Pokazywanie postów oznaczonych etykietą gospodarka regionalna. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą gospodarka regionalna. Pokaż wszystkie posty

piątek, 19 kwietnia 2013

Czwartą najważniejszą inwestycją dla Szczecina byłaby...

Czwartą najważniejszą inwestycją dla Szczecina byłaby... budowa nowej S6, o czym duży, merytoryczny artykuł publikuje Głos Szczeciński. Zachęcam też do przyłączenia się do inicjatywy: www.facebook.com/droga6  i aktywnego jej promowania.

Jak widać w propozycji stanowić ma ona oś rozwoju gmin nadmorskich, przebiegać na trasie: Szczecin - Goleniów - Nowogard - Kołobrzeg - Koszalin - Słupsk - Gdańsk. Część infrastruktury na tej trasie już istnieje, np. są wybudowane cześciowo obwodnice, również duży jest na niej: ruch drogowy w województwie zachodniopomorskim.

Osobiście mam pewne wątpliwości co do promowanego przebiegu tej drogi. Wydaje mi się, że ze względu na katastrofalne wręcz zacofanie południowo-wschodniej części województwa zachodniopomorskiego (patrz infografiki poniżej) i brak jakiejkolwiek istotnej infrastruktury - droga ta powinna przebiegać śladem zbliżonym do drogi nr 20, tj. Chociwel - Drawsko Pomorskie - Szczecinek - Gdańsk. Nie czuję się specjalistą od drogownictwa, ale uważam, że istotniejsze dla zrównoważonego rozwoju województwa zachodniopomorskiego byłoby wyznaczenie jej po przygotowanym śladzie tzw. Berlinki (www.berlinka.pcp.pl), tj.  Szczecin (A11); - Szczecin - Rzęśnica (A6); Rzęśnica - Chociwel (DW142); Chociwel - Barwice; Barwice - Kościerzyna - Gdańsk. Choć niemal całą infrastrukturę tam istniejącą należałoby rozbrać i wybudować od nowa, bo po 70 latach nie tylko wymaga tego jej stan techniczny, co standardy budowy nowoczesnych dróg, ale wiele prac przygotowawczych a także sam fakt jej wytyczenia pozwalają na szybszą realizację prac. Byłaby to też budowa praktycznie nieuciążliwa dla ruchu tranzytowego a po jej wykonaniu mogłaby być drogą zapasową na czas wykonania przebudowy S6.

Niestety, niemal pewne jest, że ten wariant nie spotka się z akceptacją. Województwo zachodniopomorskie jest zbyt słabe organizacyjnie, by lobbować na rzecz inwestycji długofalowo zapewniających zrównoważony rozwój. Być może uda się przeforsować przebudowę trasy wg koncepcji S6 uzasadniając to dużym natężeniem ruchu - nie wierzę jednak, by udało się przeforsować budowę trasy "w polu". Dlaczego?

  • bo za północnym przebiegiem S6 lobbować będzie więcej i silniejszych ośrodków miejskich,
  • bo zachodniopomorskie traktowane jest jako trzeciorzędny obszar, zatem budowa drogi "w polu", ale zapewniającej rozwój całemu zapóźnionemu południu województwa nie mieści się w ciasnym budżecie centralnym,
  • bo nadal żywe są na tzw. Ziemiach Odzyskanych skojarzenia z "korytarzem do Gdańska".

A dlaczego uważam, że powinna powstać trasa po śladzie Berlinki, przed budową S6:
  • bo inwestycje infrastrukturalne, to klasyczny i doskonały sposób na rozwój najbardziej zapóźnionych obszarów,
  • bo bez tej inwestycji pogłębiać się będzie zróżnicowanie na bogaty północny-zachód i biedne południe województwa,
  • bo nie ma żadnych realnych sposobów zaktywizowania południowego-wschodu województwa a narastające dysproporcje powodować będą ubożenie, wyludnienie i degradację pozostałych tam resztek infrastruktury,
  • bo trasa północna jest już w relatywnie dobrej kondycji, jest przejezdna, choć niekomfortowa, to odciążona z ruchu tranzytowego mogłaby poczekać jeszcze 10 lat,
  • bo po wybudowaniu drogi na śladzie Berlinki budowa S6 będzie znacznie mniej uciążliwa.

Można zadać pytanie: 
  • Czy lepiej budować najkrótszą drogę Szczecin-Gdańsk (Berlinka), w przysłowiowym "szczerym polu", dając asumpt do rozwoju najbardziej zacofanej części województwa? 
  • Czy budować drogę S6, łącząc wygodną trasą największe i relatywnie najbogatsze miejscowości województwa, jednocześnie poprawiając drogę o dużym (bo jedyną przejezdną) ruchu kołowym?
Droga po śladzie Berlinki to jedyna realna szansa na zagospodarowanie pozostałego potencjału południowo-wschodniej części województwa i jedyna realna szansa na powstanie wzdłuż niej przedsiębiorstw wykorzystujących rzesze bezrobotnych w regionie oraz olbrzymia zachęta do turystycznego wykorzystania tego obszaru.



Na koniec dwie infografiki, czyli gospodarczy kontekst rozwoju województwa:

Szczecin przegranym dekady (Gazeta Wyborcza).

Strategia Rozwoju Województwa Zachodniopomorskiego, strona 85.
Obszar III (południe województwa) określa się: strefą gospodarki rolno-leśnej,
selektywnej aktywizacji gospodarczej, w tym rozwoju turystyki,

CYTUJĘ: Brak dużego ośrodka miejskiego w centralnej części województwa powinien
zostać skompensowany poprzez wykreowanie obszaru rozwojowego
opartego o grupę znajdujących się tam mniejszych miast:
Drawsko Pomorskie, Złocieniec, Czaplinek, Połczyn Zdrój, Świdwin i Łobez. 


Wcześniej pisałem o kluczowych wg mnie dla rozwoju Szczecina i regionu inwestycjach:



niedziela, 24 marca 2013

Obrazkowy komentarz do debaty: zostać czy opuścić Szczecin?

gazeta.pl
Można się zastanowić, czy debata nad tym, czy uciekać, czy zostać w Szczecinie przeprowadzona w 2013 roku to postęp czy powtórka wobec kompletnie nieudanej akcji sprzed lat, w której Szczecin zachęcał do... powrotu tych, którzy już uciekli: Londyńczycy, wracajcie! (2009)?


czwartek, 14 marca 2013

Stocznia Szczecińska: w pustych halach bród, smród i ubóstwo

Polecam lekturę z wycieczki bezradnych: radnych, posłów i dziennikarzy. Jest wstrząsająca, ale fakt, że upadek Stoczni rozłożony był w czasie, osłodzony osłonami dla stoczniowców i bajkami o zagospodarowaniu tego poprzemysłowego terenu w iście utopijny sposób powoduje, że nie ma już komu "podpalać komitetu" albo "wywozić na taczkach":
Stocznia Szczecińska to martwe miejsce.
Radni i politycy na terenie zakładu

Żal kluczowego elementu w ekosystemie gospodarki morskiej Szczecina jest dojmujący. Niknie kształcenie kolejny pokoleń kadr, fachowcy pracują w Amsterdamie czy w Norwegii. Studenci nie mają gdzie się uczyć, odbywać praktyk, spotykać rzeczywistej produkcji. Ilość małych "niebytów", jakie spowodował upadek Stoczni zaczęła być zauważalna w Szczecinie po około roku od jej zamknięcia... same podatki, miejsca pracy w tym zakładzie to najwyżej połowa strat, jakie poniosło miasto. To hamulec ręczny dla gospodarki na przynajmniej 10 lat.

Abstrahuję od winnych. Mniejsza, która opcja polityczna i w którym okresie istnienia Stoczni najbardziej dołożyła się do jej upadku. Nie wiem, czy faktycznie przez lata produkowano poniżej realnych kosztów... ważne, że stworzenie tak dużej firmy, z tak zaawansowanym produktem, który wymagał do budowy pewnie ze 100 000 części, nie będzie przez następne pokolenie możliwe.

Lean manufacturing, kaizen, 5S, SMED... szlag!  Tego nie da się uczyć, rozwijać i budować wyłącznie na bazie MSP. To olbrzymi intelektualny i organizacyjny kapitał, jaki bezpowrotnie utracił region, coś na co pracowały 3 pokolenia, coś wartego reanimacji nawet przez kilka lat. Już niemal nie do odtworzenia...

wtorek, 12 marca 2013

Zamki na lodzie... czyli jak wydawać pieniądze z podatków na kolorowe plansze

Swego czasu, z dużym zainteresowaniem, przeczytałem odpowiedź na skargę adwokata Dariusza Szałańskiego w sprawie wieloletnich zaniedbań w remontach ulicy Smoczej (jej stan można obejrzeć w google maps). Wg odpowiedzialnego wiceprezydenta wiele szczeciński dróg jest w takim stanie, więc to, że akurat ta ulica nie jest zadbana nie świadczy o tym, że Prezydent Szczecina ją zaniedbuje...

Wczoraj zaś, media gremialnie doniosły o pomyśle na kapitalną przebudowę odcinka nabrzeża między ulicą Wyszyńskiego a Trasą Zamkową, włącznie z budową ronda przy Moście Długim, rozbiórką części Trasy Zamkowej, budową obok niej parkingowca, ronda oraz kolejnego, niskiego mostu. Przebudowie miałoby ulec całe Nabrzeże Wieleckie, by w tym miejscu powstał ciąg kamienic i by w zamyśle pomysłodawcy przybliżyć w ten sposób Odrę do mieszkańców poprzez zwężenie ciągu komunikacyjnego wzdłuż Odry utworzonego na zniwelowanych zgliszczach przez Prezydenta Piotra Zarembę.

Oczywiście wybrani w wyborach radni miejscy mogą decydować, czy podatki płacone przez mieszkańców lepiej przeznaczyć na zwężenie ulicy i uwolnienia pod kilka kamienic części podzamcza, czy też na wyremontowanie ulic, przy których mieszkają podatnicy. Prawem wybranych jest bycie wizjonerami, których decyzje nie tyle obciążą przyszłe pokolenia koniecznością spłaty długów zaciągniętych przez rajców a obecnych koniecznością napraw bieżących zawieszenia, co niebotycznymi zyskami dla całej wspólnoty mieszkańców. Rzecz w tym, że pochylający się nad wyciągniętym z kapelusza królikiem rajcy raczej wyrażają zachwyt w konwencji "jaki ładny króliczek" niż "czy to jest rzeczywiście potrzebne i chociaż kiedyś się zwróci...". Trudno też mówić o racjonalnej dyskusji nad kierunkami rozwoju newralgicznych obszarów miasta, nie wspominając nawet o minimalnych konsultacjach społecznych... także głosów fachowców, poza zgłaszającym projekt trudno wysłuchać, bo ich brak w "powiatowej rzeczywistości".

Sądząc po stanie zadłużenia Szczecina, po rozpoczętych i nie zakończonych inwestycjach (np. obwodnicy śródmiejskiej, Nowoszerokiej, wyrzuconych w błoto pieniądzach na projekty kąpieliska na Głębokim), zamykanych z oszczędności szkołach - pomysł, by przebudowywać funkcjonalny węzeł komunikacyjny tylko w pogoni za czyimś przekonaniem, że będzie lepiej wydaje się dość drogim eksperymentem. Zważywszy, że przebudowa Al. "Kwiatowej" (Al. Skrzynek) z budową niedziałającego zegara słonecznego i niedostępnego niepełnoprawnym pawilonu kosztowała 8 mln a kolejne miliony poszły na wyłączenie bulwaru Piastowskiego i przekształcenie go w deptak - będzie to kosztowało małą fortunę (w przynajmniej połowie na kredyt).

Podobnie eksperymentalne jest zamknięcie i zwężenie ulicy stanowiącej główną oś północ-południe przebiegającą wzdłuż Odry i wykorzystywaną głównie dlatego, że na wielu odcinkach jeszcze pozostaje drożna, a skazaną w efekcie na rolę osiedlowej uliczki. Jej zamknięcie to przeniesienie większości ruchu w zdewastowaną al. Niepodległości przekształconą w 5 pasmową asfaltową pustynię przez wycięcie dziesiątek drzew i doprowadzenie otoczenia zabytkowej Bramy Portowej do roli przybudówki do przystanku...

Jeśli jednak eksperymentujemy, to proponuje najpierw na pół roku ograniczyć przejazd istniejącymi ulicami, przerobić zamknięte jezdnie w miejsca postojowe albo oddać pod knajpki i zobaczyć, czy:
  • miasto się zakorkuje czy też ulica faktycznie okaże się niepotrzebna
  • ludzie masowo oderwą się od Internetu i rozpoczną wędrówki nad wodę.
Moim zdaniem jest to utopia, która jest sprzeczna z obecnymi oczekiwaniami mieszkańców, koszmarnie droga i zupełnie niecelowa.

Na wizualizacji autorstwa Macieja Sochanowskiego widoczne jest od lewej: przekształcenie skrzyżowania w rondo, zwężenie jezdni i budowa nowych kamienic, nowy most w miejsce wyburzonych zjazdów z Trasy Zamkowej i zbudowany zaraz za trasą wielopoziomowy parking.

Wizualizacja Maciej Sochanowski
mmszczecin.pl

Dlaczego zajmowanie się pomysłem uważam, za czystą stratę czasu próbowałem już wskazać poprzez odniesienie do rzeczywistych potrzeby podatników. Pokrótce postaram się jeszcze uzupełnić o argumenty, jakie podawałem w dyskusji na facebooku:
  1. Na budowę mostu (znacznie niższego niż Trasa Zamkowa obecnie), mającego się nijak do obecnego wyglądu tego miejsca, trzeba setek milionów złotych. To o tyle niecelowe, że obsługiwałby on w zasadzie ruch lokalny "do parkingu" a pieniądze potrzebne są na znacznie poważniejszą przeprawę przez Odrę na przedłużeniu obwodnicy śródmiejskiej bądź doprowadzenie wjazdu z Autostrady do Szczecina drugą nitką (Podjuchy). Most pod Trasą Zamkową, od strony Mostu Długiego wyglądałby jak ubogi krewny... o tym, że pod nim pływać byłoby trudno - nie wspominając.
  2. Most ten jest w tej chwili, w tym miejscu, zupełnie niepotrzebny, ale byłby potrzebny, gdyby dodatkowo zakorkowano fragment tej dzielnicy. Zwężenie Nabrzeża oraz lokalizacja parkingu pod Trasą Zamkową wymusza wiele nowych inwestycji.
  3. Budowa wielopiętrowego parkingu obok Trasy Zamkowej rozdzieli Wały Chrobrego od Starówki - stworzy poważaną barierę, sztucznie rozdzieli obszar, który już obecnie rozgraniczony jest ciężką konstrukcją Trasy. Niezależnie od wszystkiego trudno mówić by parking nadziemny pasował w tym rejonie do Zamku i Wałów Chrobrego.
  4. Z tarasu Zamku Książąt Pomorskich, zamiast Odry, nad Trasą Zamkową będzie przede wszystkim widok na ogródek lub tani dach będący mniej więcej na wysokości jezdni obecnej Trasy Zamkowej. Ludzie uwielbiają spędzać czas obok trasy szybkiego ruchu ;-) Hałas to jest to, co na takim dachu jest niezbędne ;-) Chyba, że w wizji jest też budowa ekranów dźwiękochłonnych na estakadach Trasy... to dopiero byłby widok!
  5. Gryfici postawili Zamek, Niemcy Wały Chrobrego (sic!), PRL wprowadził Trasę Zamkową w fosę warowni... a aktualne pokolenie wizjonerów chce dobudować pomiędzy tym wszystkim parkingowiec i przytulić kolejny mostek i rondo...
  6. Ten parkingowiec nie ma tam żadnego sensu (czy raczej jest bezSENSowny, nawiązując do serii bardzo kontrowersyjnych pomysłów kilku osób), jest wyłącznie wygenerowany przez administracyjne ustalenie, tj. sztucznie wprowadzoną granicę strefy płatnej w tym miejscu. Rok temu nie było tam żadnych problemów z parkowaniem - parkingi pozostawały w większości puste. Wystarczy jedna uchwała rady miasta, by ten parking był potrzebny 100, 200 albo pół kilometra dalej ;-)
  7. Budowanie parkingowca bez wjazdu z Trasy Zamkowej nie ma sensu, ale rozbieranie jeszcze nie skończonej trasy to przejaw doprawdy wielkopańskiego gestu. Budowanie parkingowca w domyśle służącego dojazdowi z prawobrzeża do urzędów na lewobrzeżu jest bez sensu - pozostaje w kompletnej sprzeczności z budową szybkiego tramwaju. Sens mają parkingi w kwartałach, dla mieszkańców. Pozwalają one na wyłączenie parkowania na chodnikach i przerobienie wolnych, szerokich parkingów na doskonałe drogi rowerowe. Duże centralne parkingi dla dzielnic to czysta utopia. Wiedzą o tym od przeszło 100 lat Amerykanie - naród samochodziarzy. Wystarczy poczytać historię budowy parkingu przy budynku Pentagonu w USA. Niemcy też budują parkingi dla ludzi, np. w Münster: system parkingów w mieście wielkości Szczecina.
  8. Koszt całej wizji, przy nadal nieskończonej Starówce, która mimo rzekomego gigantycznego potencjału nie może się wybudować - będzie bardzo duży, teren jest fatalny, potrzeba przenieść infrastrukturę. Wszystko będzie wymagało palowania, przekładania instalacji, to inwestycja za setki milionów, blokująca na min. 2 lata centrum miasta (tyle budowano głupi chodnik i szklany koszmarek).
  9. W mieście są dziesiątki inwestycji, które pilnie trzeba zrealizować lub dokończyć. Niszczenie istniejącej, jeszcze nowej i sprawnej infrastruktury, bo ktoś poświęcił pół dnia na kolorowe wizualizacje programami 3D, jest absurdalne i świadczy o poziomie urbanistyki i architektury w Urzędzie Miejskim a także pretekstowym zainteresowaniu rozwojem swojego miasta przez radnych.
  10. Powtórzę na koniec konstruktywną propozycję: zamknijcie na pół roku część pasów, zróbcie tam parkingi i knajpy. Po tym czasie sprawdźcie, czy nadal ta wizja ma sens, czy ludzie z ery Internetu, chcą przerabiania miasta w deptak. Zastanówcie się, czemu bankrutują knajpy w mieście i czy 100-200 mln na nowy deptak, most, rondo oraz kilka bloków to załatwi. I czy na koniec będzie nas stać na kamerę za 100 tys. zł, na którą nie stać Szczecina na Deptaku Bogusława...

