Po roku powtórzę to, o czym wtedy
pisałem: Jestem zwolennikiem budżetu obywatelskiego, ale przeciwnikiem karykatury, jaką jest w szczecińskim wydaniu. Inaczej nie da się nazwać sytuacji, w której pod pretekstem "wolnego wyboru" i "konsultacji publicznych" przyznaje się mieszkańcom prawo do decyzji nad zaledwie
0,3% budżetu miasta. To nie pomyłka, budżet miasta wynosi bowiem ok. 2 mld zł, a mieszkańcom "szczodre" władze pozwalają "wybrać" na co chcą przeznaczyć 6 mln podzielone na cztery 1,5 mln pule dzielnicowe.
Absurdem jest też to, że pieniądze dzielone są "po równo" na każdą dzielnicę, choć w największej żyje przeszło 2x tyle osób co w najmniejszej. W praktyce oznacza to, że najmniejsza dzielnica otrzyma 2x więcej pieniędzy w przeliczeniu na mieszkańca niż dzielnica największa (porównaj:
BIP UM):
- Śródmieście - 128265
- Zachód - 116908
- Prawobrzeże - 84200
- Północ - 53778
Pobieżny przegląd projektów wskazuje, że w 1/3 to projekty zwolenników różnego rodzaju infrastruktury rowerowej (widać dużą mobilizację tej około 4 tys. grupy), 1/6 projektów to ciekawe, niebanalne pomysły, niekiedy dziwne. Większość projektów to głos wołających na puszczy mieszkańców w sprawie zagospodarowania zapuszczonych czy zdewastowanych terenów miejskich lub budowy potrzebnej lokalnie infrastruktury rekreacyjno-wypoczynkowej.
Rekomendowane antyprojekty
W tym roku postanowiłem więc zarekomendować trzy
antyprojekty ze
Śródmieścia. Ich wspólną cechą jest to, że starają się cofnąć skutki wcześniejszych działań lub mówią o wydatkach miasta. Zastrzegam od razu, że nie miałem z nimi nic wspólnego, do dziś:
Każdy kto chciałby poznać listę zadań może kliknąć w odsyłacz:
Szczeciński Budżet Obywatelski 2016, a zagłosować:
konsultuj.szczecin.pl, głosowanie trwa jeszcze do
21 października.
AKTUALIZACJA:
- Spośród ww. projektów wygrało przywrócenie stanu "al. Kwiatowej". Oznacza to kolejny duży wydatek i kontrowersje, ponieważ rzekomo miasto nie przeniosło praw majątkowych do projektu wykonanego przez Jacka Lenarta, twórcę "ludycznych strumyczków", które tylko przez jeden sezon zalewały wodą skrzyżowanie, choć już przed budową uznane były przez wielu szczecinian za absurdalny projekt. Ten kawałek gruntu pozbędzie się też wybudowanej kilka lat temu drogi rowerowej - wyznakowana została ona na asfalcie, ponieważ rzekomo rowerzyści nie mogli tracić kilkudziesięciu sekund czekając na przejazd. Absurd goni absurd.
- Projekt likwidacji dróg rowerowych w Śródmieściu zyskał 7 miejsce spośród 51 projektów zyskując aż 626 głosów, czyli więcej niż jakikolwiek inny projekt rowerowy w tej dzielnicy. Podziękował za to w komentarzu mieszkańcom Pan Gerard Sotorek odnosząc się jednocześnie do tendencyjnych tekstów autorstwa red. Andrzeja Kraśnickiego jr. z lokalnej redakcji Gazety Wyborczej.