Pokazywanie postów oznaczonych etykietą podatki. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą podatki. Pokaż wszystkie posty

wtorek, 28 stycznia 2014

Rejestr Umów Publicznych - Urząd Miasta Szczecin (TRUP)

Na stronie: trup.siecobywatelska.pl znaleźć można "Totalny Rejestr Umów Publicznych" (wg twórcy strony "TRUP") a w nim zestawienie wszystkich umów zawieranych przez Urząd Miasta Szczecin. Strona ma tę przewagę nad rejestrem przygotowanym przez Urząd a zamieszczonym w BIP, na stronie: bip.um.szczecin.pl, że TRUPa łatwo sortować, przeszukiwać a także można komentować czy w razie wystąpienia o treść umów podpiąć dokumentację do rejestru... a następnie podzielić się linkiem do tego na facebooku ogłaszając wszem i wobec, co ciekawego wyczytało się z tego rejestru i co ciekawego głoszą pliki. Zatem funkcjonalność narzędzia jest dalece większa niż statycznej listy ze strony Urzędu. Dodatkowo, wpisując w wyszukiwarkę na stronie "trupa" słowo "anonimizacja" wyszukacie wszystkie umowy, których wykonawcy nie zostali ujawnieni.

Dlaczego Centralne Rejestry Umów (CRU) są tak ważne? Otóż gwarantują one przejrzystość wydawania środków publicznych, czyli pieniędzy każdego podatnika. W połączeniu z kontrolą Urzędów Skarbowych oraz Regionalnej Izby Obrachunkowej (RIO) gwarantują, że będzie możliwa publiczna kontrola środków jednostek samorządu terytorialnego (gmin, powiatów, województw samorządowych) oraz poszczególnych instytucji rządowych.

Kto walczy o CRU a kto opóźnia jawność? O CRU walczy w Szczecinie przede wszystkim stowarzyszenie: Szczecinianie decydują a opóźnia niestety Urząd Miasta Szczecin, który w obecnej chwili utajnia nazwiska osób, które prowadzą działalność gospodarczą i podpisały umowy z miastem na wykonanie niektórych pracy. UM tłumaczy to dość pokrętnie i grzeszy skrajną niechęcią do działania w tej mierze: utajnianie wykonawców zleceń przez UM w Szczecinie. Trzeba też przypomnieć, że sam rejestr pojawił się na stronie Urzędu dopiero po tym, jak Urząd został do tego zmuszony przez wolontariuszy, którzy zaczęli wpisywać dane do rejestru ręcznie i istniała obawa, że obstrukcja UM przestanie być skuteczna a wręcz stanie się powodem do drwin.


Warto rzucić okiem na strony: CRU Urzędu Marszałkowskiego oraz informację o średnich zarobkach urzędników UM w Szczecinie.

piątek, 3 maja 2013

Ruskie rozgildziajstwo: czyli gdzie giną pieniądze szczecińskiego podatnika

W swoim bodaj drugim wpisie wyjaśniałem, co w ergonomii określa się mianem: pracy zbędnej, tj. takiej, której wykonanie nie niesie korzyści. Odróżniłem ją wtedy od pracy pozornej, tzn. pracy, w której pracownik jest, ale w praktyce nie wykonuje swoich zadań, ponieważ nie przejawia gotowości intelektualnej czy fizycznej. Pracownik pozoruje pracę, pozornie wygląda wręcz na przemęczonego... tyle, że nic z tego nie wynika. Tę drugą definicję można, z powodzeniem, rozszerzyć o kwestię motywacji do dobrej roboty, odpowiedzialności za to, co się robi czy wręcz etosu pracy.

Zderzenie działalności niektórych pracowników spółek miejskich (lub firm przez nich nadzorowanych) z tymi pojęciami może przypominać zderzenie dwóch skrajnie różnych rzeczywistości. Nie mam podstaw, żeby dociekać, co leży u przyczyn takiego stanu rzeczy: brak systemu motywacji, nepotyzm, brak odpowiedzialności za powierzoną pracę czy brak efektywnego wpływu na podwładnych. Może to być czysty "tumiwisizm", praca może przekraczać zdolności intelektualne zatrudnionych

Przykłady - większość błędów popełniono przynajmniej dwa lata z rzędu:
  • Ul. Żołnierska w Szczecinie wyłożona jest brukiem, była już kilka razy, w domorosły sposób naprawiana. Najpierw na zapadającą się kostkę lano asfalt - naprawa prosta, ale tymczasowa i niebezpieczna, bo asfalt się kruszył i tworzył nierówności. Ponadto różne tarcie na asfalcie i kostce powodowało, że w razie nagłego hamowania tor jazdy samochodu był zupełnie nieprzewidywalny. Dlatego zaczęto naprawiać nawierzchnię poprzez przełożenie kostki. Jak to zrobiono? Zdjęto część kostki, podsypano cementem z piaskiem i ułożono kostkę ponownie w sposób niezbyt spójny. W pracach kamieniarskich kluczowe jest układanie pracującego granitu tak, aby krawędzie kostki dawały sobie nawzajem oparcie, tzn. zapierały się o siebie i przez to przenosiły nacisk. Kamień jest trwałym materiałem, ale kruszy się i jest nieelastyczny - musi być ułożony tak, aby nacisk rozkładał się równomiernie.
    Te naprawy toczą się kolejn rok, tzn. raz wykonano je źle i teraz ponownie się je wykonuje, ponieważ niemal wszystkie wcześniejsze poprawki wyglądają tak, jakby ich nie wykonano - zapadły się w tych samych miejscach. Pytanie na ile poprawek starczy gwarancji lub pieniędzy podatnika? Dlaczego po takiej naprawie kostka jest ułożona mniej spoiście i nie jest zachowany oryginalny układ kamienia? Dlaczego przejeżdzające ciężarówki nadal będą wytłukiwać spomiędzy kamieni zbyt szerokie fugi z betonu?
    W ten sposob można naprawiać tę drogę bez końca... podatnik zapłaci.
  • Al. Papieża Jana Pawła II, trawnik bezpośrednio przed balkonem Prezydenta, tuż przed rzeźbą Gryfa - dwa lata temu zlecono i wymieniono trawę na tym trawniku. Profesjonalna firma zdjęła całą trawę, wywiozła nadmiar ziemi, dosypała nowej, rozłożyła maty z trawą i przez kilka tygodni regularnie podlewała i kosiła trawnik. Zmiana użytkowania nastąpiła natychmiast po przekazaniu reprezentacyjnego trawnika w ręce "specjalistów" ZUK. Zakorzeniony trawnik przestano regularnie kosić i podlewać, pojawiły się pierwsze chwasty.
    Najgorzej, że w zimie, ułatwiając sobie utrzymanie chodnika i ścieżki rowerowej wzdłuż trawnika posypano chodnik i zgarnięto posolony śnieg na trawnik - w następnym roku wzdłuż chodnika pojawił się półmetrowy pas zasolonej ziemi, na której nic nie rosło. ZUK zlecił (ciekawe na koszt kogo?) odtworzenie trawnika: ziemi nie wywieziono, posypano trochę nowej, rozsypano ziarna i przysypano warstwą - nie podlewano, trawnik nie odtworzył się należycie.
    Następnej zimy zrobiono to samo: znów odśnieżano chodnik jeżdząc po nim ciężarówką i niszcząc trawnik. Znów został on kompletnie zdewastowany i znów "naprawa" ograniczyła się do rozsypania ziarna dla gołębi na suchej ziemi. Uczeń ogrodniczej zawodowki i pierwszy z rzędu działkowiec wie, że zrobiono to drugi rok z rzędu wbrew sztuce.
    Dla porównania dwa zdjęcia: jak się naprawia bezmyślność w Szczecinie i jak się zabezpiecza pasy zieleni w Poznaniu brezentowymi płachtami, przed zasoleniem z solarek:


  • Al. Papieża Jana Pawła II, róg Niedziałkowskiego: zniszczony chodnik przez ciężarówkę z podnośnikiem koszowym demontującą oświetlenie świąteczne - najwyraźniej trudno było zaplanować, że w danym dniu będzie prowadzony demontaż światełek i ustawić znaki zakazu parkowania na pół dnia na ulicy. Prościej przejechać chodnikiem kilku tonowy podnośnikiem koszowym. Może nie byłaby to tragedia dla chodnika, ale rok wcześniej chodnik ten był wyrównywany za pomocą wiaderka z piaskiem i łopaty oraz dzielnego pracownika, którego praca pół roku później poszła na marne.
 


  • Ul. Piotra Skargi: niewidoczne spod śniegu betonowe półkule niszczące samochody mieszkańców miasta. Źle dobrana, zupełnie zbędna w tym miejscu, wręcz szkodliwa nadgorliwość spowodowała straty. Infrastruktura drogowa powinna być tak wysoka, żeby cofający kierowca mógł ją zawsze dostrzec przez tylne okno - w Szczecinie montuje się wszelkiej maści rozwiązania, co bardzo podraża ich eksploatację a dodatkowo, ech...





  • Amfiteatr w Szczecinie (Teatr Letni w Szczecinie im. Heleny Majdaniec) również nie podołał śniegowi tej zimy. A może precyzyjniej byłoby określić, że nikt nie zastanowił się, że należy odśnieżać. Rynny zawsze można wymienić, prawda?



