sobota, 15 sierpnia 2015

Jak oceniasz wywóz śmieci w Szczecinie? [ANKIETA]

Do czytelników bloga mam prośbę o wyrażeni swojej opinii nt. jakości usług wywozu śmieci, terminowości opróżniania pojemników, oraz zachowania czystości przez firmy wywożące śmieci. Proszę o oddanie głosu w ankiecie a także o anonimowy komentarz pod wpisem.

Bezpośrednią inspiracją dla tej sprawy jest problem z jedną z firm działających w Szczecinie, która uważa, że w świetle przepisów ma prawo nie wywozić odpadów, o ile nie zastanie otwartych drzwi wiaty śmietnikowej. Nie poczuwa się ona w obowiązku do jakiejkolwiek racjonalnej współpracy ze wspólnotami i twierdzi, że posługiwanie się udostępnionym jej kluczem do wiaty na śmieci przerasta ją organizacyjnie. W ramach rzekomego profesjonalizmu deklaruje jedynie posługiwanie się jednym, wspólnym dla połowy miasta kluczem - co w sposób oczywisty prowadzi do sytuacji, w której zamknięcie wiaty śmietnikowej staje się fikcją, bowiem kluczem tym dysponują też zbieracze złomu i inne osoby.

Również Urząd Miasta reprezentowany przez Wydział Gospodarki Komunalnej i Ochrony Środowiska odpowiedzialny za przygotowanie uchwały, przetargu, regulaminu porządku, nie rozwiązał przez 2 lata tego problemu w sposób kompleksowy. Zapisy w dokumentach ograniczają się do ogólnikowych sformułowań, które firma odpowiedzialna za wywóz śmieci interpretuje na swoją korzyść a na niekorzyść płacących im mieszkańców Szczecina. Wydział ten nie poczuwa się w obowiązku podjąć działań zmierzających do poprawy sytuacji i nie ma nawet pomysłu, co zrobić, jeśli mieszkańcy w trosce o czystość boksu i odpowiedzialność za sortowanie chcą zamykać boks przed osobami postronnymi.

Sytuacja ta może wręcz prowadzić do zagrożenia, gdy do boksu podrzucane są śmieci przez obce osoby, śmieci są rozwlekane przez zwierzęta, a bawiące się na podwórkach dzieci postanowią wykorzystać wyrzucone śmieci do zabaw. Najwyraźniej jednak nie jest to dla urzędników miejskich tak ważne, jak komfort firmy wyłonionej w przetargu, którą przerasta wydanie załodze śmieciarki pęku kluczy na znaną i z góry zaplanowaną trasę. Widocznie lepiej, gdy pół miasta ma otwarte przez pół tygodnia bramy śmietnikowe lub zatrudnia dodatkowe osoby, niż gdyby dyspozytor ekspediujący załogę na miasto wręcza jej ok. 120 kluczy do wiat śmietnikowych (tyle ma w przybliżeniu opróżniać dziennie załoga śmieciarki). Widocznie ekonomiczniej dorobić kilkaset tysięcy (sic!) kluczy systemowych i by za to zapłacili lokatorzy, niż przekazać firmie wywozowej góra 10 tysięcy sztuk, którymi w pękach po ca. 100 mogłyby posługiwać się załogi śmieciarek.

Może to, o czym piszę nie jest jednak realnym problemem? Może otwarte wiaty nie zapraszają do wypróżniania przypadkowych przechodniów? Może firmy bez problemu radzą sobie z kluczami? 

Proszę o komentarze... i głos w ankiecie u dołu strony. 
ANKIETA ZAKOŃCZONA, wkrótce wyniki i komentarz.

2 komentarze:

  1. Zazwyczaj w pełni zgadzam się z Pańskimi opiniami przedstawianymi na tym blogu, tym razem jest inaczej, co aż sprowokowało mnie do napisania komentarza ;)

    Moim zdaniem przy obecnie obowiązującym systemie opłaty za wywóz śmieci zamykanie wiat śmietnikowych to patologia, która powinna jak najszybciej się skończyć. Skoro w tej chwili każdy mieszkaniec naszego miasta płaci de facto podatek "śmieciowy", to nie widzę żadnego powodu, dlaczego ktoś miałby mi utrudniać innym dostęp do jakiegokolwiek śmietnika. Wcześniej, kiedy każda wspólnota mieszkaniowa/spółdzielnia płaciła za swoje śmieci, było to oczywiście słuszne i uzasadnione. Teraz, jeżeli np. wypiłem jakiś napój i chcę wyrzucić butelkę, to powinienem móc to zrobić tam gdzie akurat jestem, bez konieczności powrotu do "swojego" śmietnika.

    Rzecz jasna, otwarty dostęp do wiat śmietnikowych powoduje pewne patologie, np. w postaci łowców puszek zgniatających je pod oknami śpiących ludzi o piątej rano, jednak uważam, że można te problemy rozwiązać nie powodując w zamian nowych (zamykanie śmietników) - chociażby stosując pojemniki, z których nie da się wygrzebać puszek czy innych "kuszących" zbieraczy obiektów.

    Na marginesie tylko dodam, że gdyby to ode mnie zależało, natychmiast przywróciłbym stary system zbierania odpadów.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rzecz w tym, że wiaty te są sprzątane przez wspólnoty/spółdzielnie i łowcy puszek tudzież desperaci z pełnym pęcherzem potrafią potraktować takie wiaty jako miejsce wypróżniania.

      Kolejnym problemem jest opłata za segregowane lub niesegregowane śmieci - w zasadzie przy otwartej wiacie trzeba byłoby zakładać monitoring i stale obserwować, czy do kubła ktoś obcy nie podrzuca śmieci budowlanych lub nieposortowanych.

      Ja również uważam, że reforma była niepotrzebna a poziom sortowania, którego w zakresie którego miasto przez dekadę nie osiągnęło znaczącego postępu - można było uzyskać zupełnie inaczej. Ale jest jak jest - pytanie więc, czy dostęp do najczęściej prywatnej wiaty śmietnikowej ma mieć dla wygody firmy wywozowej praktycznie każdy?

      I jak to rozwiązać, jeśli to jest problem?

      Usuń

Podyskutuj lub skomentuj - chatroom


Try Relay: the free SMS and picture text app for iPhone.