Pokazywanie postów oznaczonych etykietą ekologia. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą ekologia. Pokaż wszystkie posty

piątek, 12 lipca 2013

Segregacja śmieci w Szczecinie, cz. 2.

Przedsiębiorstwa odpowiedzialne za wywóz śmieci w Szczecinie, od dnia 26 kwietnia 2013, wiedziały, że będą je wywozić i skąd. Miały dwa miesiące, żeby poznać swoje dzielnice i uzgodnić miejsca wstawienia pojemników oraz przygotować szacunkowe prognozy zapotrzebowania na pojemniki do sortowania: (BIP UM Szczecin, rozstrzygnięcie przetargu na odbiór śmieci).

Wg projektu umowy: bip.um.szczecin.pl, strona 15, firmy powinny płacić kary, za:
c) nie odebrania odpadów:
ca) zbieranych i odbieranych w sposób selektywny:
- z pojemników lub worków na nieruchomości w zabudowie wielorodzinnej w wysokości 108,49 złotych za każdy pojemnik lub worek,
- z pojemników lub worków na nieruchomości w zabudowie jednorodzinnej w wysokości 11,77 złotych za każdy pojemnik lub worek,
cb) w postaci mebli i innych odpadów wielkogabarytowych w wysokości 108,49 złotych za każde zdarzenie,
cc) komunalnych zmieszanych - wysokości stanowiącej iloczyn stawki opłaty za dany rodzaj pojemnika na odpady, z którego odpady nie zostały przez Wykonawcę odebrane określonej Uchwałą Rady Miasta Nr IV/N/689/12 z dnia 19 listopada 2012r. i jej zmianami oraz liczby tych pojemników.
d) odebrania odpadów z nieruchomości, w tym mebli i innych odpadów wielkogabarytowych, w terminie innym aniżeli określonym w Załączniku nr 2 w wysokości połowy stawki opłaty ustalonej zgodnie z lit. c),
e) nie wyposażenia lub nieterminowego wyposażenia wskazanego przez Zamawiającego punktu wywozowego w określone przez Zamawiającego pojemniki/worki lub w ilości lub rodzaju innego niż wskazane przez Zamawiającego:
- w stosunku do pojemników: w wysokości stanowiącej iloczyn liczby pojemników oraz stawki opłaty za dany rodzaj pojemnika na odpady, który nie został dostarczony lub został dostarczony w terminie innym niż ustalony przez Zamawiającego lub w ilości lub o rodzaju innym niż wskazany przez Zamawiającego określonej Uchwałą Rady Miasta Nr IV/N/689/12 z dnia 19 listopada 2012r. i jej zmianami,
- w stosunku do worków: w wysokości stanowiącej iloczyn kwoty 4,00 (słownie: czterech) złotych oraz liczby tych worków,


Dalsza część zapisów też jest ciekawa... każdy może sam przeczytać klikając w powyższy link. Narzuca się pytanie: Czy miasto zamierza egzekwować karne opłaty od firm śmieciowych? To w istotny sposób obniżyłoby koszty działania systemu i pozwoliło zmniejszyć obciążenia dla mieszkańców? Jak sądzę, może to być świadoma polityka "jakoś to będzie", "na początku musi być bałagan", "nikt się nie czepi, bo w UM jeszcze większy bajzel", "i tak nie mamy odbiorców na tony posegregowanych odpadów, to co się będziemy napinać"... Tylko, czy takie podejście należy tolerować?

Z drugiej strony, mam poważne wątpliwości, czy firmy odpowiedzialne za wywóz śmieci, gdy tylko swój bałagan opanują, nie przystąpią, z wielką bezwzględnością, do egzekwowania od mieszkańców "standardów sortowania śmieci" i nie będą mieć żadnych oporów przed wlepianiem mandatów zupełnie przy tym zapominając o etapie "wdrożenia".

Jako osoba zajmująca się różnego rodzaju wdrożeniami zmian - wiem, że mogą one nastręczać problemów określonego rodzaju. Jednak nie sposób zauważyć, że przedsiębiorstwa, które wygrały przetargi miały problemy z podstawową wręcz organizacją działań, czyli zapewnieniem jakichkolwiek pojemników i harmonogramu ich wywozu. O zrobieniu wcześniej badań szacujących poziom deklarowanej segregacji (a zatem przygotowaniu się do zakupu adekwatnej liczby pojemników) czy stworzeniu i przedstawieniu harmonogramu wywozu choćby podstawowych śmieci z 1 lipca 2013 nie wspominając.

Przedsiębiorstwa w okresie wdrożenia powinny zwiększyć liczbę pracowników, wysłać ich w teren, który wygrały w przetargu - ze słów na konferencji dowiadujemy się, że dopiero takie ustalenia mają się dokonywać i że mimo szczegółowych deklaracji nikt nie zastanowił się nad miejscem w przestrzeni miasta w której faktycznie pojemniki staną! Zatem rozumiejąc problemy fazy wdrożenia nie mogę zrozumieć braku działań przygotowawczych, które mogłyby ograniczyć chaos.

Na większości stron internetowych odpowiedzialnych przedsiębiorstw, na kilka dni przed reformą, nie było nawet ulotek informacyjnych, co do zakresu segregacji śmieci - pisałem o tym wcześniej: Segregacja śmieci w Szczecinie, cz. 1, zasady sortowania. Osobną kwestią jest, że zamiast skupiać się na precyzji sortowania warto byłoby przekazać sens sortowania mieszkańcom. Ten sens ukryty jest tam, gdzie śmieci trafiają do powtórnej selekcji - czyli na liniach sortowniczych i u kontrahentów odbierających od firm śmieciowych surowce wtórne do przerobu. Nie uzyskaliśmy rzetelnej wiedzy od firm, jakie surowce będą w stanie sprzedać, żeby w początkowym okresie nie zmuszać mieszkańców do mitycznego już "mycia plastikowych kubeczków po śmietanie" (bo jest to działanie szkodliwe ekologicznie ze względu na marnowanie wody). Tych informacji brakuje... za to zachowujemy się tak, jakby społeczeństwo miało z dnia na dzień selekcjonować kilkaset rodzajów tworzyw sztucznych - gdy tymczasem firmy śmieciowe są prawdopodobnie zainteresowane tylko kilkoma ich rodzajami, które dają się w miarę ekonomicznie przetwarzać. Reszta plastików pójdzie "w komin", jako wkład w cementowniach, polecam lekturę: Mycie śmieci nie ma sensu. Dodatkowo brudne opakowania plastikowe wymagają częstszego odbioru - i to oczywiście należy zorganizować, bo okresy, co 2 tygodnie, nie mają wielkiego logistycznego sensu - gdy system ruszy na całego.

Unijny kontekst "reformy śmieciowej"

Jest jeszcze jeden aspekt "reformy śmieciowej" o którym warto wspomnieć. Otóż została ona wprowadzona w Polsce nie dlatego, że była "nakazana", lecz dlatego, że wcześniejsze działania w zakresie odzysku i sortowania były realizowane nieudolnie przez większość samorządów. Nie były one w stanie być zrealizowane, przez kilkanaście lat, które Unia Europejska dała Polsce na spełnienie standardów. Tylko częściowo można to tłumaczyć problemami prawnymi. Prawda jednak jest taka, że firmy wywożące odpadki nie miały motywacji do odbierania niektórych frakcji śmieci, na które nie było odbiorców. A miasta i gminy nie potrafiły ani przeprowadzić należytej kampanii ani zmobilizować własnych spółek czy spółek, z którymi zawierały umowy do działań proekologicznych. W efekcie po kilkunastu latach Polska nadal nie odzyskiwała założonego odsetka surowców (była za to liderem w odzysku aluminium, w Polsce odzyskiwano ponad 100% tego surowca, np. wyrywając listwy w drzwiach wind w blokach). By nie płacić kar zdecydowano się upaństwowić śmieci...

No i nie przewidziano konsekwencji. Jedną jest to, że w Polsce zwyczajnie nie ma kilku milionów pojemników na segregowane śmieci. Jedną z najpoważniejszych, o których się za to nie mówi jest to, gdzie te posortowane śmieci mają trafić, skoro z dnia na dzień ma się w kraju zwiększyć sortowanie przynajmniej ponad dwukrotnie. Trudno uwierzyć, że znajdzie się zbyt na drugie tyle opakowań szklanych, plastikowych: kto kupi i wykorzysta od jutra miliony ton posortowanych śmieci w Polsce?


poniedziałek, 1 lipca 2013

Segregacja śmieci w Szczecinie

Szczecin, podobnie jak cała Polska, wdraża od 1 lipca 2013 roku "reformę śmieciową". Moim zdaniem idea segregacji śmieci jest słuszna, jednak rozwiązania obecnie wdrażanej reformy są pod wieloma względami karykaturalne.

Na stronie: ecozmiany.szczecin.pl można znaleźć plakat informacyjny nt. sortowania śmieci w Szczecinie.

Ponieważ jego rozmiar, kolor tła i czcionki, treść wydały mi się nieczytelne - postanowiłem przygotować prostszą i łatwiejszą do powielania na ksero wersję dla domów  wielorodzinnych (wspólnot mieszkaniowych, spółdzielni), które postanowiły segregować śmieci. Instrukcja segregacji śmieci dla Szczecina jest do pobrania pod tym linkiem, treść jest zbliżona do przygotowanej przez Urząd Miejski.
Selektywna zbiórka odpadów Szczecin

Plakat informacyjny nt. sortowania śmieci w Szczecinie 

AKTUALIZACJA:
Sortowanie Sita Jantra Sp. z o.o. (uwaga literówka)


piątek, 1 marca 2013

Wywóz śmieci od metra kwadratowego czy sześciennego?

