W dniu dzisiejszym licznik wyświetleń bloga przekroczył 11 000 (od września zeszłego roku), co przekłada się na około 5000 indywidualnych odwiedzin zrealizowanych przez około 3000 użytkowników. Odwiedziny trwały średnio nieco ponad 3 minuty a przeciętnie użytkownik odwiedzał 2 strony. Największa liczba odwiedzin w jeden dzień wyniosła 177. Niniejszy post jest 60-tym opublikowanym. W poczekalni jest 25 kolejnych szkiców, z których część może doczeka się kiedyś publikacji.
Blog doczekał się 21 komentarzy i odpowiedzi na komentarze.
System statystyk bloggera, google analitics i stat.4u.pl zbiera ogólne dane nt. źródeł wejść, liczby najczęściej czytanych postów. Systemy te zliczają wejścia w różny sposób, czasem filtrując ponowne odświeżenia strony czy przejścia między poszczególnymi postami.
Najczęściej czytanym postem był:
Czego w Szczecinie nie powinno się robić
a drugim w kolejności:
Buspas na Moście Długim...
Najrzadziej:
Słowem dźwiękiem i obrazem, cz 4.
Serdecznie dziękuję i zapraszam do dalszego odwiedzania i komentowania.
Pracuj mądrze a nie ciężko... ...komentuj i cytuj do woli.
Na blogu www.jerzybielec.blogspot.com stosowane są pliki cookies w celach statystycznych. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa komputerze. Możecie Państwo dokonać w każdym czasie zmiany ustawień dotyczących przechowywania i uzyskiwania dostępu do cookies przy pomocy ustawień przeglądarki.
[Zamknij]
wtorek, 16 lipca 2013
Koszty pracy, cz. 2.
Temat kosztów pracy w Polsce poruszałem już w tekście: Zabieram zabawki i zmieniam piaskownicę, teraz do niego wracam, bowiem ukazała się ciekawa analiza zatytułowana: Cena państwa 2013: zapłacimy 1000 zł więcej podatków niż rok wcześniej. Krótkie streszczenie tej analizy dostępne jest również:
Raport: w 2013 r. zapłacimy więcej fiskusowi niż rok wcześniej.
Nieco więcej o kosztach pracy, organizacji i ekonomice pracy można znaleźć pod linkiem: ekonomika pracy. Niestety materiały nie były przeze mnie ostatnio aktualizowane. Może jednak wspomnę o dwóch kwestiach. Powszechnie operuje się "średnią pensją" (brutto), w praktyce jednak lepszą miarą pensji w gospodarce jest pensja środkowa, czyli mediana. Jest ona zazwyczaj niższa co oznacza w praktyce, że w gospodarce występuje więcej stanowisk opłacanych niżej i mniej stanowisk opłacanych bardzo wysoko, przykład: 11 sprzątaczek zarabiających pensję minimalną otrzymuje tę samą kwotę, co 1 prezes ich firmy; mediana przypadnie na 6. pensję sprzątaczki, czyli kwotę minimalną, za to średnia będzie blisko dwukrotnie wyższa.
Na koniec dowcip:
W tekście można znaleźć dwa interesujące spostrzeżenia. Pierwsze dotyczy tego, ile pieniędzy w formie różnych podatków i danin trafia do państwa od zarabiającego średnią krajową i zatrudnionego na etacie. Autorzy twierdzą, że ponad 50% i że w ostatnich latach obciążenia wzrosły.
W drugiej części dowiadujemy się, że tzw. umowy śmieciowe nie są tak złe, jak je malują, bowiem przy obecnym systemie prawnym - oszczędzając na emeryturze a odkładając proporcjonalną kwotę, którą zatrudniony na etacie musiałby odprowadzić do ZUS - mogą liczyć na znaczne świadczenie emerytalne. I z tą drugą informacją nie do końca mogę się zgodzić, i tak:
- Wyliczenie opiera się na założeniu, że w zdrowiu uda się przepracować tyle lat oraz, że państwo nie zmieni zasad ubezpieczania w tym okresie - co nie jest w żadnym razie pewne.
- Pamiętać trzeba, że w wielu wypadkach tzw. umowy śmieciowe zawierane są przez zleceniodawców w celu obniżenia własnych kosztów i realne stawki wypłacane pracownikom są właśnie niższe o kwotę "ozusowania". W praktyce więc wyliczone kwoty, które mogłyby trafić na prywatne ubezpieczenia nie trafiają do rąk pracujących na umowę śmieciową.
- W ekonomii przyjmuje się, że konsumpcja "tu i teraz" dominuje nad "odkładaniem na czarną godzinę" (tezauryzacją). Jest to podstawa koncepcji przymusowych ubezpieczeń społecznych obywateli na starość.
Na koniec dowcip:
Przychodzi facet do urzędu i pyta: Czy mają Państwo jakąś pracę?
Urzędnik patrzy się na człowieka i po chwili odpowiada: Samochód, komórka, laptop, elastyczne godziny pracy, pensja zaczyna się od 5 tysięcy złotych, coroczne premie po 10 tysięcy.
Facet: Pan żartuje?
Urzędnik: Ale to Pan zaczął!
piątek, 12 lipca 2013
Segregacja śmieci w Szczecinie, cz. 2.
Przedsiębiorstwa odpowiedzialne za wywóz śmieci w Szczecinie, od dnia 26 kwietnia 2013, wiedziały, że będą je wywozić i skąd. Miały dwa miesiące, żeby poznać swoje dzielnice i uzgodnić miejsca wstawienia pojemników oraz przygotować szacunkowe prognozy zapotrzebowania na pojemniki do sortowania: (BIP UM Szczecin, rozstrzygnięcie przetargu na odbiór śmieci).
Wg projektu umowy: bip.um.szczecin.pl, strona 15, firmy powinny płacić kary, za:
c) nie odebrania odpadów:Wg projektu umowy: bip.um.szczecin.pl, strona 15, firmy powinny płacić kary, za:
ca) zbieranych i odbieranych w sposób selektywny:
- z pojemników lub worków na nieruchomości w zabudowie wielorodzinnej w wysokości 108,49 złotych za każdy pojemnik lub worek,
- z pojemników lub worków na nieruchomości w zabudowie jednorodzinnej w wysokości 11,77 złotych za każdy pojemnik lub worek,
cb) w postaci mebli i innych odpadów wielkogabarytowych w wysokości 108,49 złotych za każde zdarzenie,
cc) komunalnych zmieszanych - wysokości stanowiącej iloczyn stawki opłaty za dany rodzaj pojemnika na odpady, z którego odpady nie zostały przez Wykonawcę odebrane określonej Uchwałą Rady Miasta Nr IV/N/689/12 z dnia 19 listopada 2012r. i jej zmianami oraz liczby tych pojemników.
d) odebrania odpadów z nieruchomości, w tym mebli i innych odpadów wielkogabarytowych, w terminie innym aniżeli określonym w Załączniku nr 2 w wysokości połowy stawki opłaty ustalonej zgodnie z lit. c),
e) nie wyposażenia lub nieterminowego wyposażenia wskazanego przez Zamawiającego punktu wywozowego w określone przez Zamawiającego pojemniki/worki lub w ilości lub rodzaju innego niż wskazane przez Zamawiającego:
- w stosunku do pojemników: w wysokości stanowiącej iloczyn liczby pojemników oraz stawki opłaty za dany rodzaj pojemnika na odpady, który nie został dostarczony lub został dostarczony w terminie innym niż ustalony przez Zamawiającego lub w ilości lub o rodzaju innym niż wskazany przez Zamawiającego określonej Uchwałą Rady Miasta Nr IV/N/689/12 z dnia 19 listopada 2012r. i jej zmianami,
- w stosunku do worków: w wysokości stanowiącej iloczyn kwoty 4,00 (słownie: czterech) złotych oraz liczby tych worków,
Dalsza część zapisów też jest ciekawa... każdy może sam przeczytać klikając w powyższy link. Narzuca się pytanie: Czy miasto zamierza egzekwować karne opłaty od firm śmieciowych? To w istotny sposób obniżyłoby koszty działania systemu i pozwoliło zmniejszyć obciążenia dla mieszkańców? Jak sądzę, może to być świadoma polityka "jakoś to będzie", "na początku musi być bałagan", "nikt się nie czepi, bo w UM jeszcze większy bajzel", "i tak nie mamy odbiorców na tony posegregowanych odpadów, to co się będziemy napinać"... Tylko, czy takie podejście należy tolerować?
Jako osoba zajmująca się różnego rodzaju wdrożeniami zmian - wiem, że mogą one nastręczać problemów określonego rodzaju. Jednak nie sposób zauważyć, że przedsiębiorstwa, które wygrały przetargi miały problemy z podstawową wręcz organizacją działań, czyli zapewnieniem jakichkolwiek pojemników i harmonogramu ich wywozu. O zrobieniu wcześniej badań szacujących poziom deklarowanej segregacji (a zatem przygotowaniu się do zakupu adekwatnej liczby pojemników) czy stworzeniu i przedstawieniu harmonogramu wywozu choćby podstawowych śmieci z 1 lipca 2013 nie wspominając.
Przedsiębiorstwa w okresie wdrożenia powinny zwiększyć liczbę pracowników, wysłać ich w teren, który wygrały w przetargu - ze słów na konferencji dowiadujemy się, że dopiero takie ustalenia mają się dokonywać i że mimo szczegółowych deklaracji nikt nie zastanowił się nad miejscem w przestrzeni miasta w której faktycznie pojemniki staną! Zatem rozumiejąc problemy fazy wdrożenia nie mogę zrozumieć braku działań przygotowawczych, które mogłyby ograniczyć chaos.
Na większości stron internetowych odpowiedzialnych przedsiębiorstw, na kilka dni przed reformą, nie było nawet ulotek informacyjnych, co do zakresu segregacji śmieci - pisałem o tym wcześniej: Segregacja śmieci w Szczecinie, cz. 1, zasady sortowania. Osobną kwestią jest, że zamiast skupiać się na precyzji sortowania warto byłoby przekazać sens sortowania mieszkańcom. Ten sens ukryty jest tam, gdzie śmieci trafiają do powtórnej selekcji - czyli na liniach sortowniczych i u kontrahentów odbierających od firm śmieciowych surowce wtórne do przerobu. Nie uzyskaliśmy rzetelnej wiedzy od firm, jakie surowce będą w stanie sprzedać, żeby w początkowym okresie nie zmuszać mieszkańców do mitycznego już "mycia plastikowych kubeczków po śmietanie" (bo jest to działanie szkodliwe ekologicznie ze względu na marnowanie wody). Tych informacji brakuje... za to zachowujemy się tak, jakby społeczeństwo miało z dnia na dzień selekcjonować kilkaset rodzajów tworzyw sztucznych - gdy tymczasem firmy śmieciowe są prawdopodobnie zainteresowane tylko kilkoma ich rodzajami, które dają się w miarę ekonomicznie przetwarzać. Reszta plastików pójdzie "w komin", jako wkład w cementowniach, polecam lekturę: Mycie śmieci nie ma sensu. Dodatkowo brudne opakowania plastikowe wymagają częstszego odbioru - i to oczywiście należy zorganizować, bo okresy, co 2 tygodnie, nie mają wielkiego logistycznego sensu - gdy system ruszy na całego.
Unijny kontekst "reformy śmieciowej"
Jest jeszcze jeden aspekt "reformy śmieciowej" o którym warto wspomnieć. Otóż została ona wprowadzona w Polsce nie dlatego, że była "nakazana", lecz dlatego, że wcześniejsze działania w zakresie odzysku i sortowania były realizowane nieudolnie przez większość samorządów. Nie były one w stanie być zrealizowane, przez kilkanaście lat, które Unia Europejska dała Polsce na spełnienie standardów. Tylko częściowo można to tłumaczyć problemami prawnymi. Prawda jednak jest taka, że firmy wywożące odpadki nie miały motywacji do odbierania niektórych frakcji śmieci, na które nie było odbiorców. A miasta i gminy nie potrafiły ani przeprowadzić należytej kampanii ani zmobilizować własnych spółek czy spółek, z którymi zawierały umowy do działań proekologicznych. W efekcie po kilkunastu latach Polska nadal nie odzyskiwała założonego odsetka surowców (była za to liderem w odzysku aluminium, w Polsce odzyskiwano ponad 100% tego surowca, np. wyrywając listwy w drzwiach wind w blokach). By nie płacić kar zdecydowano się upaństwowić śmieci...
No i nie przewidziano konsekwencji. Jedną jest to, że w Polsce zwyczajnie nie ma kilku milionów pojemników na segregowane śmieci. Jedną z najpoważniejszych, o których się za to nie mówi jest to, gdzie te posortowane śmieci mają trafić, skoro z dnia na dzień ma się w kraju zwiększyć sortowanie przynajmniej ponad dwukrotnie. Trudno uwierzyć, że znajdzie się zbyt na drugie tyle opakowań szklanych, plastikowych: kto kupi i wykorzysta od jutra miliony ton posortowanych śmieci w Polsce?
wtorek, 9 lipca 2013
Chłodzenie mieszkania podczas upałów
Wraz z pierwszą falą upałów w Polsce rozgorzała (sic!) dyskusja nt. sposobów chłodzenia mieszkania. Oczywiście jest o czym dyskutować, jeśli na wstępie odrzuci się kwestię montażu klimatyzacji w swoim mieszkaniu - czy to ze względu na koszty energii elektrycznej czy warunki techniczne budynku albo też przekonania proekologiczne. Jeśli więc upał ma zniknąć z mieszkania, bez inwestycji w klimatyzator, warto rozważyć kilka rad:
- W przypadku południowej ekspozycji okien warto rozważyć oklejenie szyb folią odbiającą promienie słoneczne. W przypadku nowoczesnych okien z szybą zespoloną należy folię nałożyć na zewnętrzną szybę - inaczej istnieje niskie, ale prawdopodobne zagrożenie, że odbijane światło "zagotuje powietrze" w zespolonej szybie i doprowadzi do jej rozszczelnienia. Okleina ma też tę wadę, że pochłania pewną część światła (choć odbija większą część energii termicznej), czyli może prowadzić do zaciemnienia pomieszczenia - szczególnie przykrego w okresie zimowym.
- Stosowanie żaluzji bądź rolet jest bardzo wskazane, szczególnie od południowej strony i w dzień. Ma jednak jeszcze większą wadę - może całkowicie zaciemnić pokój w dzień, a nie o to przecież chodzi. Uważać trzeba także na żaluzje lub rolety wykonane z cieńkiego, taniego materiału - mają tak dużą przenikalność światła, że w zasadzie nie sprawdzają się w letnim, bezpośrednim słońcu. Pamiętać też należy, by dobrać nie tylko odpowiednio grube rolety (w przypadku żaluzji im grubsze, tym lepsze - zawsze daje się je lekko uchylić) to jeszcze powinny być białe lub przynajmniej jasne. Biały kolor najlepiej odbija światło i nie nagrzewa się w słońcu. Osobiście stosuję kombinację dwóch różnych rolet na jednym oknie regulując dowolnie ilość światła docierającego do pokoju w ciągu dnia.
- Markizy - to idealne rozwiązanie - z trzema wadami: nie wszędzie wolno je zamontować (np. bez zgody zarządcy) ponadto brudzą się i niszczą na wietrze czy dzięki ptakom, i są drogie. Niewątpliwą zaletą jest, że nagrzewają się "na zewnątrz" pomieszczenia, a zatem dowolny przewiew chłodzi je a słońce do pomieszczenia dociera pośrednio ( przez odbicie od innych płaszczyzn), z minimalną wartością energii termicznej.
- Podsumowując część dotyczącą okien warto podkreślić, że powinny być zasłaniane w dzień, by uniemożliwić nagrzewanie wnętrza przez promienie słoneczne. W nocy, gdy jest chłodniej nie powinny ograniczać ruchu powietrza.
- Płynnie przechodzimy do kwestii cyrkulacji powietrza i zasad wietrzenia. Generalna zasada, w dobrze izolowanych budynkach brzmi: wietrz w nocy, w dzień pozostaw puste mieszkanie z zamkniętymi, zasłoniętymi jasnym materiałem oknami. W przypadku mieszkań źle izolowanych, o cieńkich ścianach, podłogach i południowej ekspozycji - zamykanie w dzień okien sensu nie ma - bez cyrkulacji powietrza i tak wnętrze szybko nagrzeje się, zatem wietrzyć można i trzeba cały czas uważając jednak, by samemu nie siedzieć w przeciągu, bo to gwarantuje przeziębienie.
- Powietrze opływające ciało człowieka odbiera ciepło z organizmu (wraz z parą wodną). Cyrkulacja powietrza jest zatem pomocna w odprowadzaniu ciepła. Zbliżone działanie mają komputerowe wiatraki czy powietrznie chłodzone silniki samochodów. Oczywiście w bardzo wysokich temperaturach "ożywczy wietrzyk" nie chłodzi.
- Przepływ powietrza zaistnieje w mieszkaniu zawsze, gdy mamy do czynienia z mieszkaniem o oknach o różnej ekspozycji. Wynika to z faktu, że nagrzane ściany południowe zawsze będą mieć inną temperaturę niż te wystawione na północ czy zachód. W przypadku zimnego podwórza warto pozostawić otwarte okna i pozyskiwać zimne powietrze. Architekci potrafili nawet zaprojektować kiedyś tak podwórza studni, by powietrze z zewnątrz przechodząc kanałami pod ziemią wychodziło na wewnętrzny, ocieniony dziedziniec schłodzone.
- Warto też zwrócić uwagę, że wietrzenie powinno być intensywne, tzn. okna nie tyle powinny być uchylone, co po prostu szeroko otwarte. Efektywniejsze jest krótkie a intensywne wietrzenie niż ciągłe, lekkie wietrzenie.
- Jeśli musimy gotować w dzień i temperatura w mieszkaniu intensywnie rośnie - wtedy wybieramy wietrzenie o ile na zewnątrz jest chłodniej. Warto w ogóle ograniczyć gotowanie potraw w najcieplejszym momencie dania.
- Wentylatory są dobre, bo zapewniają stały obieg powietrza a zatem mogą wspierać intensywny odbiór ciepła z ciała. Mają też tę zaletę, że ze względu na w miarę stałą temperaturę mieszanego powietrza nie grożą zaziębieniem w takim stopniu, co przeciąg z otwartych okien (przewianie).
- Wilgotność powietrza i pocenie się ma kluczowe znaczenie dla termoregulacji człowieka. W trakcie upałów należy dążyć do sytuacji, w której powietrze pozostaje możliwe suche a sami spożywamy dużo płynów, co umożliwia nam pocenie się. Wraz z potem, dzięki wilgoci skóry i odparowaniu oraz owiewaniu możemy w pewnym zakresie obniżać temperaturę ciała. Ten proces działa najlepiej w suchym mikroklimacie i u osób, które nie są odwodnione.
- Mocne nawilżanie pomieszczenia w upale powoduje, że temperatura odczuwalna staje się jeszcze wyższa. Upał łatwiej znosić w suchym klimacie niż wilgotnym. Kurtyny wodne roztawiane w miastach lub fontanny mają zatem ten cel, że umożliwiają natychmiastowe ochłodzenie człowieka, jednak wilgoć sama w sobie nie podnosi komfortu termicznego w upale.
- Na tej zasadzie woda nalewana do wanny w sposób nieznaczny (konwekcja) wpłynie na temperaturę pomieszczenia. Podobnie rozłożone po pomieszczeniu mokre ręczniki mogą wręcz wzmóc odczucie gorąca. Zupełnie błędne jest także rozlewanie wody na podłogę, bo nie dość, że niebezpieczne, to kilka minut po uzyskaniu nieznacznego obniżenia temperatury, w wyniku wzrostu wilgotności spowoduje, że temperatura odczuwalana dla mieszkańca będzie jeszcze wyższa.