  • Jasne Błonia - żeby zamknąć temat zimy a zaingurować wiosnę, to można pocieszyć się nową atrakcją, czyli 10 zestawami plastikowych kamieni w formie "pływających ogródków" (Głos Szczeciński). Pomysł ciekawy, mam wątpliwości, co do odporności na wandali oraz tego, czy te 22 tys. złotych nie lepiej byłoby przeznaczyć na konserwację już istniejących a połamanych ławek. Co innego łączy te kamienie z poprzednimi obrazkami - otóż ustawiono kamienie na środku trawnika, na błoniach - już teraz widać, że trawa pod kamieniami oraz wokół nich nie ma szans. Jeszcze dwa tygodnie i dzięki tym kamieniom ZUK będzie mógł zlecić kolejną naprawę trawnika. Kilka metrów obok jest dość miejsca na te kamienie, ale widocznie chodzi o spektakularny dla podatnika efekt.
(ZUK Szczecin / Głos Szczeciński)


sobota, 5 stycznia 2013

Wywiad z Prezydentem Szczecina Piotrem Krzystkiem o PKB

Wywiad z prezydentem Piotrem Krzystkiem nt. niskiej dynamiki przyrostu PKB Szczecina o którym poinformowała Gazeta Wyborcza w tekście, gdzie: Szczecin ma najniższą dynamikę, na poziomie zaledwie 14,3% w skali 10 lat.

Trzeba zaznaczyć, że chodzi o zmianę dynamiki PKB a nie nominialny poziom - oznacza to, że Szczecin przez ostatnie 10 lat rozwijał się najwolniej w Polsce, ale ze względu na wcześniejszy dorobek sytuacja jeszcze nie jest katastrofalna.

Co może być powodem takiego stanu?
  • Upadek przemysłu stoczniowego - stanowi on sztandarowy pretekst do oceny sytuacji, jednak w praktyce nie jest to rzecz najważniejsza. Z pewnością pociągnęła za sobą problemy w dziesiątkach firm kooperujących. A afera wokół dzierżawy terenów postoczniowych i brak realizacji obietnic w sprawie programu pomocowego dla Szczecina nadal opóźnia wyjście gospodarki z zapaści.
  • Brak pomysłu na rozwój gospodarczy miasta - to jest najważniejszą bolączką miasta, ani przyjmowane strategie, ani ich aktualizacje a tym bardziej fakt, że w mieście nie ma nikogo poczuwającego się do odpowiedzialności za ich realizację nie stymulują rozwoju gospodarczego miasta. Nie należy tego mylić z marketingową bzdurą jaką jest "floating garden", stanowiącej kuse przykrycie faktycznej golizny miasta.
  • Intensywne zadłużanie miasta na potrzeby spektakularnych, kosztotwórczych inwestycji - inwestycji, na które tego miasta nie było stać przez 60 lat i nic nie wskazuje, że nagle stać zaczęło. Odbywają się one na zasadzie montażu finansowego: część przekazuje unia, część budżet samorządu. Ponieważ podatnicy (mieszkańcy i firmy z siedzibą na terenie gminy) są dość ubodzy, to dochody własne miasta są bardzo niskie. Niestety niemal wszystkie te inwestycje są inwestycjami łatwymi do uzyskania dofinansowania, ale kosztochłonnymi. Proporcja inwestycji, które mogłby choćby samofinansować się (nie licząc nawet spłaty udziału własnego miasta w inwestycji) do tych, które będą wyłącznie kosztem (podwójnym: kredytu i utrzymania) jest katastrofalna. Brak biznes planów, brak wskaźników ekonomicznych inwestycji, kompletne ignorowanie sfery gospodarczej zastąpiono "malowaniem trawników na zielono".
Rozwiązaniem byłoby zaczęcie prowadzenia inwestycji, które w realny sposób obniżają koszty życia mieszkańców i funkcjonowania firm. Tylko inwestycje poprawiające organizację pracy, organizację życia są w stanie być stymulatorem endogennym. Zaś dla inwestorów zewnętrznych potrzeba terenu, niskich kosztów funkcjonowania, sieci połączeń komunikacyjnych i gotowego do pracy zasobu wykształconej kadry. Niestety - większość z tego jest w Szczcinie - oględnie mówiąc - na przeciętnym poziomie.

W wywiadzie Prezydent Szczecina rządzący nim 1,5 kadencji (od 2006 roku) a wcześniej zajmujący stanowisko wiceprezydenta (2002-2004) nie poczuwa się do odpowiedzialności za stan rzeczy. Wskazuje na czynniki egzogeniczne. Komentarze internautów do wywiadu nie są pobłażliwe. W bezwzględny sposób wskazują na odpowiedzialność oraz na to, że ratunkiem mają być działania nie leżące w kompetencjach Prezydenta a więc takie, które można głosłownie przywoływać jako przykład i później, w razie ich porażki przypisać "zewnętrznym siłom sprawczym". Jest to dość naiwny zabieg marketingowy.

Pisałem na blogu, nt. zadłużenia Szczecina:
Teraz dowiadujemy się, że nie jest to wina Prezydenta, za to można popodziwiać inne osiągnięcia, np. popularny na facebooku komentarz do ostatnich podwyżek opłat dla mieszkańców:



AKTUALIZACJA: Prezydent Nie Odpowiadam - jeszcze jeden celny komentarz dziennikarski.


Podyskutuj lub skomentuj - chatroom


Try Relay: the free SMS and picture text app for iPhone.