Zapytany Wiceprezydent Piotr Mync "tłumaczył", dlaczego należy wydać z podatków mieszkańców kolejne 51 tys. zł na aplikację, choć taka istnieje i każdego dnia pokazuje, że mieszkańcy ją znają i z niej korzystają. Otóż wg Wiceprezydenta to urząd i spółki nie radzą sobie z obsługą przychodzących do niego mailowo zgłoszeń:
Dane z serwisu Alertu Miejskiego będą zapisywane i przechowywane na serwerach miejskich, a system wspomagający będzie udostępniony wszystkim pracownikom odpowiedzialnym za poszczególne obszary funkcjonowania miasta. Tym samym możliwy będzie monitoring realizowanych zadań. (źródło: szczecin.gazeta.pl)Pan Wiceprezydent w dość swobodny sposób traktuje w wypowiedzi pewne fakty (poniżej). Jako uzasadnienie wydania pieniędzy podaje spersonalizowaną klasyfikację problemów. To dziwne, bo klasyfikację problemów oraz maile do odpowiedzialnych urzędników na portalu naprawmyto.pl sam Urząd Miejski zaproponował organizacji pozarządowej. Każde współpracujące z projektem miasto ma nieco inny układ spółek i rejestrowanych zdarzeń. Wie to każdy, kto spędził na tym portalu choć tyle czasu, co zajęło przygotowanie okrągłych zdań o niczym mających na celu zastąpienie działającego rozwiązania nowym:
Nowy system informatyczny w stosunku do serwisu internetowego naprawmyto.pl różni się przede wszystkim tym, że będzie to system przygotowywany wg założeń opracowanych lokalnie we współpracy z pracownikami urzędu, odpowiedzialnymi za funkcjonowanie służb komunalnych. (źródło: szczecin.gazeta.pl)Skoro dotąd, tak często przerastało niektórych urzędników odbieranie zwykłych maili z precyzyjnym opisem problemu, wynikającym z urzędowo stworzonej preselekcji, to trudno wierzyć, że zdołają działać, gdy mail zastąpi inna aplikacja.
Zadziwia też wiara w to, że obywatele, którzy nauczyli się korzystać z jednego narzędzia, ze względu na widzimisie pomysłodawcy, nagle z ochotą przesiądą się na nowy wynalazek tegoż. Skoro niektórzy urzędnicy nie dali rady opanować starego systemu, to teraz mają się uczyć zarówno oni jak i mieszkańcy - nowego. Doprawdy jest to metoda aktywizowania mieszkańców od nowa. Właśnie wylano dziecko z kąpielą a przy okazji zmarnowano trochę pieniędzy i będą one dalej marnowane, ponieważ mają na to być przeznaczane kolejne środki.
Zastanawia też, jakiej to logiki trzeba użyć, żeby udowodnić, że zerwanie współpracy z organizacją pozarządową jest przejawem troski o aktywność obywateli. Tym bardziej, że jednostki samorządu terytorialnego mają ustawowy obowiązek współpracować z organizacjami pozarządowymi, co na to: Szczecińska Rada Działalności Pożytku Publicznego?
Czekam z niecierpliwością na nowy system, za który już zapłaciłem jako podatnik i mam kilka pytań:
- Czy przeniesione zostanie do niego przeszło 500 zgłoszeń obywateli, których urzędnicy nie zweryfikowali?
- Czy baza będzie zarejestrowana w GIODO czy będzie zapewniać rzeczywistą anonimowość? A jeśli tak, to jak będzie realizowane zabezpieczenie przed spamem, botami przy jednoczesnym spełnieniu zaleceń WCAG 2.0?
- Czy będzie dla każdego dostępna (jak w poprzednim systemie) lista niezrealizowanych, oczekujących zgłoszeń? Czy będzie trzeba wykorzystywać Ustawę o dostępie do informacji publicznej i co miesiąc żądać od urzędu takiej listy, żeby w sieci gdzieś ujawniać wyniki?
- Jak to możliwe, że dotąd urzędnicy nie dawali rady realizować zgłoszeń a teraz mają nagle dać radę? Czy wyciągnięto konsekwencje z faktu, że te zgłoszenia nie były realizowane?
- Czy zerwanie współpracy było konsultowane ze Szczecińską Radą Działalności Pożytku Publicznego czy jest jednostronnym zaniechaniem współpracy Zarządu Miasta z organizacją pozarządową?
AKTUALIZACJA: Pod linkiem widnieje informacja Naprawmyto.pl w kwestii porzucenia współpracy przez Szczecin reprezentowany przez wiceprezydenta Piotra Mynca. Zacytuję:
NaprawmyTo.pl Panie Jerzy, dziękujemy za zainteresowanie sprawą szczecińskiego Naprawmyto.pl. Żałujemy bardzo, że Miasto porzuciło korzystanie z narzędzia, tym bardziej, że nie zwróciło się do nas nigdy z pytaniem, czy zmiany w funkcjonalnościach serwisu, na których potrzebę powołuje się argumentując o konieczności uruchomienia nowego systemu, mogłyby zostać zaimplementowane w działającym już narzędziu. O ostatecznej decyzji UM w sprawie budowy nowej aplikacji dowiedzieliśmy się ze szczecińskiego wydania Gazety Wyborczej - oczywiście Miasto ma do tego prawo, a z naszej perspektywy kluczowe jest by Szczecin miał po prostu dobrze działającą aplikację, której dostawcą może być oczywiście ktoś inny, ale wydaje nam się, że faktycznie można było lepiej rozwiązać tę sprawę, przynajmniej nie porzucając w niepamięć do tej pory zgromadzonych powiadomień od mieszkańców.AKTUALIZACJA 2: Ruszył Alert Szczecin. Opis działania i test nowej miejskiej aplikacji został przeprowadzony przez Pawła Krzycha na jednym z najpopularniejszych w Szczecinie blogów: www.szczecinblog.pl - sami przeczytajcie, czy działa...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz