Mnie jednak smuci nie wycinka chaotycznie rosnących drzew, które zastąpiono uporządkowaną zielenią, co powinno być standardem ogrodniczym w mieście - a fakt, że nieodległa aleja platanowa nadal wygląda źle i brak jest w mediach troski o nią.
Pisałem o stanie szczecińskich platanów w zeszłym roku. W tym czasie wykonano nieco zabiegów pielęgnacyjnych, ale też pojawiły się inne zmiany. Po lewej miejsce po uschniętym platanie, który wycięto na wiosnę, po prawej dalsza degradacja próchniejącego pnia jeszcze rosnącego drzewa.
Nie stać nas na dbanie o pomnikową aleję objętą ochroną konserwatorską i przyrodniczą a gazety podnoszą laurm w przypadku wycinki samosiejek i przekształcania chaotycznych przedogródków w uporządkowane i zgodne z założeniami ogrodniczymi. Gdzie tu sens i odpowiedzielaność?