Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Gazeta Wyborcza. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Gazeta Wyborcza. Pokaż wszystkie posty

sobota, 27 lutego 2016

Czym czwarta władza w Szczecinie jest mało zainteresowana...

Szczecin niewątpliwie cierpi na syndrom "miasta straconych szans". Wciąż powtarzane są komunały o "ogromnym, niewykorzystanym potencjale" okraszane wizjami metropolii wspanialszej niż niejedna stolica, choć od dobrej dekady trudno go zaliczyć do pierwszej ligi w kraju.

Tym razem, jako bloger, chciałem wrzucić kamyczek do ogródka szczecińskich gazet. Niestety czwarta władza w Szczecinie w kontaktach z władzą powiatową pozbawiona jest kłów, a o błyskotliwej, ciętej ripoście czy przekornym a wnikliwym piórze wręcz pozostaje marzyć. Czasem tylko odreaguje na czytelnikach.

Brak odpowiedzialnej, rzetelnej, merytorycznej krytyki klasy politycznej Szczecina legitymizuje to, jak klasa ta sobie poczyna. W niektórych wypadkach wprost widać zażyłość we współpracy z samorządem, co samo w sobie złe nie jest, o ile nie przeszkadza w profesjonalnej pracy. Gorzej, gdy sprowadza się do umieszczania tekstów komunikatów wprost ze strony Urzędu Miasta w formie artykułów.

Skąd te gorzkie słowa do szczecińskich gazet? Otóż ani jeden przedstawiciel prasy nie pojawił się na społecznej debacie w Urzędzie Miasta nt. stanu miejskich spółek. Trudno zrozumieć, gdy dziennikarze poświęcają więcej uwagi np. kratce ściekowej na drodze rowerowej, czy brakowi tabliczki z rozkładem jazdy na przystanku niż wielomilionowemu zadłużeniu spółek komunalnych (długi części spółek wynosiły już w 2013 roku blisko 600 mln zł), a które doliczyć trzeba do wynoszącego miliard złotych dług samego miasta. Warto dodać, że dług najemców lokali komunalnych wobec ZBiLK wyniósł ok. 100 mln zł (2016). Zaś w stawianym Szczecinowi często za wzór Wrocławiu wprost pisze się nt. oficjalnego i ukrytego zadłużenia.

Inna sprawa, że urzędnicy miejscy nie nagabywani przez prasę nawet nie udają, że są zainteresowani informowaniem mieszkańców o takiej debacie - o czym świadczy skrupulatna wręcz ignorancja administratorów facebookowego portalu służącego urzędowej propagandzie.

Z drugiej strony, skoro nikogo nie interesuje nadzór nad majątkiem publicznym, to może słowa o tym, że "szczecinianie mają to, co sobie wybrali" są prawdziwe? Podobnie jak stare przysłowie o "budzeniu się z ręką w nocniku", czy "wysypianiu się tak, jak się sobie pościele"?

Przechodząc do rzeczy. Na stronie Inkubator kultury otwartości pojawiły się nagrania z debaty, zatem odsyłając do organizatorów pozwalam sobie je zamieścić na blogu. Materiał zawiera sporo ciekawych wątków, których rozwinięcie przez dziennikarzy byłoby z korzyścią dla przejrzystości i standardów w mieście.


 



piątek, 8 maja 2015

Szczecińska Gazeta Wyborcza: albo grzecznie komentujesz albo jesteś(cie) niespełnionym frustratem...

Trzy dni rozważałem, czy przenieść i upublicznić wymianę zdań między moją osobą a Panią Paulą Skalnicką-Kirpszą, redaktor naczelną szczecińskiego oddziału Gazety Wyborczej, w sprawie negatywnych komentarzy czytelników pod niektórymi artykułami dziennikarza Andrzeja Kraśnickiego jr.

Moje wątpliwości wynikały z faktu, że nic dobrego z tej wymiany dla nikogo nie wynika, nie rozwiązuje ona żadnego problemu. W dodatku może zostać przez kogoś zinterpretowana, jako rodzaj ataku czy etap eskalacji konfliktu. Sprawę ocenić może każdy samodzielnie, czytając poniższą wymianę zdań, a swoją opinią podzielić na facebookowej stronie szczecińskiej Gazety Wyborczej, gdzie te wpisy się pojawiły.