- Co warto zatem zrobić? Wykorzystać miskę z wodą do chłodzenia stóp. Założyć lekko wilgotny ręcznik na głowę (dbając o bieżące nawilżanie go) ewentualnie na kark (uwaga na przewianie) czy na ręce. Chłodzenie nas samych letnią wodą pozwala odprowadzić ciepło z ciała.
Inne kwestie:
- Ponieważ wysiłek fizyczny wiąże się z wytwarzaniem energii cieplnej, nie należy podejmować ciężkich pracy fizycznych w szczycie upału. Stąd na południu Europy powszechna jest siesta w środku dnia.
- Jeśli możemy skorzystać z dostępu do piwnicy, lub przyziemia, to oczywiście pozwalamy na cyrkulację powietrza i korzystamy w lecie z chłodu, jakie pochodzi z wierzchniej warstwy ziemi.
- Na strychach i poddaszach istnieją ograniczone możliwości regulacji temperatury. Przy dobrej izolacji dachu warto w ciągu dnia mieć zamknięte okna, nie gotować i nie wietrzyć. Jeśli strych jest nieużytkowy a wyposażony w możliwość wentylacji - to należy ją w lecie zapewnić.
- Otwarta lodówka z całą pewnością nie ochłodzi pomieszczenia, bo zamotowany w niej agregat, w tym samym czasie będzie ciepło oddawał do tego samego pomieszczenia. Symboliczne ochłodzenie da wniesiony do mieszkania spoza budynku lód. Nieco większą ochłodę - wentylator ustawiony nawiewem w kierunku miski z lodem. Jednak tutaj efekt chłodzenia ograniczyć może wzrost wilgotności powietrza.
- Ograniczyć użycie klasycznych żarówek - większość ich energii marnowana jest na grzanie a nie na świecenie. Dotyczy to także wspomnianego gotowania i innych emitujących ciepło urządzeń (np. telewizorów).
- Warto dbać o czystość otoczenia i powietrza, bo w czasie upałów kurz bywa szczególnie uciążliwy i w połączeniu z wysychaniem błon śluzowych może prowadzić do większej podatności na rozwój różnych chorób przenoszonych drogą kropelkową.
- Chłodzenie pomieszczeń ulokowanych np. w kontenerach czy samochodach polegać powinno raczej na zwilżeniu zewnętrznej konstrukcji - w żadnym razie rozlaniu wody w pomieszczeniu (porażenie prądem, wilgotna sauna). Jak obniżyć temperaturę w miejscu pracy to temat na osobną dyskusję.
Podsumowując: W dobrze izolowanych mieszkaniach, bez klimatyzacji, wietrzymy intensywnie w nocy a zamykamy okna w dzień. Zasłaniamy okna jasnym materiałem odbijającym promienie słoneczne. Utrzymujemy suche powietrze, ale dbamy o wilgotność skóry przez uzupełnienie płynów. W przypadku zagrożenia udarem termicznym - każdy sposób schłodzenia się jest korzystny. W szczególności wszelkiego rodzaju zimne okłady, niezależnie czy w ich wyniku dojdzie do przeziębienia.
Należy zaznaczyć, że inne reguły dotyczą uzyskiwania komfortu termicznego w warunkach temperatury zbliżonej do pokojowej czy przy temperaturach ujemnych, ale o tym może w zimie lub na jesieni ;-)
Autor:
Jerzy Bielec
o
10:50:00
13 komentarzy:
Wyślij pocztą e-mailWrzuć na blogaUdostępnij w XUdostępnij w usłudze FacebookUdostępnij w serwisie Pinterest
Etykiety:
chłodzenie mieszkania,
ergonomia,
fontanny,
gorąco,
klimat,
klimatyzacja,
konwekcja,
mikroklimat,
mikroklimat gorący,
parowanie wody,
upał,
wentylacja
Subskrybuj:
Posty (Atom)
Podyskutuj lub skomentuj - chatroom
Try Relay: the free SMS and picture text app for iPhone.