wtorek, 14 kwietnia 2015

No-blame culture. Toyota Way.

Chciałbym się podzielić i skomentować kilka slajdów z prezentacji "Toyota Way w praktyce", która została przedstawiona na V Otwartej Konferencji Lean przez A. Głogowską z Toyota Motor Poland:
"Kaizen - to wyciąganie wniosków z sukcesów i porażek (uczenie się na błędach)."
"Jeśli zrealizujesz cel, który był wyzwaniem, to świetnie!
Jeśli nie zrealizujesz celu, który był wyzwaniem to świetna okazja do nauki - co i dlaczego poszło nie tak.
Podstawą takiego sposobu myślenia jest tzw. kultura nie szukania winnych (no-blame culture)." Karl Klemm, Prezes TMMP
To myślenie, które bazuje na przekonaniu, że zarówno sukcesy, jak porażki czegoś uczą. Że nie chodzi o karanie za błędy, lecz nagradzanie za rozwiązanie problemu. Takie myślenie jest podstawą uczciwego rozwoju firmy, która ceni swoją załogę i traktuje ją jak kapitał ludzki, która korzysta z wiedzy i chęci swoich pracowników. Daje szansę i uczy, a następnie uzyskuje dzięki nim wyższy poziom.

By było to możliwe, trzeba wyjść od identyfikacji problemów i takiej kultury firmy, w której ceni się na równi ujawnianie problemów, co ich rozwiązywanie.
"Kaizen - to rozpoznawanie i rozwiązywanie problemów."
"Uczymy członków naszych załóg ujawniać problemy, bo dzięki temu mogą one zostać rozwiązane." Alex Warren
Zamiatanie pod dywan problemów, ukrywanie ich, by osoby je zgłaszające lub dostrzegające nie spotkały się z przykrymi dla nich konsekwencjami, to najprostsza droga do katastrofy. Jeśli pracownicy nie ufają kierownictwu, jeśli nie wierzą, że zgłaszając problemy działają na rzecz i korzyść firmy. Jeśli pracownicy się tego boją, to kierownictwo samo będzie musiało odnajdywać te problemy, je identyfikować. Będzie to robić z opóźnieniem, czyli po fakcie, po szkodzie. Będzie musiało tracić czas (i środki) na kontrolę pracowników i samodzielne szukanie rozwiązań. Będzie musiało "karać" za błędy, zamiast "nagradzać" za wykrywanie ich przez pracowników i za zgłaszane przez nich usprawnienia. Co jest lepsze? To chyba oczywiste...

Zatem, czemu lepsze nie jest powszechne? Bo...

Sala Ziemi, Poznań, 2000 miejsc czeka na uczestników

niedziela, 12 kwietnia 2015

60 000 wyświetleń bloga

Dziś bardzo krótko i wyłącznie dla podtrzymania tradycji i z kronikarskiego obowiązku. W planach był remanent i porządki na blogu, szczególnie w zakresie słów kluczowych, niestety muszą poczekać na chwilę wolnego.

Uzyskanie kolejnych 10 000 wyświetleń zajęło tym razem 2,5 miesiąca. Licznik systemu stat4u pokazał w chwili pisania tego postu bardzo zacne 28002 odwiedzin. Wg stat4u częściej na blog zaglądali czytelnicy w lutym, wg google, w marcu.

Również ten tydzień, nie będzie sprzyjał pojawianiu się nowych wpisów ze względu na wyjazd na V Otwartą Konferencję Lean w Poznaniu. Z drugiej strony, kto wie, jeśli baterie w laptopie pozwolą, to może być to okazja do zaprezentowania kilku ciekawych myśli z konferencji, której przewodnią ideą jest faktyczne wprowadzenie Polski do grona najbardziej rozwiniętych państw świata... I to zupełnie bez zaangażowania w to polityków ;-)

sobota, 28 marca 2015

Konsultacje publiczne projektu Szczegółowego Opisu Osi Priorytetowych RPO

Właśnie rozpoczęły się konsultacje publiczne projektu Szczegółowego Opisu Osi Priorytetowych (SzOOP) RPO dla województwa zachodniopomorskiego. Można wyrazić swoją opinię o SzOOP-ie, tj. o 449 stronicowym dokumencie i jego zapisach, acz nie ma możliwości zanegowania czy poprawienia zapisów wypływających bezpośrednio z Regionalnego Programu Operacyjnego (452 strony), tj. nazw priorytetów, wskaźników.

Powiedziałbym, że jest to ekstremalnie trudne zadanie, a urzędnicy nie ułatwili go choćby wyróżniając kolorem co podlega a co nie podlega konsultacjom w jednym konsultowanym dokumencie. Ciekaw też jestem, jak wiele instytucji i osób w efekcie weźmie udział w tych konsultacjach, które ja promuje z pewną niewiarą co do ich powszechnej formuły a wręcz z przekonaniem o elitarności. Termin także nie daje wielkiego pola do popisu - uwagi są przyjmowane do 15 kwietnia.



