwarte okna i pozyskiwać zimne powietrze. Architekci potrafili nawet zaprojektować kiedyś tak podwórza studni, by powietrze z zewnątrz przechodząc kanałami pod ziemią wychodziło na wewnętrzny, ocieniony dziedziniec schłodzone.
- Warto też zwrócić uwagę, że wietrzenie powinno być intensywne, tzn. okna nie tyle powinny być uchylone, co po prostu szeroko otwarte. Efektywniejsze jest krótkie a intensywne wietrzenie niż ciągłe, lekkie wietrzenie.
- Jeśli musimy gotować w dzień i temperatura w mieszkaniu intensywnie rośnie - wtedy wybieramy wietrzenie o ile na zewnątrz jest chłodniej. Warto w ogóle ograniczyć gotowanie potraw w najcieplejszym momencie dania.
- Wentylatory są dobre, bo zapewniają stały obieg powietrza a zatem mogą wspierać intensywny odbiór ciepła z ciała. Mają też tę zaletę, że ze względu na w miarę stałą temperaturę mieszanego powietrza nie grożą zaziębieniem w takim stopniu, co przeciąg z otwartych okien (przewianie).
- Wilgotność powietrza i pocenie się ma kluczowe znaczenie dla termoregulacji człowieka. W trakcie upałów należy dążyć do sytuacji, w której powietrze pozostaje możliwe suche a sami spożywamy dużo płynów, co umożliwia nam pocenie się. Wraz z potem, dzięki wilgoci skóry i odparowaniu oraz owiewaniu możemy w pewnym zakresie obniżać temperaturę ciała. Ten proces działa najlepiej w suchym mikroklimacie i u osób, które nie są odwodnione.
- Mocne nawilżanie pomieszczenia w upale powoduje, że temperatura odczuwalna staje się jeszcze wyższa. Upał łatwiej znosić w suchym klimacie niż wilgotnym. Kurtyny wodne roztawiane w miastach lub fontanny mają zatem ten cel, że umożliwiają natychmiastowe ochłodzenie człowieka, jednak wilgoć sama w sobie nie podnosi komfortu termicznego w upale.
- Na tej zasadzie woda nalewana do wanny w sposób nieznaczny (konwekcja) wpłynie na temperaturę pomieszczenia. Podobnie rozłożone po pomieszczeniu mokre ręczniki mogą wręcz wzmóc odczucie gorąca. Zupełnie błędne jest także rozlewanie wody na podłogę, bo nie dość, że niebezpieczne, to kilka minut po uzyskaniu nieznacznego obniżenia temperatury, w wyniku wzrostu wilgotności spowoduje, że temperatura odczuwalana dla mieszkańca będzie jeszcze wyższa.
- Co warto zatem zrobić? Wykorzystać miskę z wodą do chłodzenia stóp. Założyć lekko wilgotny ręcznik na głowę (dbając o bieżące nawilżanie go) ewentualnie na kark (uwaga na przewianie) czy na ręce. Chłodzenie nas samych letnią wodą pozwala odprowadzić ciepło z ciała.
Inne kwestie:
- Ponieważ wysiłek fizyczny wiąże się z wytwarzaniem energii cieplnej, nie należy podejmować ciężkich pracy fizycznych w szczycie upału. Stąd na południu Europy powszechna jest siesta w środku dnia.
- Jeśli możemy skorzystać z dostępu do piwnicy, lub przyziemia, to oczywiście pozwalamy na cyrkulację powietrza i korzystamy w lecie z chłodu, jakie pochodzi z wierzchniej warstwy ziemi.
- Na strychach i poddaszach istnieją ograniczone możliwości regulacji temperatury. Przy dobrej izolacji dachu warto w ciągu dnia mieć zamknięte okna, nie gotować i nie wietrzyć. Jeśli strych jest nieużytkowy a wyposażony w możliwość wentylacji - to należy ją w lecie zapewnić.
- Otwarta lodówka z całą pewnością nie ochłodzi pomieszczenia, bo zamotowany w niej agregat, w tym samym czasie będzie ciepło oddawał do tego samego pomieszczenia. Symboliczne ochłodzenie da wniesiony do mieszkania spoza budynku lód. Nieco większą ochłodę - wentylator ustawiony nawiewem w kierunku miski z lodem. Jednak tutaj efekt chłodzenia ograniczyć może wzrost wilgotności powietrza.
- Ograniczyć użycie klasycznych żarówek - większość ich energii marnowana jest na grzanie a nie na świecenie. Dotyczy to także wspomnianego gotowania i innych emitujących ciepło urządzeń (np. telewizorów).
- Warto dbać o czystość otoczenia i powietrza, bo w czasie upałów kurz bywa szczególnie uciążliwy i w połączeniu z wysychaniem błon śluzowych może prowadzić do większej podatności na rozwój różnych chorób przenoszonych drogą kropelkową.
- Chłodzenie pomieszczeń ulokowanych np. w kontenerach czy samochodach polegać powinno raczej na zwilżeniu zewnętrznej konstrukcji - w żadnym razie rozlaniu wody w pomieszczeniu (porażenie prądem, wilgotna sauna). Jak obniżyć temperaturę w miejscu pracy to temat na osobną dyskusję.
Podsumowując: W dobrze izolowanych mieszkaniach, bez klimatyzacji, wietrzymy intensywnie w nocy a zamykamy okna w dzień. Zasłaniamy okna jasnym materiałem odbijającym promienie słoneczne. Utrzymujemy suche powietrze, ale dbamy o wilgotność skóry przez uzupełnienie płynów. W przypadku zagrożenia udarem termicznym - każdy sposób schłodzenia się jest korzystny. W szczególności wszelkiego rodzaju zimne okłady, niezależnie czy w ich wyniku dojdzie do przeziębienia.
Należy zaznaczyć, że inne reguły dotyczą uzyskiwania komfortu termicznego w warunkach temperatury zbliżonej do pokojowej czy przy temperaturach ujemnych, ale o tym może w zimie lub na jesieni ;-)