AKTUALIZACJA: Tak wygląda rozwiązanie, jakie buduje firma Calbud w Hamburgu: uwaga, trzeba być zarejestrowanym na facebooku. Nie tylko przybliżyli rzekę miastu... ale o dziwo zmieścili przy nabrzeżu podziemny parking.

AKTUALIZACJA 2: Mój pomysł na rozwiązanie problemu parkingowego w Szczecinie.


piątek, 8 lutego 2013

Pierwsza blogowa frustracja...

Jak chyba każdy prowadzący blog zaczynam zastanawiać się, nad jego sensem i oddziaływaniem. Podobno przeciętny pamiętnik lub blog nie żyje dłużej niż 4 lata, zatem te 4 miesiące to bardzo dobry czas, żeby podzielić się pierwszą refleksją.

Najpierw - dlaczego mnie naszła. Otóż w ostatnim tygodniu, ze względu na przeziębienie musiałem ograniczyć pracę, za to posiedziałem nieco przed komputerem robiąc przegląd prasy i poważnie "mi się odechciało". Nie chodzi o wielką politykę, w której toczy się dość zastępcza dyskusja o związkach partnerskich. Chodzi o lokalne doniesienia prasy nt. skali bezsensownych działań podejmowanych zastępczo przez osoby kierujące różnego rodzaju lokalnymi instytucjami czy samorządami.

Przygnębienie nie było jakieś wielkie, ale doprowadziło do pytania, czy ten blog ma dotyczyć szczecińsko-zachodniopomorskiego grajdołka, czy też ma się wyspecjalizować np. wyłącznie w ergonomii, organizacji pracy, polityce społecznej jako takiej? Poważnym argumentem za tym, żeby tak właśnie się stało jest fakt, że trudno na bieżąco śledzić wszystkie śmiesznostki szczecińskiej rzeczywistości a z drugiej strony to niesprawiedliwe jedne komentować a drugie pozostawiać bez refleksji. Z trzeciej strony - wręcz nie chce się czasami cytować lub komentować niektórych wymysłów, pomysłów i wniosków dzielnych radnych, dyrektorów i innyszych innowatorów rzeczywistości.

Zaniechanie pisania o gospodarce regionalnej, to z kolei grzech przemilczenia. Ale też i "święty spokój". Zaczęcie pisania blogu technicznego, organizatorskiego, poświęconego wyłącznie wiedzy, to niestety przenoszenie pracy na blog a w dodatku zupełnie inna grupa odbiorców. W ten sposób - być może bardziej trafię do fachowców, ale nie spopularyzuje specjalnie wiedzy o ergonomii wśród osób, które o niej niewiele wiedzą.

Wszelkie podpowiedzi mile widziane...


czwartek, 10 stycznia 2013

Puenty do wcześniejszych wpisów...

Kilka pieczeni na jednym ogniu... czyli kontynuacja kilku wcześniejszych szczecińskich wątków:

  • Europejski korytarz transportowy, czyli czy Szczecin pozostanie prowincjąPod koniec grudnia europoseł Bogusław Liberadzki poinformował, że z jego inicjatywy inny korytarz transportowy (Bałtyk - Adriatyk) ma uzyskać "odnogę" : Świnoujście - Szczecin - Poznań - Wrocław - Ostrawa korytarz transportowy (Bałtyk - Adriatyk) ma uzyskać "odnogę" : Świnoujście - Szczecin - Poznań - Wrocław - Ostrawa.[...] Marszałek wierzy, że większe masy towarowe przewożone drogą S3 (czyli w nomenklaturze europejskiej trasą E-65) spowodują wzrost znaczenia zachodniopomorskich portów, dlatego inicjatywa CETC-Route 65 będzie kontynuowana i dlatego tworzone jest Europejskie Ugrupowanie Współpracy Terytorialnej, które nadal ma lobbować za rozwojem tego korytarza. KOMENTARZ: Pisałem na ten temat wskazując, że S3 jest najważniejszą inwestycją w regionie. Przeraża fakt, że politycy wszystkich szczebli nie mówią jednym głosem. Dobrze jednak, że starają się zorganizować jakikolwiek korytarz...
  • Najgłupsza fontanna na środku skrzyżowania na szczęście nie powstanie, przynajmniej w 2013 roku: Druga fontanna miała się pojawić na pl. Gałczyńskiego, tutaj szacowany koszt jest nieco niższy, bo ok. 1 mln. zł. KOMENTARZ: Pisałem, że fontanna na pl. Gałczyńskiego ma być umiejscowiona na mini-skwerku otoczonym ulicami Wawrzyniaka, Gorkiego i al. Wojska Polskiego. Nikt z niego nie będzie korzystał, bo hałas jest tam ogromny. 50 metrów dalej jest zaniedbany plac zabaw dla dzieci otoczony znacznie większą ilością zieleni, który mógłby stać się faktycznym miejscem wypoczynku. Zaś w tym konkretnym miejscu potrzeba raczej nasadzeń całorocznych stanowiących barierę przed hałasem a nie fontanny tuż przy ruchliwym skrzyżowaniu. Tyle, że niefunkcjonalną fontannę będą podziwiać dziesiątki szczecinian stojących tam dzień w dzień w korkach do lewoskrętu w Piotra Skargi, a elegancki plac zabaw na większym skwerze oraz nasadzenia będą faktycznie służyć potrzebom mieszkańców. Celem jest pokazówka a nie podnoszenie faktycznej jakości życia mieszkańców. DRUGI KOMENTARZ: Skoro nie ma pieniędzy na ochronę jednego z nielicznych cennych zabytków Szczecina, czyli fontanny na Pl. Orła Białego, to po cóż wydawać pieniądze na remont całego placu? 
  • Dziki parking w centrum miasta: Nieopodal ul. Obrońców Stalingradu szczecinianie znaleźli darmowe miejsca parkingowe. Codziennie dziesiątki osób parkują tu swoje auta – To jest nasz plac i bardzo nam się nie podoba, że pomimo zakazu wjazdu, nikt tego nie respektuje. Nie pomagają zamieszczone tabliczki informacyjne, Straż Miejska też nie może nam pomóc, bo to teren prywatny – mówi Aleksandra Madera ze Szczecińskiego Centrum Renowacji.  KOMENTARZ: Rzeczywiste potrzeby mieszkańców - czyli parking w każdym kwartale śródmieścia. Pisałem o tym. Zamiast tego mamy w Szczecinie... oburzoną urzędniczkę spółki miejskiej, która nie potrafi od lat zagospodarować tego terenu, ale nie porównując, jak pies ogrodnika strzeże niewykorzystanego terenu. A może SCR w końcu zastanowiło się, czy potrzeba w mieście palmiarni i burzenia szkół, czy szkół i parkingów obsadzonych zielenią? 
  • W Gdańsku radni odebrali Prezydentowi prawo do przekazywania Kościołom gruntów z 99-proc. bonifikatą: Spór w radzie o plan pod nowy kościół w Gdańsku Południe ciągnie się od 2011 r. A zaczęło się od ujawnienia przez media, że teren wart 2,8 mln zł metropolita otrzymał od prezydenta Pawła Adamowicza za 1 proc. wartości. To oburzyło część radnych, którzy w efekcie odebrali prezydentowi kompetencje do przekazywania Kościołom gruntów z 99-proc. bonifikatą. KOMENTARZ: Nie mogę się doczekać, aż ziszczą się obietnice Kościoła katolickiego i zostanie w Szczecinie uruchomiony dom pomocy społecznej (DPS) w byłym szpitalu. Jestem też pewien, że placówka będzie działać na zasadach komercyjnych, tzn. utrzymywać się z opłat z systemu pomocy społecznej oraz wpłat rodzin pensjonariuszy. Założę się, że miasto przekazując obiekt w darowiźnie nie zapisało obowiązku zapewnienia choćby 10% bezpłatnych miejsc w DPS-ie finansowanych z innych niż ww. źródeł.

