Na blogu www.jerzybielec.blogspot.com stosowane są pliki cookies w celach statystycznych. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa komputerze. Możecie Państwo dokonać w każdym czasie zmiany ustawień dotyczących przechowywania i uzyskiwania dostępu do cookies przy pomocy ustawień przeglądarki.
[Zamknij]
Dziś krótka refleksja, do której potrzeba dwóch obrazków (klikając powiększą się). Wykorzystam demotywatory, choć absolutnie bezpodstawnie nabijają się z trudności w pokonywaniu ulic ;-) Bo powinny zwrócić uwagę na inny element - występowanie zieleni. Na pierwszym obrazku widać wdrożoną koncepcję "zielonego miasta", na drugim widać, jak wyglądało to miejsce przed jej wdrożeniem.
Uważny czytelnik zobaczy też ozdobę przyklejoną do zabytku a w zasadzie więcej niż jedną ozdobę - to tzw. skrzynkoza, choroba miejska.
Nadchodzący poniedziałek, 3 października, będzie w Szczecinie dniem dwóch znaczących, demokratycznych wydarzeń.
Pierwsze z nich, trwające od godziny 14 do 18 będzie miało miejsce na pl. Solidarności pod Aniołem Wolności i dotyczyć protestu kobiet przeciw zaostrzeniu prawa aborcyjnego. Wydarzenie (kliknij) organizowane jest na stronie społecznościowej i jest elementem ogólnopolskiej akcji protestacyjnej kobiet zainicjowanej przez Krystynę Jandę wspomnieniem protestu islandzkich kobiet.
Drugie wydarzenie, to Toast za jawność - poznaj swojego watchdoga (kliknij), który rozpocznie się o godzinie 18 w Inkubatorze Kultury na Wojska Polskiego 90. Będzie to otwarte spotkanie wszystkich, którzy cieszą się z trudnych sukcesów w stosowaniu ustawy o dostępie do informacji publicznej (DIP).
M.in. dzięki działaniom strażniczym w Szczecinie dostępne są rejestry odpowiedzi (nie zawsze odpowiadające na zadane pytanie) o informację publiczną.
Piotr Krzystek oznajmił na swojej propagandowej stronie facebookowej, że po roku zawracania głowy mieszkańcom i po wydaniu tysięcy złotych na przepychanki "uszanuje" brak zgody Rady Osiedla, protest przeszło 1000 mieszkańców i kilku stowarzyszeń. Z dużym prawdopodobieństwem - i tak nie dałoby się wcisnąć tam schroniska - bez wycinki lasu i zniszczenia wybiegu dla psów, ale trzeba było dziesiątek artykułów i godzin aktywnego oporu, by to wytłumaczyć Urzędnikowi.
A poniższy zrzut nie jest żartem, to po prostu poziom merytoryczny UM: