W tym roku postanowiłem uczcić
Zaduszki w nietypowy sposób - podwójnym wspomnieniem - odbudowy Szczecina i człowieka, który odbudowywał miasto po wojnie.
Tą osobą jest mój nieżyjący dziadek,
Benon Tyrakowski, wysokiej klasy ślusarz, technik, wychowanek i pracownik H. Cegielskiego, skazany w czasie wojny za szpiegostwo na karę śmierci przez Sąd Wojenny Rzeszy. Wyrok, po odwołaniu, złagodził do 5 lat ciężkiego więzienia Prezydent Sądu, admirał Bastian (w rodzinnym archiwum znajduje się pełna dokumentacja, włącznie z oryginalną literą "P").
W 1946 roku Benon Tyrakowski rozpoczyna aktywne działania w szczecińskim cechu rzemiosł, pełniąc funkcję starszego cechu. Pracuje w warsztacie przy ul. Piłsudskiego (Mariana Buczka), a około 1960 roku odbudowuje warsztat w podwórzu, przy
ul. Bolesława Śmiałego 5. Kształci w nimi kolejnych uczniów, mimo straconego w więzieniach i obozach zdrowia (m.in. w kazamatach Fortu VII w Poznaniu, w berlińskim Moabicie). Współtworzy
Wojewódzki Zakład Doskonalenia Zawodowego, przekazuje mu wyposażenie warsztatu i uczy zawodu. Umiera żegnany pocztami sztandarowymi cechów, po ciężkiej chorobie.
|
Prawdopodobnie 1960 rok, ul. Bolesława Śmiałego 5 |
Październik 2014, ul. Bolesława Śmiałego 5
|
Prawdopodobnie 1960 rok |
|
Przed drzwiami warsztatu, 28 luty 1972, budowa dorożki Gałczyńskiego |
|
Październik 2014, ul. Bolesława Śmiałego 5 |
Historia ma też swoją współczesną kontynuację, jak donosi w maju 2013 roku
Kurier Szczeciński: "Miasto przekazało Stowarzyszeniu Przyjaciół Wilna, Ziemi Wileńskiej, Nowogródzkiej i Polesia „Świteź” dawny zaniedbany warsztat rzemieślniczy", Radio Szczecin prezentuje
fotografię wilniuków na tle warsztatu.