Jednocześnie przypominam wynik głosowania moich czytelników i wytypowane przez nich kluczowe projekty, do realizacji z ostatniej puli pieniędzy unijnych.


poniedziałek, 23 marca 2015

Ruskie rozgildziajstwo, cz. 3. Wizjonerstwo kontra przaśna rzeczywistość

Poniżej kilka tendencyjnie dobranych zdjęć ze spaceru po centrum miasta. Na zdjęciach inwestycje miejskie z ostatnich lat: te mające kilka lat i te jeszcze nie odebrane (jak druga droga rowerowa w Szczecinie). Co je łączy?

Choć wydano na nie w sumie kilkadziesiąt milionów, to brak jest kilkudziesięciu tysięcy na utrzymanie w należytym porządku. Zanim więc znajdą się ludzie z pomysłami na zagospodarowanie pieniędzy (z kredytów, bo miasto tonie w długach), to może najpierw należy poszukać kogoś, kto naprawi i posprząta to, co już mają do spłacenia następne pokolenia szczecinian?

1. Jeszcze nie odebrana droga rowerowa w al. Kwiatowej i problem ze źle zaprojektowanymi słupkami, które są nie tylko za niskie, co czarne. W efekcie słupek jest już "potrącony" a nietrudno zgadnąć, że dzięki jego mikremu wzrostowi: parkowanie będzie wolniejsze (blokada newralgicznej ulicy), słupki będą regularnie uszkadzane (koszty dla podatnika) a kierowcy zachwyceni, gdy zniszczą swój samochód (odsyłam z podziękowaniami do inż. Sochanowskiego).

2. Na tej samej ulicy jest już droga rowerowa, która zapewne... zostanie rozebrana a zwężeniu ulegnie ulica biegnąca wzdłuż niej - główna droga wyjazdowa z miasta! Oficjalnie dlatego, że szczecińscy rowerzyści nie znoszą czekania a ta "przestarzała" droga wymagałaby od nich stania na jednych lub maksymalnie dwóch światłach 2 minuty dłużej! W efekcie piesi mają mieć dalej a kierowcy ciaśniej: Kurier Szczeciński.
Na zdjęciu widać też, jak projektant inwestycji za 8 mln zł zapomniał przewidzieć miejsca na kubeł na śmieci i dostawy towaru do kawiarni.

3. "Ludyczne strumyczki" wyśmiewane powszechnie przez szczecinian wyglądają jak bogate w pety rynsztoki. Zaraz po uruchomieniu zaczęły zalewać skrzyżowanie, więc dla świętego spokoju pozostają wyłączone. Szczególnie, że uruchamiają się ręcznie, dwa metry pod ziemią ;-)

4. Architektoniczna odwaga przegrała batalię o funkcjonalność. Gdy skończyło się 8 mln na drogie, nowoczesne szklane lub stalowe sześciany, to esteci miejscy poradzili sobie ustawiając najtańsze możliwe blokady. Dziwi tylko jedno - przeciw komu ustawiono te zapory? Miasto przeciw samemu sobie czy dzierżawca terenu, żeby pamiętać o nie niszczeniu nieodpornej nawierzchni, jaka zastąpiła asfalt?

5. Kubiki ze szkła od kilku miesięcy urozmaica przypalona folia jakiejś naklejki. Szczecin wita!

6. Na pl. Lotników, pod pomnikiem Bartolomeo Colleoniego gniją ławki.

7. Również zabezpieczenie odwodnienia placu grozi połamaniem nóg i trudno uznać je za reprezentacyjne.

8. Ten sam problem, czyli odwodnienia można znaleźć znacznie dalej, bo plac zabaw w Ogrodzie Dendrologicznym, który tonął także rok temu w błocie a któremu wtedy rozkradziono ogrodzenie.

9. "Naprawa po szczecińsku" to byle jakie łatanie - partactwo, jakiej nie powstydziłby się budowlaniec epoki głębokich niedoborów w PRL-u.

10. Słupek solidnie skręcony śrubą. Tak solidnie, że zmienił swój kształt Zabrakło też plastikowego kapsla zabezpieczającego słupek przed wypełnieniem wodą i gniciem od środka. Za to przyspawano nakrętkę niszcząc tym samym zabezpieczenie antykorozyjne. Istnieją "nakrętki zrywalne", które po skręceniu są nie do odkręcenia i nie wymagają spawania naruszającego warstwę antykorozyjną.

11. Podobnie postąpiono spawając blaszkę łączącą dwa sąsiednie panele ogrodzenia. Wandalowi to nie będzie przeszkodą, za to rdza zniszczy kolejny element.

12. Podobne partactwo - zniszczone zabezpieczenie antykorozyjne i wątpliwej jakości spawy. Gdyby jeszcze "fachowcy" mieli pół litra farby i zechcieli zabezpieczyć te miejsca przed korozją... oraz pilnik, by dzieci nie pokaleczyły się i nie zostały zarażone tężcem.


13. Pewnie "nie było zlecenia", więc partacze nie poczuli się w obowiązku wyregulować bramki i naprawić zatrzasku, by zamykał futkę. Naprawić mieli płot a nie bramkę ;-) PRL-owski, połamany domykacz u dołu bramki również nie zasłużył na naprawę po roku straszenia.



Podyskutuj lub skomentuj - chatroom


Try Relay: the free SMS and picture text app for iPhone.