Nie ocalało wiele pamiątek, bo niewiele udało się zabrać. Nie ma już śladu po małym domku we Lwowie stojącym nieopodal koszar ani po gospodarstwie rolnym pod Lwowem. Brak też spisanych wspomnień, bo przyznawanie się do tego, że było się lwowskim oficerem, do tego ułanem, z zajętych przez sowietów Kresów zapewne nie należało do zajęć popularnych w PRL-u. To może wyjaśnia późniejsze skromne życie dekoratora w pięknym mieście Chełmnie, nieodległym od Grudziądza, gdzie w młodości dziadek zdobywał szlify wojskowe.
ppor. rez. Jerzy Apolinary Bielec, 14 pułk ułanów, 52 pułk piechoty kresowej |
Wspomnę, że dwa lata temu, opisałem drugiego nestora - dziadek Benon Tyrakowski przeżył II wojnę światową, mimo wyroku śmierci za szpiegostwo, a w Szczecinie odbudowywał warsztat i tworzył cech metalowców.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz