niedziela, 30 września 2012

Vox populi, vox Dei

Pojawiła się strona: Szczecinianiedecydują (sugester.pl), która jest głosem wołającego na puszczy. W każdym razie można sobie publicznie pomarzyć a swoje marzenia dać anonimowo ludowi pod osąd. Przynajmniej ludziom, bo wiara w to, że szczecińscy decydenci w racjonalny sposób podejdą do zgłaszanych pomysłów nie znajduje podstaw w dotychczasowej ich działalności. Klasa polityczna jest potrzebna, jednak klasa polityczna, w której brak mężów stanu jest ogromną "niedogodnością" demokracji.

Warto zajrzeć na stronę - choćby po to, żeby się przekonać, co doskwiera szczecinianom. Osobiście uważam, że część z pomysłów nie jest priorytetem a ich wybór nie jest łatwy czy oczywisty. Koncert życzeń nie powinien być podstawą planowania i organizowania prac samorządu. Z drugiej strony ten koncert życzeń może otworzyć oczy na prawdziwe, powszechne potrzeby mieszkańców Szczecina.

I jeszcze jedna uwaga - internauci nie są reprezentacją społeczeństwa. Nadal jest spora grupa osób wykluczonych elektronicznie, ale których prawa i poglądy wyrażane "analogowo" także należy szanować.


Adam Asnyk

Czasami doleci z burzą
Do uszu bezmyślnej tłuszczy,
Do wodzów, co kłamstwu służą,
Głos wołający na puszczy.

Grozą przenika ich serca:
Niejeden porzuca łoże,
Drży jak schwytany morderca,
Lecz przestróg pojąć nie może.

Niezrozumiałym jest dźwiękiem
Głos wołający w pustyni,
Śpią dalej na łożu miękkiem...
I nikt pokuty nie czyni.


piątek, 28 września 2012

Czego w Szczecinie nie powinno się robić

Ponieważ motto strony i bloga brzmi "pracuj mądrze, a nie ciężko", to najwyższy czas napisać o ciężkiej pracy, której efekty są złe. W ergonomii określa się ją mianem pracy zbędnej, tzn. takiej, której wykonanie nie niesie korzyści. Odróżnia się ją od pracy pozornej.

W kontekście szczecińskich wydatków budżetowych można niejednokrotnie odnieść wrażenie, że efekty są pracą zbędną a powody tych efektów leżą w pracy pozornej.

Czego w Szczecinie nie powinno się robić (kolejność przypadkowa - proszę wybaczyć niektóre truizmy, ale najwyraźniej będę musiał je wygłosić):
1. Budować ławeczek obłożonych kafelkami - kafle nie są izolatorem termicznym (!). Siedziska, szczególnie dla dzieci, nie powinny być budowane z materiałów dobrze przewodzących ciepło (Teatr Pleciuga - komentarz).
2. Budować fontanny, na której trzeba naklejać zakazy dotykania (Teatr Pleciuga).
3. Budować fontanny, która moczy osoby siedzące na siedziskach wyznaczonych na jej obrzeżu oraz  nie pozwala na bezpieczne i suche przejście specjalnym mostkiem do tego celu rzekomo zaprojektowanym. Mokry beton jest niebezpieczny i śliski (Plac Zwycięstwa).
4. Budować zegara słonecznego tam, gdzie potrzeba zieleni, na jednym z najbardziej ruchliwych skrzyżowań w Szczecinie (Aleja Kwiatowa - sic!).
5. Budować zegara słonecznego, który pokazuje zły czas (Aleja Kwiatowa).
6. Budować budynku publicznego niedostosowanego dla niepełnosprawnych i z klimatyzatorem widocznym w osi widokowej założenia Złotego Szlaku (Aleja Kwiatowa).
7. Budować naziemnych skrzynek elektrycznych wzdłuż reprezentacyjnego deptaku objętego ochroną konserwatorską (Aleja Kwiatowa).
8. Budować placów zabaw bez ogrodzenia uniemożliwającego wejście psów na teren placu i jego zanieczyszczenie (Teatr Pleciuga).
9. Zbijać gwoździami miejskich placów zabaw - współczesna technologia umożliwia pewniejsze łączenia na wkręty i śruby. Gwóźdź w rozsychającej się miękkiej sośninie to zwykły błąd technologiczny, który jest niedopuszczalny na placu zabaw przeznaczonym dla dzieci (Park przy ul. Kutrzeby w Szczecinie).
10. Łączyć kamiennych płyt granitowych stanowiących pamiątkę balastów statków i będących zabytkiem szczecińskich ulic z wypełnieniem brukiem. Jest to wykonywane w Szczecinie w 99% sprzecznie ze sztuką rzemieślniczą, poza tym nie ma żadnego uzasadnienia funkcjonalnego a bardzo wątpliwe estetyczne.
11. Montować wiat, które nie osłaniają od deszczu, przeciekają i pod które dostają się spaliny (przebudowana Brama Portowa).
12. Montować "klekotów" dla niewidomych, które są zlokalizowane tak blisko siebie, że uniemożliwiają ich rozróżnienie (przebudowana Brama Portowa).
13. Stawiać betonowych półkul na chodnikach. Są niebezpieczne dla niewidomych. W śniegu zupełnie nie widoczne dla kierowców. Zapory na chodnikach powinny mieć kilkadziesiąt centymetrów wysokości tak, aby kierowcy cofając samochodem osobowym mogli je dostrzec.
14. Budować lądowiska dla helikopterów, na którym nie da się bezpiecznie wylądować (Szpital Wojewódzki przy ul. Arkońskiej).
15. Nie należy sadzić roślin, które mają znacząco różne, intensywne przyrosty roczne w bezpośrednim sąsiedztwie skrzyżowań. Jest to szczególnie istotne, jeśli nie umie się zaplanować ich przycinania zgodnie z cyklem wzrostu. Inaczej trzeba ustawiać i konserwować lustra na skrzyżowaniach a kierowcy i tak mają ograniczoną widoczność zza wybujałej "zieleni".
16. Nie należy sadzić drzew na terenie planowanej linii tramwajowej - a jeśli się to już zrobiło warto je jednak podlewać a nie pozwolić im zwiędnąć (skrzyżowanie Mieszka I i Powstańców Wielkopolskich)
17. Nie należy budować infrastruktury cmentarza na terenie, na którym nigdy go nie należało wyznaczyć (grunt gliniasty, ponad 5% węglanu wapnia). Jeśli już się jednak źle zlokalizowało cmentarz, to najpierw należy go zmeliorować a może nawet wymienić częściowo grunt, by zapewnić godny pochówek zmarłych (Cmentarz Centralny w Szczecinie - Bronowicka pod wodą).
18. Budować przystanków autobusowych tak, żeby autobusy dojeżdzały do nich po łuku a nie podjeżdżały "na wprost" ("zajezdnia" na Głębokim, którą trzeba było przebudować po przebudowie, przystanek autobusu przy Urzędzie Miejskim w Szczecinie przeniesiony z bardziej poprawnej lokalizacji).
19. Wykorzystywać do budowy miejskich jezdni kamienia brukowanego, ponieważ przejazd przez niego generuje hałas a ponadto kamień ten po deszczu jest zdecydowanie bardziej śliski i niebezpieczny od asfaltu czy nawet betonu (torowisko na Mickiewicza na skrzyżowaniu z Wawrzyniaka, przebudowana Arkońska i Niemierzyńska).
20. Murować z kamienia brukowego murków na szerokość jednego kamienia (Krzywoustego).
21. Budować chodników wzdłuż budynków w ten sposób, że łączy krawężnik jezdni ze ścianą budynku - powoduje to przenoszenie wibracji z jezdni na ścianę budynku.
22. Ustawiać stojaki rowerowe w ten sposób, że zmniejszają szerokość jezdni lub szerokość drogi ewakuacyjnej (Teatr Letni im. H. Majdaniec, ul. Juliana Fałata 2).
23. Budować wybiegów dla psów wyłącznie na obrzeżach miasta (np. ul. Chopina), zdala od potrzeb zwierząt. Tam należy budować centra handlowe. W centrum należy wyznaczyć miejsca, które regularnie powinny być czyszczone.
24. Budować parkingowca bez zjazdu z głównej drogi dojazdowej i (jeszcze nadal) w osi widokowej z tarasu Zamku Książąt Pomorskich.