Ostatnio prasa doniosła, że radni na Komisji ds. Gospodarki Komunalnej, Ochrony Środowiska i Mienia Urzędu Miasta Szczecina radykalnie zmienili koncepcję naliczania opłaty za odbiór upaństwowionych niedługo śmieci komunalnych...

Dla przypomnienia: w ustawie zapisano 4 możliwości obciążania miaszkańca za oddawanie śmieci. Szczecinianie opowiedzieli się za liczbą zamieszkałych w mieszkaniu, radni wybrali wariant "od ilości zużytej wody" a obecnie chcą zmienić go "od metra kwadratowego mieszkania". Czwartej opcji na szczęście nikt nie rozważał, każda z trzech wymienionych miała swoje wady i zalety, najbardziej sprawiedliwą wydaje mi się opcja powiązania opłaty za śmieci ze zużyciem wody. Ta sprawiedliwość wynika może nie tyle z sensowności takiej realacji, co z kompletnej bezsensowności pozostałych metod.

Dlaczego jednak ostatnio radni zmienili zdanie? Dlaczego chcą opłat od metra kwadratowego?
Ja nie znalazłem w prasie wyjaśnienia, ale komentujący ten pomysł internauci podają ciekawe propozycje. Zacznijmy od tego: jeśli nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o pieniądze... a zatem, kto na takich decyzjach może zyskać lub stracić?

Otóż liczenie opłaty za śmieci od metra sześciennego wody ma dwie zasadnicze wady: ludzie dodatkowo obciążeni opłatą mogą jej wysokość regulować poprzez oszczędzanie wody. Kto na tym traci? Otóż ZWiK, sprzedając mniej wody, będzie miał wyższe koszty utrzymania infrastruktury stałej. Od tego roku ZWiK będzie też spłacał ogromny dług związany z zakończonym programem poprawy wody w Szczecinie, w tym budową oczyszczalni. Drugą wadą jest nierównomierność zużycia sezonowego wody. Nie jest ona tak duża, ale wymaga prognozowania wpływów do budżetu i ich okresowego bilansowania z opłatami za wywóz śmieci. To komplikuje nieznacznie system, ale przede wszystkim nie daje pewności, co do dokładnej kwoty wpływów, do bardzo napiętego szczecińskiego budżetu (pisałem o zadłużeniu spółek miejskich).

Kto zatem zyskuje na liczeniu opłaty za śmieci od metra kwadratowego mieszkania? Otóż zyskują paradoksalnie zarówno statystyczni mieszkańcy Szczecina, co budżet miasta a pośrednio firma, która wygra jeden z czterech obszarów, na który w przetargu podzielono Szczecin. Jak to możliwe, że "statystycznie" wszyscy zyskują?
  • Otóż mieszkańcy nie będą zdeterminowani do oszczędzania wody - więc ZWiK utrzyma wielkość sprzedaży (w ten sposób ekologiczny wymiar tej reformy będzie jeszcze bardziej symboliczny).
  • Mieszkańcy zyskają ;-) ... bo statystycznie będą płacić prawdopodobnie mniej - policz sam. Czemu? Bo opłata rozłożona na powierzchnię mieszkania - w sytuacji, w której z roku na rok ubywa mieszkańców zameldowanych w Szczecinie a przybywa powierzchni mieszkalnej powodować będzie, że albo statystyczny Kowalski będzie dzięki wzrostowi globalnego metrażu w Szczecinie płacił mniej, albo ten wzrost będzie kompensował wzrost kosztów wywozu, albo stanowił coroczny bonus dla firm startujących w przetargu. Pozornie więc cena za metr kwadratowy będzie wolniej rosła, niż gdyby musiała rosnąć w powiązaniu ze zmniejszającą się konsumpcją wody w metrach sześciennych. Szczególnie, gdy rodzice i dzieci mieszkający wspólnie w jednym mieszkaniu wyniosą się "na swoje", ale w obrębie Szczecina. Z góry można odgadnąć, że opłaty "od metra wody" będą rosły pozornie szybciej niż "od metra powierzchni" ;-)
  • Zyska budżet miasta, bo opłata będzie pobierana od doskonale znanych wartości metrażu i będzie prosta do obliczenia i prosta do ściągnięcia a pieniądze będą wpływać systematycznie a może nawet szybciej niż w przypadku tych, które pobiera się w powiązaniu z odczytami licznikowymi, bo np. nakazem płatności na dany dzień roku.
  • Zyskają też firmy odpowiedzialne za wywóz śmieci, bo będą mieć nie tylko dokładną wiedzę, ile miasto jest w stanie pozyskać od mieszkańców, co w dodatku będą mieć komfort stabilnej płatności z budżetu. Ale przede wszystkim - wiedząc, że część mieszkańców wyjeżdza nie wymeldowując się - nie będą musiały odbierać śmieci a opłata od mieszkania nadal będzie spływać.

