Od jakiegoś czasu, niektórzy prawicowi politycy w Szczecinie, zbierają się pod Pomnikiem Wdzięczności Dla Armii Czerwonej i próbują na jego rozbiórce zbudować swój kapitał wyborczy. Zlikwidowanie gwiazdy na "Pomniku Saszy" im nie wystarcza. Zastanawiam się, czy przeszkadza im też polska flaga wywieszana w Szczecinie, dla upamiętnienia 26 kwietnia? Za to efemeryczny komunikat Urzędu Miejskiego nt. obchodzenia "Uroczystości kwietniowych" pozwala stwierdzić, że językowe lawirowanie w niuansach interpretacji politycznej ma się całkiem dobrze. Wyrazy uznania dla redaktora, który świeczkę Bogu a diabłu ogarek...
Smaczku historii dodaje fakt, że "Uroczystości kwietniowe" odbywały się na Cmentarzu Centralny w Szczecinie, pod Pomnikiem Braterstwa Broni, prowadził je centroprawicowy Prezydent miasta a towarzyszył mu Przewodniczący Rady Miasta będący przez wiele lat Prezydentem miasta w słusznie minionym PRL-u. Obaj Panowie rządzą miastem w ramach porozumienia: SLD - PiS - Szczecin dla Pokoleń (niepolitycznie było nazwać to koalicją).
Praca u podstaw, praca organiczna...
I tu dochodzimy do wymiaru "wolności", jaki wg mnie należałoby kultywować. Wolności przedstawianej w literaturze przez pozytywistów a nie mesjańskiej wizji narodu romantyków. Chciałbym, aby w tym dniu świętować siłę gospodarczą, naukową i wysoki standard życia. By cieszyć się z osiągnięć i planować na rok następny kolejne cele.
Nie przeszkadza mi trudna historia Szczecina wyrażana Pomnikiem. Nie neguję przy tym grzechów Armii Czerwonej wyzwalającej pruski Stettin ani Polaków, którzy stali się ofiarami komunizmu. W pamięci mam za to szczęśliwie niewykonany wyrok śmierci na moim dziadku, za szpiegostwo przeciw III Rzeszy. Gdyby nie goniony przez NKWD w poprzek Europy "Sasza" - mnie nie byłoby na tym świecie, ponieważ nigdy bym się nie urodził. Dziadek nie wróciłby bowiem z nazistowskiego obozu pracy, do którego miał trafić na 25 lat w akcie łaski. Również w PRL-u "wolność" miała kwaśny smak.
W wolnym Szczecinie przeszkadza mi za to korupcja, nepotyzm, brak profesjonalizmu. Przeszkadza, że lokalni politycy zamiast pełnić funkcję służebną wobec mieszkańców, dbać o proste, czyste chodniki oraz organizować przestrzeń do rozwijania biznesu... zajmują się poklepywaniem po plecach pod jednym lub drugim pomnikiem, udając przy tym, że nie dostrzegają ani stert śmieci na Cmentarzu Centralnym ani brudu i zaniedbania al. Papieża Jana Pawła II, którą to aleją rzekom wyrażają mu cześć. Cóż, chciałoby się rzec, że tylko na taką cześć nas stać - starą, zaniedbaną, rozlatującą się... centralną ulicę w mieście.
Może już wystarczy tematów zastępczych, oraz okazjonalnego lawirowania w oparach ideologicznego absurdu? Jeśli zaś niektórzy muszą spotykać się pod jakimś pomnikiem, to może z miotłami? Demonstrując chociaż to, że w warstwie ideologicznej i historycznej mają odmienne poglądy, ale przynajmniej potrafią konstruktywnie i na rzecz całej społeczności spożytkować ten czas? Czyżbym się zagalopował w swoich fantazjach? Hmm... nie od rzeczy przypomnieć, że protestujący w Szczecinie rolnicy wzięli swego czasu udział w odśnieżaniu miasta ;-)
Pracuj mądrze a nie ciężko... ...komentuj i cytuj do woli.
Na blogu www.jerzybielec.blogspot.com stosowane są pliki cookies w celach statystycznych. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa komputerze. Możecie Państwo dokonać w każdym czasie zmiany ustawień dotyczących przechowywania i uzyskiwania dostępu do cookies przy pomocy ustawień przeglądarki.
[Zamknij]
piątek, 25 kwietnia 2014
poniedziałek, 14 kwietnia 2014
Konsultacje publiczne w Szczecinie, czyli o metodach i ul. Jagiellońskiej słów kilka
W nadchodzącym tygodniu, w Szczecinie trwać będzie dyskusja publiczna nt. organizacji ruchu drogowego. W zasadzie będzie to zaś dyskusja o tym, jakie standardy powinno miasto prezentować, jeśli chce zmieniać ruch uliczny, do czego dąży, jak ma konsultować, jak pytać mieszkańców, czego oczekują - a w tej ostatniej mierze obecna władza ma do zrobienia wszystko, bo gorzej być nie może.
W poniedziałek odbędzie się spotkanie konsultacyjne w sprawie szczecińskich ulic zorganizowane przez organizację pozarządową. Można w nim wziąć udział deklarując obecność na facebooku. Informacja na temat spotkania jest także na stronie: www.szczecinianiedecyduja.pl. Spotkanie odbędzie się w poniedziałek, 14.04.2014 o godzinie 17:00 w "Fabryce", Deptak Bogusława (ul. Księcia Bogusława X 4/1).
We wtorek odbędą się oficjalne konsultacje w sprawie przekształcenia ul. Jagiellońskiej w jednokierunkową oraz wyznaczenia w jej ciągu drogi rowerowej. Organizatorem drugiego jest Urząd Miasta Szczecin. Będzie to ostatnie ze spotkań w tej sprawie, odbędzie się 15 kwietnia, we wtorek o godzinie 17:00 w sali sesyjnej Rady Miasta: bip.um.szczecin.pl.
Pytanie dotyczące metodyki konsultacji publicznych prowadzonych przez urzędników miejskich
Pierwsze, może najważniejsze pytanie, jakie chciałbym publicznie zadać odpowiedzialnym za wymyślenie zmian na ul. Jagiellońskiej dotyczy tego, w jaki sposób zliczają głosy zbierane w konsultacjach, jak mierzą ich znaczenie i w jaki sposób uwzględniają je. Chciałbym poznać stosowaną metodykę. Chciałbym się upewnić, czy konsultacje publiczne (w Szczecinie określane jako "konsultacje społeczne") oznaczają odpowiedź na stawiane przez mieszkańców zarzuty, w tym odpowiedź, dlaczego nie zostaną one uwzględnione, bądź wpłyną na zmianę koncepcji. A także informację, co powinna zrobić wg tej metody grupa mieszkańców, żeby taka zmiana nie została wprowadzona. Czy metoda uwzględnia brak zgody skutkujący zaniechaniem tych zmian?
Pytanie to kieruję do odpowiedzialnych za tę sprawę urzędników, czyli Pana Marcina Charęzy, Kierownika Zespołu ds. organizacji ruchu w Szczecinie oraz Pana Michała Przepiery, Dyrektora Biura Strategii (sic!) Miasta Szczecin: jak mierzone lub liczone są głosy oraz jak uwzględnia się ich wpływ na decyzję, proszę podać metodykę konsultacji publicznych?
Pytania dotyczące przebudowy ul. Jagiellońskiej
Również poniższe pytania skieruję do obu urzędników, przy czym skorzystam w tym celu z maila, ponieważ chciałbym uzyskać odpowiedzi na piśmie:
Taka reorganizacja, nawet w bardzo nieznacznym zakresie może doprowadzić do znaczących zmian. Że tak jest wie każdy, kto ma jakiekolwiek pojęcie o rynku nieruchomości. W Szczecinie lokalizacja mieszkania o jedną-dwie ulice dalej może oznaczać różnicę wyceny mieszkania sięgającą nawet 1/4 ceny. Przykładem jest al. Papieża Jana Pawła II, gdzie elewacje chronione przedogródkami nie są dewastowane a na ulicach dochodzących do alei nie można przejść spokojnie, ponieważ bramy są obsikane, elewacje zdewastowane a chodniki zwyczajnie cuchną psimi odchodami.
W mieście, w którym gospodarka jest dla rządzących zagadnieniem, z którym sobie zupełnie nie radzą a pauperyzacja postępuje - eksperymenty urbanistyczne mogą się skończyć spektakularną porażką, za którą później nikt nie będzie chciał wziąć ani politycznej ani cywilnej odpowiedzialności. Co bardziej przykre, w mieście są dziesiątki ważniejszych i pilniejszych problemów, nad którymi niestety ani Biuro "Strategii" ani ZDiTM nie raczy się pochylić o znalezieniu rozwiązania nie wspominając.
W poniedziałek odbędzie się spotkanie konsultacyjne w sprawie szczecińskich ulic zorganizowane przez organizację pozarządową. Można w nim wziąć udział deklarując obecność na facebooku. Informacja na temat spotkania jest także na stronie: www.szczecinianiedecyduja.pl. Spotkanie odbędzie się w poniedziałek, 14.04.2014 o godzinie 17:00 w "Fabryce", Deptak Bogusława (ul. Księcia Bogusława X 4/1).
We wtorek odbędą się oficjalne konsultacje w sprawie przekształcenia ul. Jagiellońskiej w jednokierunkową oraz wyznaczenia w jej ciągu drogi rowerowej. Organizatorem drugiego jest Urząd Miasta Szczecin. Będzie to ostatnie ze spotkań w tej sprawie, odbędzie się 15 kwietnia, we wtorek o godzinie 17:00 w sali sesyjnej Rady Miasta: bip.um.szczecin.pl.
Pytanie dotyczące metodyki konsultacji publicznych prowadzonych przez urzędników miejskich
Pierwsze, może najważniejsze pytanie, jakie chciałbym publicznie zadać odpowiedzialnym za wymyślenie zmian na ul. Jagiellońskiej dotyczy tego, w jaki sposób zliczają głosy zbierane w konsultacjach, jak mierzą ich znaczenie i w jaki sposób uwzględniają je. Chciałbym poznać stosowaną metodykę. Chciałbym się upewnić, czy konsultacje publiczne (w Szczecinie określane jako "konsultacje społeczne") oznaczają odpowiedź na stawiane przez mieszkańców zarzuty, w tym odpowiedź, dlaczego nie zostaną one uwzględnione, bądź wpłyną na zmianę koncepcji. A także informację, co powinna zrobić wg tej metody grupa mieszkańców, żeby taka zmiana nie została wprowadzona. Czy metoda uwzględnia brak zgody skutkujący zaniechaniem tych zmian?
Pytanie to kieruję do odpowiedzialnych za tę sprawę urzędników, czyli Pana Marcina Charęzy, Kierownika Zespołu ds. organizacji ruchu w Szczecinie oraz Pana Michała Przepiery, Dyrektora Biura Strategii (sic!) Miasta Szczecin: jak mierzone lub liczone są głosy oraz jak uwzględnia się ich wpływ na decyzję, proszę podać metodykę konsultacji publicznych?
Pytania dotyczące przebudowy ul. Jagiellońskiej
Również poniższe pytania skieruję do obu urzędników, przy czym skorzystam w tym celu z maila, ponieważ chciałbym uzyskać odpowiedzi na piśmie:
- Czy znane są urzędnikom odpowiedzialnym za projekt informacje nt. szybkości ruchu na ulicy Jagiellońskiej? Czy wiedzą, że ulica ta należy do najwolniejszych ulic w Szczecinie a zgodnie z danymi z korkowo.pl średnia prędkość w godzinach porannych wynosi zaledwie 23 km/h a w godzinach popołudniowego szczytu 21 km/h? Czy w związku z tym faktem konieczne jest działanie zmierzające do "uspokojenia ruchu" na tej ulicy?
- Czy ulica, na której obecnie są dwa kierunki ruchu i po obu stronach można parkować, co znaczy, że każdy ciąg miejsc parkingowych obsługiwany jest przez jeden pas ruchu będzie po zmianie równie efektywnie obsługiwać parkowania? Zmiana organizacji ruchu ma polegać na tym, żeby na ulicy jednokierunkowej tylko jeden pas obsługiwał miejsca do parkowania równoległego i ukośnego, w tym wymuszającego przy parkowaniu przecięcie drogi rowerowej. Czy doprowadzi to do zwiększenia szybkości ruchu na ul. Jagiellońskiej? Jak na szybkość ruchu wpłynie fakt, że z dwóch pasów pozostanie jeden obsługujący dwa ciągi parkingowe?
- O ile zmniejszy się ruch samochodów na ulicy (liczba przejeżdżających na dobę), jeśli przejazd będzie odbywał się wyłącznie jednym pasem (w kierunku centrum handlowego Kaskada)? O ile mniej samochodów będzie przejeżdżać jednym pasem (mijając sklepy na ul. Jagiellońskiej)?
- Ile obecnie przejeżdża samochodów na dobę ulicą a ile będzie tą ulicą przejeżdżać? Proszę podać dane z pomiarów a także datę i czas ich przeprowadzenia.
- Która ulica przejmie ruch z ul. Jagiellońskiej, ile samochodów przejeżdża obecnie przez np. ul. Obrońców Stalingradu i Piłsudskiego, a ile będzie przejeżdżać po zmianach?
- W jaki sposób, po zmianie, wzrośnie obciążenie na rondzie Szarych Szeregów? Czy prawdą jest, że w ocenie Policji rondo to obecnie jest w pełni wykorzystane i dociążenie go dodatkowym ruchem może spowodować korki?
- W jaki sposób zrealizowana zostanie deklaracja o "uwolnieniu chodników", skoro z projektu wynika, że parkujące równolegle samochody nadal będą parkować połową szerokości na chodniku?
- Czy przewidywane jest naprawienie zniszczonej nawierzchni chodników? Kiedy i jaki jest koszt takiego działania? Czy uwolnione chodniki nadal pozostaną w złym stanie technicznym?
- Czy miasto przewiduje zlokalizowanie w ciągu ulicy jakiegokolwiek miejsca do wyprowadzania psów, które byłoby systematycznie sprzątane? Albo czy planuje rozstawienie dystrybutorów zestawów do sprzątania po psach
- Ile razy, w ciągu ostatniego roku ZDiTM lub NiOL wysyłali na ul. Jagiellońską ekipę sprzątającą, która przeprowadziła kompleksowe porządkowanie tej ulicy, w tym mycie chodników, przetykanie odpływów kanalizacyjnych?
- Czy w ramach prac planowane jest ujednolicenie słupków o różnym kształcie, barwie i z różnych materiałów, którymi przez kilka ostatnich lat ZDiTM szpecił ulicę?
- Czy podjęto wcześniej działania zmierzające do zapewnienia zgodnej z prawem szerokości chodnika poprzez egzekwowanie prawidłowego parkowania? Ile takich akcji przeprowadzono rocznie, ile wystawiono mandatów lub w ilu przypadkach odholowano samochody, żeby fakty te uzasadniały przebudowę ulicy?
- Jak skanalizowanie ruchu na ul. Jagiellońskiej wpłynie na ograniczenie ruchu na dalszym odcinku między al. Wojska Polskiego a Boh. Warszawy?
- Czy przemalowanie oznakowania poziomego obejmować będzie również sfrezowanie lub inne trwałe zerwanie wcześniejszego oznakowania poziomego? Znane są przypadki niekompetentnego zamalowywania starych oznaczeń, które po czasie okazywało się niebezpieczne i nieskuteczne.
- Czy w razie niesprawdzenia się proponowanego rozwiązania istnieje projekt przywrócenia wcześniejszego rozwiązania drogowego?
- W jaki sposób zweryfikuje się osiągnięcie zamierzonych celów przez stworzenie jednokierunkowej ulicy? W jaki sposób określi się, że zmiana spełniła zakładane w projekcie cele?
- Jaka liczba rowerzystów korzystających z drogi uzasadniać będzie jej istnienie i odebranie pasa ruchu kierowcom?
- Czy wystosowano pytania do zarządców lub zarządów wspólnot przy ul. Jagiellońskiej i zebrano opinie bezpośrednio zainteresowanych zmianą? Czy wystosowano zapytanie do wspólnot wzdłuż ulic, na które przeniesie się ruch?
Taka reorganizacja, nawet w bardzo nieznacznym zakresie może doprowadzić do znaczących zmian. Że tak jest wie każdy, kto ma jakiekolwiek pojęcie o rynku nieruchomości. W Szczecinie lokalizacja mieszkania o jedną-dwie ulice dalej może oznaczać różnicę wyceny mieszkania sięgającą nawet 1/4 ceny. Przykładem jest al. Papieża Jana Pawła II, gdzie elewacje chronione przedogródkami nie są dewastowane a na ulicach dochodzących do alei nie można przejść spokojnie, ponieważ bramy są obsikane, elewacje zdewastowane a chodniki zwyczajnie cuchną psimi odchodami.
W mieście, w którym gospodarka jest dla rządzących zagadnieniem, z którym sobie zupełnie nie radzą a pauperyzacja postępuje - eksperymenty urbanistyczne mogą się skończyć spektakularną porażką, za którą później nikt nie będzie chciał wziąć ani politycznej ani cywilnej odpowiedzialności. Co bardziej przykre, w mieście są dziesiątki ważniejszych i pilniejszych problemów, nad którymi niestety ani Biuro "Strategii" ani ZDiTM nie raczy się pochylić o znalezieniu rozwiązania nie wspominając.
środa, 26 marca 2014
Europosłowie z okręgu lubusko-zachodniopomorskiego [ANKIETA]
Zbliżają się wybory posłów do Parlamentu Europejskiego. Są to wybory o jednej z najniższych frekwencji w naszym kraju, stąd pomysł, żeby o nich wspomnieć oraz przygotować sondę, w której anonimowo można wskazać swojego europosła...
AKTUALIZACJA 2: Europosłami z województw lubuskiego i zachodniopomorskiego zostali:
AKTUALIZACJA 3: Przed wyborami prowadziłem sondę, w której prosiłem moich czytelników o wskazanie kandydata, który powinien zostać europosłem. W głosowaniu trwającym ponad miesiąc wzięło udział 71 respondentów, którzy w większości nie chcieli głosować na żadnego startującego (41). Spośród kandydatów wygrali kolejno: Bogusław Liberadzki (10), Dariusz Rosati (8), Marek Gróbarczyk (4).
Okręg nr 13 obejmuje województwa lubuskie i zachodniopomorskie, na europosłów kandydują:
- Platforma Obywatelska - Dariusz Rosati
- Prawo i Sprawiedliwość - Marek Gróbarczyk
- Europa Plus Twój Ruch - Paweł Piskorski
- Polskie Stronnictwo Ludowe - Jolanta Fedak (brak strony osobistej, link do wikipedii)
- Sojusz Lewicy Demokratycznej - Bogusław Liberadzki (pana europosła przepraszam, za literówkę w nazwisku w poniższej ankiecie, ale technicznie nie jest możliwe naprawienie tego błędu w trakcie jej trwania)
- Solidarna Polska - Patryk Jaki
AKTUALIZACJA 2: Europosłami z województw lubuskiego i zachodniopomorskiego zostali:
- Dariusz Rosati z PO - ok. 80 tysięcy głosów.
- Marek Gróbarczyk z PiS - ok. 52 tysiące głosów.
- Bogusław Liberadzki z SLD - ok. 41 tysięcy głosów.
GRATULUJĘ!
poniedziałek, 24 marca 2014
Słupkiem w Jagiellońską, czyli dlaczego w mieście brakuje pieniędzy na wizjonerskie przebudowy (lean goverment)
Kilka słów nt. powodu, dla którego słupki na ul. Jagiellońskiej w Szczecinie stały się bohaterami tego wpisu.
Oczywistym pretekstem, by użyć tej ulicy i stojących na niej słupków jest tocząca się od blisko dwóch lat, za sprawą wąskiego grona osób, dyskusja nt. ograniczenia ruchu na tej ulicy i poprzez to poprawienia jej standardu. Ostatnio widoczne jest, że taka zmiana, mimo protestów przedsiębiorców może zostać (niestety) wdrożona. Ja osobiście jestem sceptyczny wobec pięknych wizualizacji, na których nie widać brudnych chodników, rozbitych butelek po piwie, graffiti; za to widać tętniący życiem, bogaty deptak - serce miasta...
Faktycznie zaś, chciałem wybrać sobie jakąkolwiek ulicę, bądź część miasta, która mogłaby się stać przykładem tego, w jaki sposób psuta jest tkanka miejska przez błędne decyzje w dodatku tworzące dodatkowe, zbędne koszty.
Poprawa przestrzeni miejskiej nie musi się odbywać poprzez "przebudowy", drogie inwestycje infrastrukturalne. Patrząc zresztą na niespójne pod względem urbanistycznym i architektonicznym działania można odnieść wrażenie, że przebudowy w Szczecinie choć odnawiają, to nie poprawiają estetyki a wręcz pogłębiają chaos.
Co jest kluczem poprawy wyglądu? Jeśli się jest bardzo bogatym, to częsty remont, jeśli skromnym to częste sprzątanie. Poważnie zaś mówiąc: jednolitość, systematyczność, dbałość... a nie wizje i rewolucje.
Poprawa przestrzeni miejskiej nie musi się odbywać poprzez "przebudowy", drogie inwestycje infrastrukturalne. Patrząc zresztą na niespójne pod względem urbanistycznym i architektonicznym działania można odnieść wrażenie, że przebudowy w Szczecinie choć odnawiają, to nie poprawiają estetyki a wręcz pogłębiają chaos.
Co jest kluczem poprawy wyglądu? Jeśli się jest bardzo bogatym, to częsty remont, jeśli skromnym to częste sprzątanie. Poważnie zaś mówiąc: jednolitość, systematyczność, dbałość... a nie wizje i rewolucje.
Standaryzacja a estetyka Szczecina
Podstawą działań powinna być standaryzacja, czyli działalność ujednolicająca, systematyzująca stosowane rozwiązania w przestrzeni publicznej, elementy małej infrastruktury, tzw. "meble miejskie". Takie działania oczywiście nie oznaczają, że w całym mieście wszystkie ławki, lampy, czy chodniki mają wyglądać tak samo, bo niezbędny jest szacunek dla architektonicznego kontekstu.
Standaryzacja ma jednak jedną, zasadniczą zaletę - wybór zaledwie kilku wzorcowych rozwiązań, np. stworzenie katalogu miejskich mebli (i słupków), pozwala ograniczyć koszty napraw i wymian. Pracownicy nie muszą każdorazowo sprawdzać, jakiego rodzaju przedmiot został zniszczony, nie muszą zamawiać zamienników czy części (czy wręcz rozpisywać przetargu za każdym razem), czekać na ich dostawę. Dysponując ograniczoną liczbą rodzajów ławek, koszy, opraw świetlnych, słupków, barierek - mogą posiadać w magazynie zestaw części zamiennych a naprawy w terenie wykonywać w większości przypadków "z marszu", nie czekając na dostawę i nie dojeżdżając w miejsce napraw po kilka razy.
Wie o tym każdy, kogo odwiedzał w domu serwis naprawiający pralkę czy zmywarkę - podstawą zgłoszenia i przyjazdu serwisu zawsze jest podanie modelu i rodzaju usterki, co często umożliwia naprawę podczas pierwszych (i jedynych) odwiedzin serwisanta i skutecznie ogranicza koszty robocizny oraz przyśpiesza naprawę.
Takie działanie, którego element stanowi standaryzacja, jest podstawą praktycznie każdego większego projektu gospodarczego, podstawą nowoczesnej produkcji czy usługi na szerszą skalę (vide hamburger z restauracji sieciowej).
Rozwinięciem standaryzacji jest koncepcja szczupłego, oszczędnego rządzenia (Lean Government). Bazuje ona na zasadzie redukcji marnotrawstwa organizacyjnego (a w opisanym niżej przypadku wynikającego przede wszystkim z nadmiernego, zbytecznego zróżnicowania). Standaryzacja pozwala ograniczyć mudę (marnotrawstwo).
Kilka cytatów:
W powszechnym użyciu oba pojęcia, normalizacja i standaryzacja, a także norma i standard, funkcjonują w sposób zamienny, co częstokroć prowadzi do nieporozumień wynikających z ich nieco różniących się faktycznie znaczeń. Zasadniczą, cechą normy jest bowiem jej postać i cecha wraz z wynikającymi stąd konsekwencjami jako ściśle zdefiniowanego dokumentu, aktu prawnego bądź przepisu, "przyjętego na zasadzie konsensu" i "zatwierdzonego przez odpowiednia jednostkę" do "powszechnego i wielokrotnego stosowania". Cechy tej nie musi posiadać natomiast standard, który jest zwykle traktowany jako [...] całość działań zmierzających do opracowania, rozwinięcia, adaptacji, modyfikacji i upowszechnienia pewnych wzorcowych i optymalnych rozwiązań koncepcyjnych, teoretycznych i praktycznych, w tym także działań zmierzających do ustanowienia norm (Pachelski, Wysocka; 1999) [...] (geodezja-szczecin.org.pl).
Standaryzacja, zwana też normalizacją i optymalizacją, to działania podejmowane w celu dostosowania produktów, usług, technologii produkcji, czy też obsługi klienta, do wzorców uznanych w danym czasie i okolicznościach za najlepsze. Standaryzacja niesie z sobą wiele korzyści, jak chociażby wzrost zaufania konsumentów do danej marki, jej wyrobów czy usług. (planeria.pl).
Normalizacja - to działalność zmierzającą do uzyskania optymalnego, w danych okolicznościach, stopnia uporządkowania w określonym zakresie, poprzez ustalanie postanowień przeznaczonych do powszechnego i wielokrotnego stosowania, dotyczących istniejących lub mogących wystąpić problemów (Ustawa z dnia 12 września 2002 r. o normalizacji, Dz.U., Nr 169, poz. 1386).
Słupkiem w Jagiellońską...
Zaczynamy... na Witkiewicza. Żółte słupki "z głową" a w tle brudnożółte, ale najprostsze w formie.
Duży słupek "z głową" i jego małe, trawnikowe dzieci... tym razem czarne.Po przeciwnej stronie ulicy betonowe półkola, których nie sposób dostrzec, jeśli spadnie śnieg i które doskonale poprawiają obroty w warsztatach samochodowy - nie mówmy więc, że miasto nie robi nic dla przedsiębiorców, zaś mieszkańcy sami sobie winni...
Skrzyżowanie dalej - proste, czarne słupki, "z kapslem" chronią śliczny chodnik i piękny trawnik.
Tym razem wspólny jest kolor... i nic poza tym. No prawie wspólny, bo rury znaków są ocynkowane.
Żółta barierka dba o bezpieczeństwo młodzież, ale czy uczy estetyki?
Kawałek dalej - czarny słupek a w tle żółte barierki. Sądząc po słupkach, są one efektem ostatniej akcji ZDiTM.
Po tej samej stronie ulicy, już "z górki", niemodne żółte.
Sąsiadują z czarnymi, ale ozdobnymi... które wyrastają 30 metrów dalej. A historycznie zapewne są młodsze od żółtych a starsze od prostych-czarnych ;-) I są wynikiem "rewolucyjnej przebudowy" al. Boh. Warszawy.
Lepsze od betonowych półkul, bo widoczne dla kierowcy zapory, które swoją solidnością z pewnością znalazłyby zastosowanie na wybrzeżu do ochrony brzegu przed sztormowymi falami ;-) Warto zwrócić uwagę na odcień ozdobnych kamyczków, nawet mimo jego brudno biało-czarnego odcienia. W głębi małe czarne... słupki i zielony śmietnik.
A jednak półkule wiecznie żywe. Jest nadzieja, że ktoś chcąc zimą złamać prawo zostanie srodze pokarany niszcząc na nich podwozie, rozlewając olej z miski olejowej i wspierając biznes warsztatowy.
To już okolice deptaka Bogusława. Rustykalno-rokokowe słupki z łańcuszkiem (to nowość w zestawieniu), w tle cynkowane stojaki, jakaś zapomniana betonowa donica i zielony śmietnik. Ale to nie wszystko... kolejne zdjęcie...
I te same słupki tracą łańcuszek. Za to błyszczy zapora drogowa, zdaje się "nikiel szczotkowany" (bodaj najnowszy szyk w słupkach w Szczecinie). Nie czepiam się... jedyna taka zapora w mieście nie musi pasować do "historycznego" deptaka - i tak nie jest mu w stanie bardziej zaszkodzić, niż brak kamery monitoringu.
Pamiętacie betonowe zapory? Te mają buro-brązowy odcień, ale za to beton, którym wypełniono miejsce po kostce brukowej kolorystycznie nawiązuje do wcześniej sfotografowanych betonowych zapór.
Opuszczamy Jagiellońską, odwiedzamy okolice Teatru Lalek Pleciuga... a tam inna ciekawostka - "słupki patriotyczne", biało-czerwone. Jeszcze zabawniejsze jest to, że zdążyły stracić oryginalne łańcuchy. Służby miejskie je uzupełniły - górny jest stalowo-zardzewiały, dolny ocynkowany...
A na zdjęciu niżej oryginalny, malowany na biało i drugi na czerwono. Tak to wyglądało, zanim służby "naprawiły".
To nie koniec rozmaitości architektury miejskiej. Na tym samym skrzyżowaniu stoją też słupy ocynkowane.
Okolice Pałacu Młodzieży również odwiedzili Panowie z najnowszym produktem miejskim - czarnymi słupkami. Dla odmiany zabrakło asfaltu, ale był beton, więc mocowanie na tle zabytkowego granitu, czy klinkierowego murka jakoś nie razi. Czarne słupki, zielony śmietnik, niebieska pompa... jest wesoło, ale rzut oka na następne zdjęcie, choć z tego samego skrzyżowania.
I widzimy efekty przedostatniej akcji miejskiej, czyli przemalowywania malowanych proszkowo na żółto i ocynkowanych barierek na szaro. To pewnie było rok temu, stąd różnica odcieni ;-) Można liczyć na brud i rdzę, one wyrównają odcienie ;-)
Skrzyżowanie dalej nie dotarli malarze z szarą farbą... barierka stylem ma się nijak do poprzedniej, ani tej z Jagiellońskiej.
Zagadka dla uważnych czytelników:
- ile kolorów i odcieni mają barierki na zdjęciach? iloma farbami trzeba byłoby je konserwować?
- ile typów słupków można znaleźć na zdjęciach?
- ile słupków lub zapór na zdjęciach nie dostrzeże kierowca samochodu osobowego przez tylną szybę?
- na ilu zdjęciach słupki były wybrakowane?
- na ilu zdjęciach zamontowano je bez szacunku do nawierzchni, w której są montowane?
- a ile przykładów z własnego otoczenia znasz i możesz sam podać?
Na koniec tych, którzy chcieliby się nauczyć, jak robić DOBRZE, TANIO i SZYBKO (sic!) zapraszam za rok na konferencję lean...
Autor:
Jerzy Bielec
o
10:40:00
Brak komentarzy:
Wyślij pocztą e-mailWrzuć na blogaUdostępnij w XUdostępnij w usłudze FacebookUdostępnij w serwisie Pinterest
Etykiety:
architektura,
ergonomia,
gospodarka komunalna,
Jagiellońska,
koszty pracy,
lean city,
lean government,
lean management,
muda (marnotrawstwo),
Szczecin,
ZDiTM
Subskrybuj:
Posty (Atom)
Podyskutuj lub skomentuj - chatroom
Try Relay: the free SMS and picture text app for iPhone.