Dla mnie ta publiczna wymiana stanowisk zamyka sprawę, dając mi wiedzę, czego można się spodziewać od ww. osób. Zachowałem oryginalny układ i pisownię, co jest odstępstwem od zasad blogu, gdzie staram się dbać o polszczyznę. Proszę więc o wyrozumiałość, bo tekst zawiera błędy.



Jerzy Bielec do Wyborcza.pl Szczecin, Paula Skalnicka-Kirpsza - czy mogłaby się odnieść do KRYTYKI dziennikarstwa red. Kraśnickiego, jaką wyrażają internauci pod jego artykułami? Pod jednostronnymi, często zawierającymi błędy merytoryczne, wciąż powtarzającymi opinie tych samych środowisk tekstami?
Lubię to! · Odpowiedz · Wczoraj o 20:43

Wyborcza.pl Szczecin [Paula Skalnicka-Kirpsza]: Pisząc "krytyka" na Pan na myśli określenia "horrendalna głupota" czy "hobbysta lobbysta"? A może "zapyziały pismak"? Pan wybaczy, ale nie będę odnosić się do opinii tego rodzaju, wyrażanych w dodatku przez anonimowych twórców. Nie mam też zamiaru odpowiadać na kolejne Pańskie wpisy, bo jest to pozbawione sensu (co już kiedyś ustaliliśmy) - Pan nie chce dyskutować, tylko w sposób możliwie dosadny, poruszając się na granicy dobrego wychowania, ogłosić światu swoje przekonania. I biada temu, kto się z Panem nie zgodzi. Miłego wieczoru.
Lubię to! · Wczoraj o 22:04

Jerzy Bielec do Wyborcza.pl Szczecin, Paula Skalnicka-Kirpsza - trzeba sporego zadufania lub błędnie rozumianej zawodowej solidarności, żeby ignorować DZIESIĄTKI WYPOWIEDZI CZYTELNIKÓW pod artykułami red. Andrzeja Kraśnickiego, w których wytykają mu nieobiektywizm, błędy merytoryczne, jednostronne przedstawianie rzeczywistości, świadome (sądząc po polemikach pod tekstami) pomijanie faktów.

Pani Redaktor - skala konfliktu między czytelnikami a red. Kraśnickim obciąża PANIĄ REDAKTOR NACZELNĄ, która najwyraźniej zupełnie sobie nie radzi z problem.

Problemem nie jest to, że dziesiątki osób wyrażają dobitnie niechęć do jednostronnej twórczości dziennikarza. Problemem jest to, że w tych komentarzach te osoby DZIESIĄTKI RAZY powtarzały MERYTORYCZNE argumenty, które redakcja GW zwyczajnie ignoruje od miesięcy.

Pani nie tylko ignoruje FAKTY, BŁĘDY, NIEOBIEKTYWIZM, LANSOWANIE WĄSKIEGO GRONA TOWARZYSKIEGO za pomocą gazety lokalnej. Pani ignoruje również niegrzeczne odzywki swojego pracownika do krytykujących go czytelników.

Dziwnym trafem jedynie Andrzej Kraśnicki jr. dosłużył się na forum gazety wyborczej ogromnej rzeszy czytelników, którym nie podoba się jego niezwykle płodna twórczość.

Pani Redaktor - jestem w stanie merytorycznie wykazać dziesiątki błędów, artykułów jednostronnych, świadomych przemilczeń. Tu nie chodzi o POGLĄDY, wystarczy prosta analiza językowa, to abecadło analizy tekstów publicystycznych by to udowodnić ponad wszelką wątpliwość. Wystarczy tylko sprawdzić, ile stowarzyszeń występuje w tekstach red. Kraśnickiego. Z zamkniętymi oczyma mogę powiedzieć, że o dwóch napisał więcej niż o wszystkich innych w Szczecinie razem wziętych. Mogę zgadnąć, że nie zdarzyło mu się mieć innego niż one zdania!