Kto traci? Bo przecież cudów nie ma...
Stracą właśnie "idący na swoje" a także starsi, zamieszkujący duże powierzchnie. Bo choć średnia będzie podobna, to jednak rozrzut wynikający ze zróżnicowania metrażu na głowę będzie prawdopodobnie większy niż w przypadku zużycia wody. W Szczecinie jest to na mieszkańca około 24,0 - 25,4 m kwadratowych (powierzchnia na 1 mieszkańca Szczecina). Zatem jedna osoba zamieszkująca na 80 metrach będzie płacić 3-4 razy tyle, dwie osoby na 140 metrach 3 razy więcej niż wynosi średnia. Trudno sobie wyobrazić, że ktoś zużywa 3 lub 4 razy więcej wody (szczególnie po podwyżkach).

Jakie rozwiązanie jest najbardziej uczciwe społecznie? Spośród prostych - z pewnością te związane z ilością zużywanej wody, jest ono też bezwzględnie motywacyjne do proekologicznych zachowań, np. zbierania deszczówki przez posiadaczy domków. W bardziej skomplikowanych metodach, które dopuszcza ustawa - trzeba byłoby rozważyć wysokość opłaty zależną od metrażu, ale z uwzględnieniem jakiejś skali - a to obarczone może być błędem. Nadal jednak ten ostatni sposób byłby najłatwiejszy dla miasta...

Mimochodem:
  • Na forach intenetowych gazet można przeczytać pytanie do radnych, dlaczego chcą organizować przetarg dzieląc Szczecin jedynie na cztery obszary, zamiast na kilknaście? Pojawia się sugestia, że przetargi te są ustawione pod duże firmy posiadające niekwestionowaną pozycję na szczecińskim rynku - w praktyce oznacza to zmniejszenie konkurencji ze strony małych, czasem tańszych firm. W każdym razie nie jest to korzystne dla mieszkańców.
  • Brak jest też informacji, czy wspólnoty lub spółdzielnie, które będą podpisywać na odbiór śmieci umowę z jedną z maksymalnie 4 firm (skoro 4 obszary, to może je wziąć jedna firma lub góra cztery) będą mogły swobodnie, w ramach wewnętrznych regulacji rozliczać zużycie między lokatorami, czy nie. Gdyby tak było, a odbiór odpadów zależał nie od powierzchni pojedynczego mieszkania a np. powierzchni wspólnoty, która sama może uchwałą sobie ustalić społecznie sprawiedliwe zasady podziału opłaty, to system ten mógłby być zupełnie inaczej odbierany.
  • Nie dotarłem też do informacji, gdzie mają stanąć pojemniki na upaństwowione śmieci. Po czyjej stronie będzie leżała dzierżawa terenu pod te pojemniki i opłaty za miejsce na nie - zważywszy, że miasto zmuszało wspólnoty radykalnymi opłatami, do przejmowania podwórek... to może to być dodatkowy temat do rozważań. 
  • Nie znalazłem też nigdzie informacji, ile obecnie wygląda koszt wywozu metra sześciennego śmieci, ile będzie wynosił po wprowadzeniu "upaństwowienia" a ile, gdy przyjdzie w śmieciach spłacać budowę spalarni śmieci. Przyznaję, nie szukałem zbyt wnikliwie.

Jeśli znacie odpowiedź na te pytania lub chcecie wyrazić swoje zdanie, to zapraszam do dyskusji poniżej.


AKTUALIZACJA: Oczywiście technicznie nie ma najmniejszego problemu, żeby zamontować w śmieciarkach wagi do śmieci - w cywilizowanych krajach każda śmieciarka ma takie dość proste i niezawodne urządzenie. Firma odbiera tylko domykający się pojemnik i waży go, żeby sprawdzić, czy nie jest przeładowany (np. gruzem) oraz obliczyć wysokość opłaty. Jest to najbardziej obiektywne działanie - niestety nie znalazło się w ustawie - zatem nie można go zastosować. Szkoda, że najnowocześniejsza i najbardziej logiczna metoda nie została uwzględniona w przepisach.

AKTUALIZACJA: Zmiany nie będzie. Zostaje metoda "od wody" - ale swoją drogą pozostaje pytanie, cóż znów spowodowało kolejną woltę w myśleniu szczecińskich radnych?


Podyskutuj lub skomentuj - chatroom


Try Relay: the free SMS and picture text app for iPhone.