Chodzi o elewację
Pałacu Młodzieży w Szczecinie, która od podwórka dosłownie straszy lub jak kto woli czeka, aż
zagra w filmie o II wojnie światowej. To przykre, tym bardziej, że w środku prowadzone są interesujące, dobrze zorganizowane zajęcia, na których dzieci wyrabiają sobie m.in.
poczucie estetyki. Chyba dobrze, że nie ma tam zajęć z budżetu dla samorządowców, bo mogłyby dowiedzieć się, dlaczego estetyki uczą się w tak zaniedbanym i zapomnianym przez radnych budynku... i że pieniądze na elewacje właśnie znikają, jak "niepłynące strumyki" w al. Kwiatowej czy kąpielisko Gontynka albo pojawiają się, jak woda na cmentarzu na Bronowickiej czy wyżej wymieniona fontanna na skrzyżowaniu.
Być może zaangażowani w sprawy oświaty wiceprezydent
Krzysztof Soska i uchwalający budżet radni miasta Szczecin nie zaglądają na zaplecze pomnikowego dzieła poprzedniej kadencji. Pałac przeniesiono do budynku szkoły 1 września 2008 roku, czyli
6 lat temu, różne instytucje przejęły za to wille pałacu w al. Wojska Polskiego. Trwała I kadencja Piotra Krzystka na stanowisku prezydenta. Dość śmiesznie w tym kontekście brzmią słowa:
Nowy budynek, nowe wyposażenie, nowe wyzwania…
Kilka zdjęć elewacji:
Wejście do budynku wita dzieci i młodzież ożywczą stalową belką (prawie tak ładnie zardzewiałą, jak pawilon w al. Kwiatowej), uroczą tabliczką o monitoringu i graffiti najwyraźniej kpiącym z tejże tabliczki:
Samotny pies obok zakazu wprowadzania psów przy wejściu na teren Pałacu idealnie pasuje do ogrodzenia dożywającego swoich dni:
Zresztą dojście do Pałacu to również tor przeszkód - znalezienie 20 metrów bieżących chodnika bez dziury lub ubytków w bruku graniczy z cudem. Może to nowatorskie podejście do miejskich gier terenowych dla dzieci? Ważne, że estetykę poprawia szary płotek ;-) tj. w jedynie słusznym ostatnio kolorze, tak słusznym, że rok temu malowane na żółto barierki na torowisku na Żołnierskiej wymieniono w tym roku na nowe, szare.
Są także urocze zakątki, do podziwiania zza kutego ogrodzenia. Takie samo ogrodzenie, jak widoczne poniżej odgradza dzieci przychodzące do Pałacu Młodzieży od placu zabaw pobliskiej szkoły. Najwyraźniej nadużywanie placu zabaw nie jest wskazane a ładne rzeczy należy chronić przed zużyciem. Dzieci skutecznie wchodzą na plac zabaw odplątując plecionki z drutu założone przez dorosłych między kutymi sztachetami.
Przy okazji, na stronie internetowej nie doszukałem się BIP, jest co prawda facebook, jest linkowana wyżej strona Pałacu pełna opisów dot. praw autorskich, ale BIP-u, który powinna mieć każda instytucja obracająca pieniędzmi publicznymi nie zauważyłem. Może to
gra na spostrzegawczość?