O to chodzi, że jeden dziennikarz i kilku cytowanych jego kolegów pisze o własnych wizjach i kompletnie ignoruje dziesiątki merytorycznych głosów czytelników, miesiącami. Niczym tuba.

Wbrew temu co Pani pisze - WCALE NIE MA BYĆ PO MOJEMU - nie komentuje negatywnie nawet ćwierci tekstów w waszej GW. Wbrew Pani słowom szanuje fascynację red. Kraśnickiego tyle, że absolutnie nie podoba mi się, gdy ta fascynacja oznacza brak obiektywizmu, jednostronność, nachalność, lansowanie, deprecjonowanie czy świadome pomijanie odmiennych poglądów.

Toż to dziecinada nie dziennikarstwo! Jednak po tej wypowiedzi widać, że to świadoma i celowa postawa Pani i jej redakcyjnego kolegi.

PS. Ciekawe, czy zdaje sobie Pani sprawę z ilości ewidentnych, nie podlegających dyskusji błędów jakie poszły w gazecie? A które wypunktowali "ci źli, anonimowi, szyderczy, nieistotni" czytelnicy?
Lubię to! · 21 godz. · Edytowany

Jerzy Bielec do Paula Skalnicka-Kirpsza, Wyborcza.pl Szczecin - rozumiem, że nie ma Pani nic przeciwko temu, żeby Pani stanowisko w sprawie czytelników i konfliktu między czytelnikami-dziennikarzem-przełożoną upublicznić i używać na forum GW jako oficjalnej odpowiedzi redakcji na, zakładam, kolejne zarzuty czytelników w stosunku do kolejnych analogicznych artykułów?

Bardzo się cieszę. Czytelnicy z pewnością się ucieszą z faktu, że ani ich uprzejme i merytoryczne ani zjadliwe ze względu na wielomiesięczną ignorancję wypowiedzi nic nie znaczą. To bardzo medialne i profesjonalne. Gratuluję.
Lubię to! · 21 godz.

Wyborcza.pl Szczecin [Paula Skalnicka-Kirpsza] Teraz przypominam sobie dokładnie, dlaczego kiedyś postanowiłam z Panem nie dyskutować (i dlatego też jest to moja ostatnia tutaj wypowiedź). Ja piszę pięć zdań, po czym Pan dokonuje szerokiej i wielopoziomowej ich interpretacji (żeby nie użyć bardziej dosadnego określenia); przedstawia Pan kolejne zarzuty bez pokrycia, a im więcej tych zarzutów, tym bardziej jest Pan oburzony na to co napisałam - a przede wszystkim na to, czego nie napisałam. No ale przecież ma Pan swoją opinię na mój temat, na temat "Wyborczej" i Andrzeja Kraśnickiego w szczególności. I uwielbia ją Pan prezentować - bez względu na to, czy piszemy o ulicach, wyborach czy o nowym sklepie.
Niczego nie ignoruję i nikogo nie uważam za "nieistotnego". Nie mam jednak zamiaru dyskutować z ludźmi, którzy w komentarzach (określenie trochę zbyt nobilitujące tę pisaninę) dają się ponosić emocjom, obrzucają wszystkich dookoła obelgami i życzą przeciwnikom rychłej śmierci (dosłownie). Powtórzę - nie wiem, kto to pisze; nie wiem nawet czy są to "dziesiątki osób" czy może jeden niespełniony frustrat.
Lubię to! · 12 godz.

Jerzy Bielec do Wyborcza.pl Szczecin, Paula Skalnicka-Kirpsza - szanowna Pani, mojego zdania na swój temat Pani nie zna, bo nigdy nie oceniałem Pani a co najwyżej jej jednostronną rolę w sprawie;
co do Pana red. Kraśnickiego pozostaje niezmiennie zdumiony, choć powinienem być obrażony tym, w jaki sposób narusza wszelkie normy i standardy
- co do gazety, to ubolewam nad jej redukcją, ale nigdy nie używam stereotypów w stosunku do całości redakcji a jeśli komentuje (również pozytywnie) to tylko konkretne artykuły.

Jeśli chodzi o Pani problem i wyrażoną przez red. Kraśnickiego opinię, jakoby ok. 150 internautów dość systematycznie i negatywnie oceniających jego artykuły "drogowo-rowerowe" to było 12 "frustratów" piszących z kilku numerów IP, to wystarczy bardzo prosta analiza leksykalna, żeby wykluczyć ten fakt. Chyba, że chcąc zaprzeczyć oczywistym faktom woli Pani wierzyć, że komuś chce się spędzić ładne parę godzin pod wypadającymi jak z maszynki artykułami i dodatkowo zmieniać po kilka razy język, przykłady, polemizować między sobą, etc.

Wystarczy godzinna lektura komentarzy, by wiedzieć że to nie "niespełniony frustrat", bo nie tylko w sferze leksykalnej, ale też merytorycznej padają zadziwiająco różnorodne, bogate i wartościowe poglądy. Są opinie żywcem inżynieryjne (jak wtedy, gdy red. promował tramwaj na moście w fosie Zamku Książąt Pomorskich), ekonomiczne, historyczne, związane z doświadczeniami z podróży.

Tylko skrajna niechęć do poznania tych opinii lub niewiedza nt. analizy tekstu pozwala wierzyć, że są to opinię jednej osoby a nie rzeszy wkurzonych na ignorancję czytelników.

I jeszcze jedno, "epatowanie" życzeniami "obyś zmarł" jest znamienne, bo wynikają z faktu dziesiątek wcześniejszych IGNOROWANYCH przez Panią i red. Kraśnickiego merytorycznych uwag, które niczym groch od ściany... Ma pani oczywiście świadomość, że nie jest to groźba a ewidentnie figura retoryczna, wynikająca z niezwykłej monopłodności red. Kraśnickiego i odporności na jakąkolwiek wiedzę sprzeczną z jego hobby. W dodatku, gdyby śledziła Pani forum, to zwróciłaby uwagę, że ci "frustraci" sami zwrócili uwagę na niestosowność tej wypowiedzi i obecne życzenia to życzenia "stracenia pracy" tudzież inny czytelnik życzy założenia facebookowego profilu "nie płacę za GW przez teksty red. Kraśnickiego".

Szkoda, że nie odnosi się Pani do tego, jak jej dziennikarz przekręcał imiona czytelnikom, jak deprecjonuje czy zwyczajnie obraża pod tekstami, etc.

Rozumiem, że przechodzi Pani do porządku dziennego nie tylko nad błędami, co również nad wypowiedziami obrażającymi czytelników (część usunęli moderatorzy po widocznie licznych zgłoszeniach do moderacji).

Podwójne standardy: "źli frustraci" i "dobry dziennikarz, którego nie wiadomo za co się anonimowo czepiają"?

SZCZERZE MÓWIĄC PO TYM, JAK PANI TRAKTUJE osoby takie jak ja - z dużym dystansem do siebie, ale raczej zasługujące na elementarny szacunek, to NIE DZIWIĘ SIĘ, ŻE NA FORUM GW tak mało osób chce pisać pod nazwiskiem obawiając się tego, jak może zostać potraktowane przez dziennikarza i jego przełożoną.
Lubię to! · 8 godz.


czwartek, 1 listopada 2012

Zagłosuj na szczecińskiego ORŁA!

Ja zagłosowałem, piękne zdjęcia choć stawka nierówna. Mój głos poszedł na zdjęcie, które raczej nie wygra, ale taka już moja dola. Nie, nie... ja nie startuje. To żadna prywata. Po prostu bardzo ciekawy pomysł na konkurs i kilka zdjęć, które pokazują piękno Szczecinia.

Zagłosować możesz tutaj: http://szczecin.gazeta.pl/szczecin/0,34952,12650868.html.

Powiększone zdjęcia, można obejrzeć tutaj: Wybierz najładniejsze zdjęcie Pomnika Czynu Polaków.





Podyskutuj lub skomentuj - chatroom


Try Relay: the free SMS and picture text app for iPhone.