sobota, 5 stycznia 2013

Wywiad z Prezydentem Szczecina Piotrem Krzystkiem o PKB

Wywiad z prezydentem Piotrem Krzystkiem nt. niskiej dynamiki przyrostu PKB Szczecina o którym poinformowała Gazeta Wyborcza w tekście, gdzie: Szczecin ma najniższą dynamikę, na poziomie zaledwie 14,3% w skali 10 lat.

Trzeba zaznaczyć, że chodzi o zmianę dynamiki PKB a nie nominialny poziom - oznacza to, że Szczecin przez ostatnie 10 lat rozwijał się najwolniej w Polsce, ale ze względu na wcześniejszy dorobek sytuacja jeszcze nie jest katastrofalna.

Co może być powodem takiego stanu?
  • Upadek przemysłu stoczniowego - stanowi on sztandarowy pretekst do oceny sytuacji, jednak w praktyce nie jest to rzecz najważniejsza. Z pewnością pociągnęła za sobą problemy w dziesiątkach firm kooperujących. A afera wokół dzierżawy terenów postoczniowych i brak realizacji obietnic w sprawie programu pomocowego dla Szczecina nadal opóźnia wyjście gospodarki z zapaści.
  • Brak pomysłu na rozwój gospodarczy miasta - to jest najważniejszą bolączką miasta, ani przyjmowane strategie, ani ich aktualizacje a tym bardziej fakt, że w mieście nie ma nikogo poczuwającego się do odpowiedzialności za ich realizację nie stymulują rozwoju gospodarczego miasta. Nie należy tego mylić z marketingową bzdurą jaką jest "floating garden", stanowiącej kuse przykrycie faktycznej golizny miasta.
  • Intensywne zadłużanie miasta na potrzeby spektakularnych, kosztotwórczych inwestycji - inwestycji, na które tego miasta nie było stać przez 60 lat i nic nie wskazuje, że nagle stać zaczęło. Odbywają się one na zasadzie montażu finansowego: część przekazuje unia, część budżet samorządu. Ponieważ podatnicy (mieszkańcy i firmy z siedzibą na terenie gminy) są dość ubodzy, to dochody własne miasta są bardzo niskie. Niestety niemal wszystkie te inwestycje są inwestycjami łatwymi do uzyskania dofinansowania, ale kosztochłonnymi. Proporcja inwestycji, które mogłby choćby samofinansować się (nie licząc nawet spłaty udziału własnego miasta w inwestycji) do tych, które będą wyłącznie kosztem (podwójnym: kredytu i utrzymania) jest katastrofalna. Brak biznes planów, brak wskaźników ekonomicznych inwestycji, kompletne ignorowanie sfery gospodarczej zastąpiono "malowaniem trawników na zielono".
Rozwiązaniem byłoby zaczęcie prowadzenia inwestycji, które w realny sposób obniżają koszty życia mieszkańców i funkcjonowania firm. Tylko inwestycje poprawiające organizację pracy, organizację życia są w stanie być stymulatorem endogennym. Zaś dla inwestorów zewnętrznych potrzeba terenu, niskich kosztów funkcjonowania, sieci połączeń komunikacyjnych i gotowego do pracy zasobu wykształconej kadry. Niestety - większość z tego jest w Szczcinie - oględnie mówiąc - na przeciętnym poziomie.

W wywiadzie Prezydent Szczecina rządzący nim 1,5 kadencji (od 2006 roku) a wcześniej zajmujący stanowisko wiceprezydenta (2002-2004) nie poczuwa się do odpowiedzialności za stan rzeczy. Wskazuje na czynniki egzogeniczne. Komentarze internautów do wywiadu nie są pobłażliwe. W bezwzględny sposób wskazują na odpowiedzialność oraz na to, że ratunkiem mają być działania nie leżące w kompetencjach Prezydenta a więc takie, które można głosłownie przywoływać jako przykład i później, w razie ich porażki przypisać "zewnętrznym siłom sprawczym". Jest to dość naiwny zabieg marketingowy.

Pisałem na blogu, nt. zadłużenia Szczecina:
Teraz dowiadujemy się, że nie jest to wina Prezydenta, za to można popodziwiać inne osiągnięcia, np. popularny na facebooku komentarz do ostatnich podwyżek opłat dla mieszkańców:



AKTUALIZACJA: Prezydent Nie Odpowiadam - jeszcze jeden celny komentarz dziennikarski.


czwartek, 6 grudnia 2012

Szczecińskie długi... szczecińskie spółeczki...

Niedawno pisałem o długach Szczecina, donosiła o nich... Gazeta Trójmiejska (zobacz tutaj). Szczecińskie pozostałości po Gazecie Wyborczej zainteresowały się tą niezbyt przyjemną informacją dopiero po interpelacji radnego miejskiego Arkadiusza Marchewki (PO) i zacytowały odpowiedź skarbnika miejskiego informując o ponad 707 mln długu spółek miejskich. 

Nie jest to informacja ani zadziwiająca ani zbyt świeża. Ciekawe w tej wiadomości jest co innego, tj. liczba i charakter spółek i spółeczek miejskich do który wyprowadzono zadania realizowane w normalnych warunkach przez urzędników miejskich.

Spółki te mają tę specyfikę, że ich statut proponuje prezydent miasta a następnie radni z większymi lub subtelnymi zmianami zatwierdzają. Od tej chwili dyrektor takiej spółki jest odpowiedzialny w zasadzie wyłącznie przed prezydentem a w ramach działalności statutowej (najczęściej bardzo ogólnikowo ujętej) może niemal dowolnie kreować politykę kadrową, zatrudniać i podejmować decyzje. Zabawa w "spółki miejskie" jest o tyle przednia, że w razie czego "mama-miasto" spłaci ich długi, zaś odpowiedzialność dyrektora najczęściej jest odwrotnie proporcjonalna do liczby radnych lub ich rodzin znajdujących w takich spółkach zatrudnienie. Ma to prostą nazwę: nepotyzm. Nie trzeba nawet pozorów konkursów, jakie w kuriozalnej formie od czasu do czasu zdarza się (a czasem nie zdarza) przeprowadzić na stanowiska w Urzędzie Miejskim kierowanym przez Piotra Krzystka.

Ideą spółek powinno być lepsze działanie w obszarze, w którym tradycyjnie rozumiana praca urzędnicza mogłaby być niewystarczająca. W moim odczuciu lista spółek to lista o połowę za długa - większość tych tworów to twory pasożytnicze a faktyczny sens ich istnienia oględnie mówiąc jest wątpliwy.

Poniżej lista i długi szczecińskich spółek miejskich (GW w Szczecinie), podchodziłbym przy tym ostrożnie do danych podawanych przez skarbnika, bo niejednokrotnie odkrywano, że niektóre ze spółek są znacznie bardziej zadłużone, niż twierdzono wcześniej (np. ZBiLK potrafił znaleźć trupa w szafie):
  • Tramwaje Szczecińskie Spółka z o.o. - spółka odnawia tabor, ale prowadzone przebudowy i remonty torowisk mają dość chaotyczny i przypadkowy charakter. Np. wyremontowanie pętli na Arkońskiej było efektem nieprzewidywalnego jej zatonięcia w podmokłym terenie po roku nieużywania z powodu wyłączenia torowiska.
  • Szczeciński Fundusz Pożyczkowy Sp. z o.o. - podobno ma jakieś związki z funduszem Jessica/Jeremie, ale ich strona internetowa to raczej źródło dezinformacji. Zadziwia, że firma operująca funduszami, w tym miejskimi korzysta z maili prywatnej firmy O2.pl, co może świadczyć, że lubi ją reklamować. Ciepłą posadę ma tam Marek Duklanowski - radny, który cenzuruje facebooka, bo nie potrafi polemizować na poziomie.
  • Nieruchomości i Opłaty Lokalne Spółka z o.o. - spółka, która ostatnio wsławiła się sprzedażą za mniej więcej 2/3 ceny rynkowej metra kwadratowego kamienicy przy podobno najdroższej ulicy w Szczecinie - kamienicy byłego konsulatu norweskiego przy Niepodległości. Bunt ponad 1500 internautów wywołał też jej projekt-nieprojekt kompletnie idiotycznego betonowego parkingu mającego konkurować z Zamkiem Książąt Pomorskich. Rzecznik firmy działający na facebooku wstydzi się podpisywać nazwiskiem, zaś jego szefostwo tłumaczy, że skoro urzędniczo wyznaczono strefę, to w danym miejscu pojawiła się potrzeba parkingu. Nie potrafią fachowcy zrozumieć, że wystarczy kolejna decyzja administracyjna i parking przestanie być potrzebny... Parking autostwa intelektualistów z NiOL nie będzie miał wjazdu z Trasy Zamkowej.
  • Towarzystwo Budownictwa Społecznego Prawobrzeże Sp. z o.o.;
  • Fundusz Wspierania Rozwoju Gospodarczego Miasta Szczecina Sp. z o.o. - działa tak fenomenalnie, że trudno znaleźć jakąkolwiek wiadomość o jego sukcesach. Z drugiej strony, o pozostałych spółkach pisze się głównie źle, więc może to sukces?
  • Żegluga Szczecińska Spółka z o.o. - firma, która w zasadzie bawi się w administrowanie nabrzeżem. Zapewne w prywatnych rękach przynosiłoby ono kokosy, bo są to najbardziej reprezentacyjne nabrzeża w mieście. Może ktoś z was wie, co stało się z przystanią, jaką kiedyś za kilkaset tysięcy stworzono na Wałach Chrobrego przy Kapitanacie?
  • Zakład Wodociągów i Kanalizacji Spółka z o.o. - przedsiębiorstwo, które zakończyło największy program modernizacji sieci wodno-kanalizacyjnej i budowę wodociągu z pieniędzy ISPA a teraz, co roku podnosi opłaty twierdząc, że musi uzbierać na spłatę ok. 350 mln długów. Zaczęło zbierać pieniądze w zeszłym roku tak skutecznie, że musiało zapłacić podatek do budżetu centralnego, bo "zarobiło" za dużo pieniędzy wyciągając je bezpośrednio z kieszeni mieszkańców. Istnienie dochodowego zakładu komunalnego świadczy o kompletnym niezrozumieniu celu istnienia takiej instytucji. Każdy jej dochód to pieniądze zabrane wspólnocie mieszkańców.
  • Szczecińskie Centrum Renowacyjne Sp. z o.o. - to firma, w której pracuje lub już nie pracuje, najbardziej znany rzecznik prasowy w Szczecinie. Niestety firma ta składa się głównie z deklaracji. Jedyne co osiągnęła to tajemną umowę o sprzedaży części kamienic oraz jeden kwartał miejski w stanie -1, tj. w stanie totalnego rozkładu. Zdolności organizacyjne przekracza opanowanie jednego deptaku, który oddano w pieczę SCR. Można by powiedzieć, że to przechowalnia fantazji o lepszym Śródmieściu. Ostatnio zajęła się koncepcją zniszcznia istniejącej infrastruktury edukacyjnej (podstawówka Króla Maciusia) mając wizję o piękny podwórku wewnątrz kwartału. Za kilka lat wyjdzie to samo, co po tych kilku latach widać na Deptaku Bogusława. 
  • Zakład Unieszkodliwiania Odpadów Spółka z o.o. - instytucja, która za kilkaset milionów (głównie na kredyt) ma zamiar zacząć w przyszłości zarządzać "spalarnią śmieci". Dzięki dość wątpliwej koncepcji podziału kraju na "okręgi" i obdarowania tychże po jednej sztuce spalarniami będziemy mieć na Gdańskiej-Energetyków pewnie około 150 ciężarówek ze śmieciami na dobę. Będą wozić do spalarni "urobek". Będą się mijać z biomasą dowożoną w tej samej ilości do elektrociepłowni.
    Przez ostatnie 10 lat ani Urzędowi Miejskiemu ani żadnej jego agendzie nie udało się zrealizować nawet częściowo deklarowanego poziomu sortowania śmieci. Jeśli wytłumaczeniem miałyby być przepisy, to uprzejmie donoszę, że nie były tak złe, by tego nie osiągnąć przy minimum determinacji. Teraz będzie kolejne kilkaset milionów długu, spalarnia w środku miasta i rozwiązany problem kar za brak sortowania, jakie nałożyłaby UE.
  • Szczecińskie Przedsiębiorstwo Autobusowe "Klonowica" - nie korzystam, ale często podziwiam pocięte albo oklejone szyby.
  • Szczeciński Park Naukowo-Technologiczny Spółka z o.o. - dalece wątpliwy sposób przerobienia szkoły na Niemierzyńskiej w zespół biur dla biurokratów, który ma służyć rzekomo rozwojowi technologii lub nauki. Raczej nie jest to nic poza tańszymi, a zatem zakłócającymi konkurencję na rynku, biurami (6 miesięcy dozwolonej pomocy publicznej). Czy nie lepiej byłoby, gdyby te środki zainwestowano w badania na uczelniach szczecińskich? Ale wtedy nie byłoby kontroli nad etatami...
  • Szczecińskie Towarzystwo Budownictwa Społecznego Sp. z o.o.;
  • Międzynarodowe Targi Szczecińskie Spółka z o.o. - być może sukcesem jest zorganizowanie w Szczecinie jakichkolwiek targów, ale twierdzenie, że choćby z nazwy mają charakter międzynarodowy jest mocno na wyrost. Może lepiej byłoby przeznaczyć te hale na jakiś pchli targ?
Ciekawe, czy w spółkach pracuje więcej osób niż w Urzędzie Miejskim? Jak sądzicie?
I czy zarabiają lepiej niż urzędnicy? Stawiam, że tak jest.

niedziela, 25 listopada 2012

Szczecin znów na pierwszym miejscu! Jesteśmy najdrożej obsługiwanymi mieszkańcami...

Pisałem niedawno, że Szczecin jest zadłużonym miastem a w niedalekiej przyszłości będzie jeszcze bardziej poważnie zadłużony. O skali długów traktuje ostatni akapit wpisu, skądinąd traktującego o istotnej i wartościowej dla Szczecina inwestycji.

Teraz prasa przynosi dziennikarskie zestawienie, zgodnie z którym Szczecin jest na pierwszym miejscu w rankingu najwyższych kosztów usług komunalnych (ciepło, woda, ścieki, bilet miesięczny): Najdroższe polskie miasta. Poniżej cytat z tegoż rankingu:

Miejsce 1. Szczecin
Wysokość rachunku: 309.69 zł
Cena wody: 3.61 zł/m3
Cena ścieków: 5.47 zł/m3
Bilet miesięczny: 100 zł
Ciepło: średnio 57.79 zł/GJ

Najdroższym polskim miastem okazał się Szczecin. Ogólny rachunek za usługi komunalne w Szczecnie wynosi 309.69 zł. Największy wpływ na jego wysokość ma cena ciepła, równa 57.79 zł/GJ oraz cena biletu miesięcznego – 100 zł i cena ścieków: 5.47 zł za metr sześcienny. Stosunkowo tania, w porównaniu do innych miast, jest w Szczecinie woda. Mieszkańcy płacą za nią 3.61 zł za metr sześcienny. Jeśli dodać do tego jeszcze koszty wywozu śmieci, zakupu żywności, opłacenia prądu i gazu, a także mieszkania (czynsz, ewentualnie wynajem czy spłata kredytu za zakup mieszkania), wychodzi spora suma, którą każdego miesiąca trzeba przeznaczać na utrzymanie się w mieście.

pozostałe miasta:
2. Poznań
3. Katowice
4. Gdańsk
5. Zielona Góra
6. Bydgoszcz
7. Wrocław
8.Opole
9. Toruń
10.Kraków
11. Łódź
12. Warszawa
13. Lublin

Być może, jako ekonomista zajmujący się gospodarką regionalną i polityką społeczną powinienem przeanalizować zestawienie pod kątem zastosowanej metodyki, diabeł bowiem często tkwi w szczegółach, ale szczerze mówiąc, nawet jeśli rankingi te wykonano z jakimiś błędami, to sam fakt, że Szczecin jest aż tak "dobrze" oceniany jest przerażającym problemem. Choćby, jeśli się zestawi poziom bezrobocia we wszystkich tych miastach... 



Dla równowagi może warto podać też dwie grafiki-memy (przykro mi, nie znam autorów arcydzieł propagandy):



dla równowagi konkurencyjny mem propagandowy...


AKTUALIZACJA: Propagandy ciąg dalszy. Swoją drogą - lepiej w formie obrazkowej niż słownej, bo ta najwyraźniej w obecnych czasach znacznie gorzej dociera do odbiorcy:


A wskaźnik inflacji wygląda tak: Miesięczne wskaźniki cen towarów i usług konsumpcyjnych w latach 1989-2012. Produkt na jednego mieszkańca regionu, dla 2009 wynosił: Gross domestic product (GDP) at current market prices by NUTS 2 regions 8100 euro a dla woj. zachodniopomorskiego 7100 euro.
Dla porównania: w Londynie 75900 euro (dane dla 2009 roku).


środa, 14 listopada 2012

Drugą najważniejszą inwestycją dla Szczecina jest...

Pisałem już, że najważniejszą inwestycją dla Szczecina jest budowa tocząca się poza naszym województwem tj. budowa drogi S3.

Drugą co do ważności inwestycją, winna być budowa połączenia kolejowego z Berlinem. Niestety budowa ta się okropnie ślimaczy - i to od strony niemieckiej, ponieważ polska część jest znacznie bardziej zaawansowana (może dlatego, że jest krótsza?).  Być może dla władz miasta nie jest to absolutny priorytet ze względu na finansowe zaangażowanie w port lotniczy w Goleniowie stojące w opozycji z nowym portem lotniczym w Berlinie?

Szybkie połączenie z Berlinem, to możliwość pracy dojazdowej dla Polaków, atrakcja wycieczkowa (może nawet dla obu stron), kontakt z miastem aspirującym do prawdziwej stolicy kultury. Wraz z przybliżeniem - zwiększenie wymiany gospodarczej.

Za trzecią, co do istotności inwestycję, uznałbym utrzymanie (pogłębienie i umocnie brzegów) toru wodnego do Szczecina (1 mld zł na Kanał Piastowski). Jednak w przeciwieństwie do pierwszej i drugiej - ta inwestycja w większości ma charakter odtworzeniowo-naprawczy. Poprzednie stanowią "nową jakość" w okresie nowożytnego przynależenia Szczecina do Polski.

AKTUALIZACJA: Niemcy chcą szybkiego połączenia kolejowego ze Szczecinem.
AKTUALIZACJA NR 2: Do Berlina za 8 lat... umowa między ministrami Polski i Niemiec została podpisana. Czas na projektowanie i realizację.

niedziela, 21 października 2012

Najważniejszą inwestycją w Szczecinie jest...

Najważniejszą inwestycją w Szczecinie jest... dokończenie budowy drogi ekspersowej S3 w perspektywie do 2020 roku. Taką zapowiedź podał PAP a przekazał Głos Szczeciński. To bardzo dobra wiadomość!

Może wyda się to zabawne, najważniejsza dla regionu inwestycja powstaje obecnie poza granicami województwa. Osobiście mam ogromny szacunek dla wszystkich, którzy przyczynili się do tego projektu oraz pilnowali przez te lata jego realizacji. Także niezmiernie cieszy mnie, że będzie kontunuowany, bowiem jest on OGROMNĄ szansą na rozwój Szczecina.

Uważam, że ta inwestycja jest ważniejsza dla Szczecina od wszystkich, jakie są obecnie prowadzone w mieście i które zostały zrealizowane przez ostatnie 10 lat. Dlaczego? Bo jako jedyna daje szansę, że miasto gospodarczo i finansowo może na niej zyskać a jednocześnie nie będzie ponosić kosztów jej utrzymania.

Doceniam kilka innych realizacji: trzykrotnie otwieraną oczyszczalnię ścieków, dzięki której nie będziemy płacić olbrzymich kar UE, czy wybudowane mosty. Tyle, że te inwestycje były niezbędnym odtworzeniem kompletnie zdegradowanej infrastruktury lub wypełnieniem wieloletnich zaniedbań inwestycyjnych. Były potrzebne, wręcz niezbędne w realiach prawno-gospodarczych, ich brak generowałby olbrzymie problemy, ale ich istnienie jest standardem. Budowa S3 może dać nam ogromne korzyści, nie będzie kosztować Szczecina jej utrzymanie, zmieni pozycję i standard miasta na następne 25 lat.

Ten tekst właśnie poddał mi pomysł, że możne należałoby się przyjrzeć projektom realizowanym w Szczecinie pod kątem społeczno-gospodarczym? Zastanowić się, które z nich będą jedynie kosztem, które stanowią niezbędne inwestycje naprawcze, a które mogą wygenerować dochód dla miasta i podnieść jego status? Nie wszystko, na co wydaje Szczecin pieniądze z kredytów przyniesie zwrot. A zadłużenie miasta wynosi obecnie blisko 800 mln złotych, drugie tyle zadłużone są spółki miejskie a w perspektywie jest jeszcze współfinansowanie kosztującej trzecie 800 mln spalarni śmieci. O długach Szczecina można poczytać w Trójmiejskiej Gazecie Wyborczej.




niedziela, 30 września 2012

Vox populi, vox Dei

Pojawiła się strona: Szczecinianiedecydują (sugester.pl), która jest głosem wołającego na puszczy. W każdym razie można sobie publicznie pomarzyć a swoje marzenia dać anonimowo ludowi pod osąd. Przynajmniej ludziom, bo wiara w to, że szczecińscy decydenci w racjonalny sposób podejdą do zgłaszanych pomysłów nie znajduje podstaw w dotychczasowej ich działalności. Klasa polityczna jest potrzebna, jednak klasa polityczna, w której brak mężów stanu jest ogromną "niedogodnością" demokracji.

Warto zajrzeć na stronę - choćby po to, żeby się przekonać, co doskwiera szczecinianom. Osobiście uważam, że część z pomysłów nie jest priorytetem a ich wybór nie jest łatwy czy oczywisty. Koncert życzeń nie powinien być podstawą planowania i organizowania prac samorządu. Z drugiej strony ten koncert życzeń może otworzyć oczy na prawdziwe, powszechne potrzeby mieszkańców Szczecina.

I jeszcze jedna uwaga - internauci nie są reprezentacją społeczeństwa. Nadal jest spora grupa osób wykluczonych elektronicznie, ale których prawa i poglądy wyrażane "analogowo" także należy szanować.


Adam Asnyk

Czasami doleci z burzą
Do uszu bezmyślnej tłuszczy,
Do wodzów, co kłamstwu służą,
Głos wołający na puszczy.

Grozą przenika ich serca:
Niejeden porzuca łoże,
Drży jak schwytany morderca,
Lecz przestróg pojąć nie może.

Niezrozumiałym jest dźwiękiem
Głos wołający w pustyni,
Śpią dalej na łożu miękkiem...
I nikt pokuty nie czyni.


Podyskutuj lub skomentuj - chatroom


Try Relay: the free SMS and picture text app for iPhone.