Wielkim wyzwaniem było ograniczenie złośliwych komentarzy do ww. "robót", jakie udało mi się w Szczecinie zaobserwować. Teraz czeka mnie jeszcze trudniejsze wyzwanie. Postaram się (kiedyś) napisać co warto robić na przykładach Szczecina. To potrwa...


poniedziałek, 24 września 2012

O ergonomii, której nie można zobaczyć na ulicach Szczecina

Od jakiegoś czasu w Szczecinie, w ramach forsowania wątpliwej koncepcji wizualno-informacyjnej o nazwie Floating Garden, wprowadza się w miarę konsekwentnie tablice i nowe malowanie np. płotów. Czasem jest to operacja kosztowana (gdy wiąże się z przemalowaniem), czasem bezkosztowa (gdy wynika z potrzeby odnowienia lub kupnem nowych w miejsce zużytych). Czasem sensowna (płoty zbiorników wodnych), czasem wręcz przeciwnie. Status bezsensownej i kosztownej ma wymiana tablic z nazwami ulic. Kolejna faza kosztować będzie miasto 600 tys.: Tablice z nazwami ulic w stylu "Floating".

Być może, gdyby faktycznie trzeba było te tablice zastępować, bo stare zostały zniszczone, to jeszcze bym mógł to zrozumieć. Jednak wymienianie w ramach "akcji" masowo niezniszczonych tabliczek stanowi moim zdaniem przejaw niegospodarności. Taką niegospodarnością jest też wkopywanie nowych słupów w miejsce starych, ocynkowanych rur.

W dodatku tablice te są kompletnie nieczytelne. Funkcjonują w całkowitej sprzeczności zarówno z konwencją informacyjną, tj. przypisaniem kolorystyki biało-niebieskiej dla tablic informacyjnych, ale zwyczajnie zostały źle zaprojektowane. Litery nie odcinają się od różnorodnego tła, co utrudnia ich odczytanie. Niecelowym zabiegiem jest też dwustronność wszystkich tablic - ale to jeszcze ewentualnie mogę zrozumieć. Gorzej, że ich czytelność ze względu na źle zrozumianą przewagę estetyki nad funkcjonalnością jest bardzo niska a w słabym oświetleniu nazwy ulic są wręcz niewidoczne.

Przykładowo w Wielkiej Brytanii projektując ponad 60 lat temu znaki dla autostrad brano pod uwagę psychologię poznawczą i przetwarzanie informacji przez mózg. W tym wypadku chodziło o to, żeby informacje na tablicach były możliwie najbardziej czytelne: Czcionka Motorway (wikipedia). W rezultacie zdecydowano się na jednolite tło, ograniczono zastosowanie liter, zdecydowano na pisownię małymi literami rozpoczynając nazwę z wielkiej. Napisy wypełniają możliwie maksymalnie tablice, aby uzyskać największy możliwy stosunek powierzchni litery do tła.

Oczywiście w Szczecinie nie chodzi o to, by przejeżdzający 100 km/h kierowcy mogli odczytać nazwę zjazdu z drogi, ale miłoby było, gdyby przy 50 km/h byli w stanie, o zmierzchu, odczytać cokolwiek z nowych tablic. Szkoda, że zastępuje się lepsze tablice gorszymi a pieniądze, które mogłby pójść na sprzątanie chodników przeznacza na wątpliwej jakości "poprawę estetyki'. Niestety - sprzątaniem chodników trudno się pochwalić, a nowe tablice wyglądają i upamiętniają pomysłodawcę ;-)


Podyskutuj lub skomentuj - chatroom


Try Relay: the free SMS and picture text app for iPhone.